Swawolne igraszki spontanicznie wcielane w życie podczas niewinnych przechadzek wśród zieleni. Prowokacyjne wybryki dyskretnie uskuteczniane w zatłoczonych kawiarniach i restauracjach. Odważne szaleństwa niesione falą muzycznej ekstazy w klubach, na koncertach czy festiwalach. Publiczne ekscesy na opuszczonych parkingach, w parkach, kinach, knajpkach i na łonie natury.
Magic Motion to marka powstała w Szanghaju. Jej zabawki wykonane są z miękkiego, a przede wszystkim bezpiecznego silikonu, zaś misja polega na produkcji gadżetów nowoczesnych, komfortowych i takich, które poprawiają sferę erotyczną nie tylko par, ale i singli.
Wibrujące kulki (zwane też jajeczkami) to gadżety umieszczane dyskretnie w pochwie, sterowane najczęściej pilotem lub aplikacją mobilną. Kto ma szansę polubić taki gadżet? Jakie nietypowe opcje może on posiadać? I które cechy należy wziąć pod uwagę przy zakupie?
Odległość – rzecz względna. Raz marginalna, gdy setki kilometrów między domami ukochanych równoważy zaledwie godzinna podróż samolotem. Innym razem ogromna, gdy dwoje rozpalonych kochanków dzielą centymetry przy restauracyjnym stoliku. Bezwzględna tymczasem pozostaje łącząca te osoby miłość.
SVAKOM nie jest może najbardziej znaną, ani najbardziej popularną marką gadżetów erotycznych, za to ich luksusowe zabawki wykorzystują unikalne pomysły i wysokiej jakości technologię. Inteligentny tryb, gadżety z kamerką, eleganckie, podgrzewane wibratory, których bateria pozwala nawet na 40 godzin zabawy? Bardzo proszę!
Wydawałoby się, że zabawek erotycznych używają głównie młode osoby, zwłaszcza takie, które nie są w związku. Wibratory We-Vibe kompletnie łamią ten stereotyp: to gadżety przeznaczone specjalnie dla par, stworzone przez wieloletnie małżeństwo z trójką dzieci.
Okres wakacyjny i urlopowy sprzyja życiu seksualnemu. Słońce, brak pośpiechu, zmiana otoczenia pozwalają zapomnieć o troskach i problemach codzienności i skupić się na przyjemnościach. To też świetny czas na łóżkowe eksperymenty.
Flamingowe szaleństwo trwa od kilku lat! Początki były nieśmiałe, jakaś naszywka, brelok albo okładka zeszytu. Z roku na rok flamingów jednak przybywało i zaczęły pojawiać się dosłownie wszędzie. Nie było witryny sklepowej, z której nie spoglądałby na nas ten różowy ptak.
Nigdy nie miałam wibrującego jajka. To jeden z tych gadżetów, który wydawał mi się zupełnie niepotrzebny. No bo jak chcę czegoś do łechtaczki to wybieram masażer, a jak czegoś do stymulacji wewnętrznej, to sięgam po wibrator.
Początki związku to taki okres, kiedy mamy motyle w brzuchu, ciągłą ochotę na seks, okazujemy sobie uczucia na każdym kroku i wszystko jest takie ekscytujące. Z czasem jednak przestaje tak być. To co kiedyś przychodziło tak naturalnie teraz już takie nie jest.