Satisfyer Tri Ball 2 – kosmiczny wibrator do potrójnej stymulacji
Wydaje mi się, że dla osób zainteresowanych tematem gadżetów erotycznych marka Satisfyer jest dość znana (a wszystko zapewne za sprawą kultowego już Pingwinka). Te kolorowe zabawki, ciekawe kształty i innowacyjne rozwiązania po prostu trudno ominąć na tle innych gadżetów, szczególnie że kuszą również ceną. Tri Ball 2 jak najbardziej się do nich zalicza. Nigdy wcześniej nie widziałam czegoś tak ciekawego w swojej formie.
Piękne, budżetowe opakowanie
Cóż tu dużo mówić, opakowania tej marki są po prostu piękne. Spójne, minimalistyczne grafiki na wszystkich produktach, magnetycznie zamykane pudełka i kolorowe produkty to podstawa dla Satisfyer.
Zdziwił mnie jednak gabaryt tego konkretnego masażera – pudełko jest naprawdę duże, zatem jeśli chcesz komuś (lub sobie) zrobić dyskretny prezent, musisz się liczyć z tym, że nie schowasz pudełka w małej torebce. Warto jeszcze dodać, że w pudełku znajduje się również magnetyczny kabel zasilający i instrukcja. Brakowało mi jedynie pokrowca, w którym moglibyśmy przechowywać masażer. Wiem, że tę markę można nazwać budżetową, natomiast takie woreczki powinny być moim zdaniem standardem wśród gadżetów erotycznych, szczególnie że silikon pocierany przez silikon może ulec uszkodzeniu.
Intrygujący kształt
Tri Ball 2 również nie należy do najmniejszych gadżetów, a swoim kształtem naprawdę przyciąga uwagę. Stojąc na półce obok masażera w kształcie orki, czy wspomnianego już pingwinka zdecydowanie nie wtopi się w „tłum”. Długo zastanawiałam się jak skategoryzować ten produkt. Swoim kształtem i zastosowaniem w ogóle nie przypomina standardowych masażerów. Są to bowiem trzy kulki, na bardzo giętkiej podstawie, z wygodnym uchwytem z dziurką. Myślę, że bez zdjęcia trudno go sobie wyobrazić. 😉
Potrójne działanie
Natomiast samo działanie jest bardzo klasyczne – po prostu wibruje. Ale czy to za mało? Absolutnie nie! Założenie tej zabawki jest proste – jednoczesna stymulacja zewnętrznych stref erogennych: łechtaczki, wejścia do pochwy i odbytu. Dzięki wspomnianej już giętkiej konstrukcji jest to bardzo łatwe, by dostać się do każdej z nich. Dla wszystkich miłośników przyjemności płynącej z wielu miejsc naraz jest to rozwiązanie idealne. Zarówno do zabawy solo, jak i we dwoje.
Założenie tej zabawki jest proste – jednoczesna stymulacja zewnętrznych stref erogennych: łechtaczki, wejścia do pochwy i odbytu. Dzięki wspomnianej już giętkiej konstrukcji jest to bardzo łatwe, by dostać się do każdej z nich.
Wygodne sterowanie
Zabawki używa się bardzo wygodnie, ma trzy przyciski – środkowy służy do włączenia, zmiany trybów i wyłączenia, oraz plus i minus, którymi możemy dostosować intensywność. Bardzo lubię, kiedy producent umożliwia taką personalizację. Nie zawsze mam ochotę na bardzo intensywne doznania, a co więcej, w ten sposób można się również stopniowo nakręcać.
Wibracje rozchodzą się idealnie do każdej z wypustek. Różne tryby pozwalają na płynne przechodzenie między nimi, ale i wyłączenie poszczególnych z nich.
Gadżet na wszystkie potrzeby
Wydaje mi się, że Tri Ball 2 to gadżet idealny dla osób, które chcą spróbować urozmaicić swoje życie erotyczne i szukają czegoś na pierwszy raz. Dzięki stymulacji nie tylko łechtaczki, ale i odbytu można bezinwazyjnie spróbować czegoś nowego. Jest to również bezpieczna i higieniczna opcja, by wypróbować właśnie tą drugą opcję. Dla wielu seks analny może być wciąż tematem tabu, ale są osoby, których temat jednocześnie interesuje, ale i przeraża. Warto wspomnieć, że okolica odbytu jest na tyle unerwiona, że nie trzeba zaczynać od penetracji, by czerpać przyjemność z tej strefy.
TO WARTO PRZECZYTAĆ
Więcej, o tym jak przygotować się do seksu analnego, przeczytasz w poradniku: Poradnik o seksie analnym dla początkujących
W razie, jeśli gadżet się jednak nie sprawdzi w żadnej ze stref, nie trzeba z niego w pełni rezygnować. Sprawdza się on bowiem jako masażer całego ciała. Jest to zatem produkt idealny, by zaspokoić niemalże każdego.
Niepozorny, lecz skuteczny
Ten produkt może na pierwszy rzut oka wywołać wiele skrajnych emocji. Z jednej strony przerazić kosmiczną wręcz formą, ale i znudzić, bo jak czytamy „to tylko wibracje”. Nic bardziej mylnego. 50 programów wibracji, 10 trybów i 5 poziomów intensywności mówi samo za siebie. Każdy znajdzie coś dla siebie. To świetna opcja zarówno dla doświadczonych, wiedzących co lubią, osób, jak i tych, które jeszcze nie mają pojęcia, czego oczekują od tego typu gadżetów. W tym przypadku powiedzenie, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, zdecydowanie się nie sprawdza, a takie trzy w jednym to idealne rozwiązanie.
Masz ochotę poznać bliżej wielofunkcyjny wibrator Tri Ball 2? Przyjrzyj się jego zdjęciom i szczegółom w naszym sklepie.