Strap on to typowy gadżet erotyczny, który do tej pory kojarzył mi się przede wszystkim z doznaniami związanymi z jego używaniem, niewiele natomiast pozostawiał mojej wyobraźni pod kątem wizualnym. Wiele uprzęży, które dotychczas oglądałam i miałam okazję używać, bardziej przypominały akcesorium potrzebne do wspinania się na szczyty gór niż…
Uwielbiam masaże. Bliskość, czułość i uczucie relaksu połączone z powolnym budowaniem napięcia sprawiają, że zdecydowanie jest to jedna z moich ulubionych form gry wstępnej. W poszukiwaniu naprawdę wyjątkowych doznań, przetrząsnęłam większość drogeryjnych półek oferujących olejki, emulsje i wszelkiej maści mazidła, by w końcu odkryć moich masażowych ulubieńców – świeczki.
Kojarzycie shungi? To dawne japońskie ilustracje erotyczne, popularne zwłaszcza między XVI a XIX wiekiem. Dosłowne tłumaczenie terminu to „wiosenne obrazy”, wiosna była bowiem w japońskim eufemizmem na seks. Czy to nie jest TOTALNIE UROCZE? Shungi najczęściej występowały w formie drzeworytów i tutaj właśnie...
Od zakupu mojego pierwszego gadżetu erotycznego minęły około cztery lata; muszę się pochwalić, że w tym czasie udało mi się zgromadzić całkiem pokaźną kolekcję. Jednak przyznam, że do niedawna zbiór ten pozostawał dość mocno wybrakowany.
Przyznam, że odkąd pozwoliłam sobie na eksplorowanie sfery seksu analnego, marzył mi się wibrator zaprojektowany specjalnie do tego typu zabaw. Gdy pojawiła się możliwość przetestowania wibrującego butt pluga z firmy Dorcel, przyjęłam ją z wielką ekscytacją. Z niecierpliwością wyczekiwałam przyjazdu kuriera, aby tuż po otrzymaniu paczki...
Nasza wspaniała przygoda z Erotic Massage Gel Shunga rozpoczęła się od nieporozumienia. Gdy Secret Delivery zaproponowało nam przetestowanie jakiegoś kosmetyku dostępnego w ich drogerii, byłyśmy pewne, że zamawiamy sobie zwyczajny olejek do masażu. Piękne, inspirowane japońskimi...
Zapewne jak wielu z Was, okropnie brakuje mi w obecnych czasach szalonych, ravewowych imprez. Z nieskrywanym żalem wspominam z partnerką ostatnią potupaję.
Jesienno-zimowy czas nieodłącznie wiąże się u mnie z większą potrzebą wszelkich rytuałów pielęgnacyjnych. Szczególnie po wszystkich ekscesach roku 2020 czułam przemożną chęć wykreowania sobie przytulnego safe space, zanurzonego w przedłużających się zimowych wieczorach.
Przyznam, że dawno nie czekałam na żadną paczkę tak niecierpliwie jak na tą z pięknym, różowym wibratorem marki Svakom. Przede wszystkim miał być to pierwszy produkt recenzowany przeze mnie dla Secret Delivery. Poza tym nie posiadałam jeszcze w mojej kolekcji żadnej zabawki tej amerykańskiej marki.