Z marką Amorelie miałam już przyjemność się poznać dzięki wibratorowi Quickie i wtedy, mimo mojego sceptyzmu przekonała mnie do siebie. Tym razem w moje ręce trafiło coś, co sprawiło mi niesamowitą ekscytację. Jest to masażer Snog posiadający falujące silikonowe płatki. Snog z angielskiego oznacza namiętne pocałunki. Czy nazwa...
Wiecie, jak Francuzi nazywają orgazm? „La petite mort” co oznacza: mała śmierć. Niesamowite prawda? Jak oni na to wpadli? Może chodziło o to, że w czasie orgazmu zatracamy się całkowicie, tak jakbyśmy przez chwilę nie istnieli. Przypomniało mi się to sformułowanie, kiedy dostałam masażer Amour marki Je Joue. Swoją drogą pojęcia nie mam...
Pierwszy raz z marką Iroha zetknęłam się na Instagramie, na story Kasi Koczułap, seksuolożki prowadzącej profil @kasiacoztymseksem. Wtedy na swoim story Kasia recenzowała masażer Iroha Rin Plus. Wygląd tego masażera prawie zwalił mnie z nóg. Design był obłędny i kiedy Kasia pokazała, z jak miękkiego materiału zabawka jest wykonana to wiedziałam, że muszę ją mieć.
Musimy przyznać, że grono masażerów łechtaczki, które przewinęło się przez naszą sypialnię jest naprawdę liczne - i jak do tej pory naszym subiektywnym zdaniem liderką w tym rankingu pozostaje osławiona Sona od LELO. Czy to jednak oznacza, że możemy spocząć na laurach w poszukiwaniu ideału? Pytanie retoryczne rzecz jasna!
Absolutnie uwielbiam gadżety erotyczne, które wcale nie wyglądają jak typowe gadżety erotyczne. Zawsze kiedy pojawia się temat akcesoriów erotycznych i ktoś mówi, że są tandetne i beznadziejne, to potrzeba mi jedynie milisekundy, żeby się odpalić i podekscytowanym tonem powiedzieć „Ależ nic bardziej mylnego!”. Zazwyczaj kończy się na tym...
Od zakupu mojego pierwszego gadżetu erotycznego minęły około cztery lata; muszę się pochwalić, że w tym czasie udało mi się zgromadzić całkiem pokaźną kolekcję. Jednak przyznam, że do niedawna zbiór ten pozostawał dość mocno wybrakowany.
– Co byś chciała? Powiedz mi, na co masz ochotę. Te pytania wracały, a ona nie potrafiła na nie odpowiedzieć, choć znała odpowiedź. Znała nawet dwie – jedną prawdziwą i jedną „pod klucz”, zakorzenioną głęboko w każdej z nas: grzeczne dziewczynki zawsze mają ochotę na to co on; grzeczne dziewczynki najbardziej by chciały, żeby jemu było dobrze. Zdecydowała się napisać list.
Gdy próbuję przypomnieć sobie pierwsze wspomnienia z czasu, kiedy zaczynałam interesować się gadżetami erotycznymi, jeden z pierwszych obrazów, które przychodzą mi do głowy, to Natalia Grubizna (blogerka znana jako Proseksualna) z designerskim...
Słowem wstępu, Satisfyer to niemiecka marka, która przychodzi do nas z konkretną misją, która mówi o tym, że każdy zasługuje na doświadczanie dobrego samopoczucia seksualnego. Nieważne, kim jesteś, jakie masz preferencje i co potrafisz — należy Ci się rozkosz pełna komfortu. Niby banalne hasło, a jednak niezwykle ważne.
Odkąd wybuchła pandemia, obie pracowały z domu. Początkowa ekscytacja codzienną bliskością z czasem została zastąpiona lekkim marazmem wynikającym z pozbawionej niespodzianek rutyny. Miała wrażenie, jak gdyby pływała w ciepłym mleku – uczucie spokoju i bezpieczeństwa połączone z rozleniwieniem i delikatnym bólem głowy. “Jesteś za blisko, żebyś mi się śniła” - powiedziała jej kiedyś Nata...
Wyobrażam sobie, że gdybym kiedyś spotkała założycielki Dame Products: Alexandrę Fine i Janet Liebermann, mogłybyśmy porozmawiać jak stare znajome: w końcu łączą nas pozytywne podejście do seksualności oraz powołanie do edukacji o zdrowiu intymnym i przyjemności.
Na pół rozmawialiśmy, na pół flirtowaliśmy, w międzyczasie mój chłopak mimochodem sięgnął po telefon (ja tymczasem dziękowałam sobie w duchu za roztropność – włączyłam swój sprzęt jeszcze przed wejściem do lokalu). Na sekundę spotkaliśmy się wzrokiem, spoważnieliśmy. Na sekundę.