Masażer łechtaczki ROMP Lipstick – czy szminka może konkurować z Pingwinkiem?

Avatar photo
Autor:
24.07.2024 · Czas czytania: 4 min

Mały, ale wariat. Te słowa nigdy nie wybrzmiewały aż tak, jak w przypadku tego niepozornego masażera o wielkiej mocy zalewania przyjemnością. Także (a może szczególnie) dla wrażliwych.

Łechtaczka na celu

ROMP to linia produktów marki Womanizer należącej do WOW Tech Europe GmbH, producenta pierwszego bezdotykowego masażera łechtaczki, wykorzystującego tzw. „fale ssące” nazwane technologią Pleasure Air™. Przyznam Wam, że choć nie jest on przeznaczony dla osób uposażonych w penisa, nie mogłem się doczekać testów tego malutkiego cudu techniki. Jego parametry są naprawdę zachęcające: 7 poziomów intensywności, nawet 2 godziny przyjemności na każde 1,5 godzinne ładowanie, genialny design, a to wszystko w zaledwie 10,5 centymetrowej szmince. Po prostu WOW.

Dyskretna, lecz wyraźna przyjemność

Barwne opakowania gadżetów ROMP by Womanizer zdają się wręcz krzyczeć, że mamy do czynienia z czymś „niegrzecznym” w ten specyficzny, zmysłowy sposób.

W przeciwieństwie do korzystającej z podobnej szaty graficznej marki Platanomelón, nie zdecydowano się tutaj jednak na zastąpienie kartonika z plastikową wytłoczką przez usztywniony woreczek strunowy. Ten gadżet zdecydowanie nie ma na celu ukrywać swojego prawdziwego „ja” na sklepowej półce. Skoro więc nie w opakowaniu, to w czym leży jego dyskrecja?

W kształcie. ROMP Lipstick nie tylko z nazwy przypomina szminkę. On jej nawet nie odwzorowuje. Ten gadżet przypomina ją praktycznie w każdym calu i tylko wprawne oko mogłoby dojrzeć styki służące do ładowania lub nazwę marki. Prawdę mówiąc, gdyby moja druga połowa udawała, że smaruje nim usta, nawet z niedużej odległości byłbym skłonny w to uwierzyć.

Moc delikatnego ssania

To nie wszystko. Na pierwszych pięciu stopniach intensywności jest on praktycznie niesłyszalny. To z kolei sprzyja zastosowaniu go w niesprzyjających warunkach. Odpowiednik Arcwave Ghost, z tym, że dla osób o żeńskich cechach płciowych. Z ROMP Lipstick można więc oddać się przyjemności zarówno, gdy inne formy jej osiągnięcia są niedostępne, jak też, gdy po prostu chcemy być „niegrzeczni” tam, gdzie nie powinniśmy. Nie, żebym kogoś zachęcał… no, chyba że żonę!

Na pierwszych pięciu stopniach intensywności jest on praktycznie niesłyszalny. To z kolei sprzyja zastosowaniu go w niesprzyjających warunkach.

Gadżet w pierwszej kolejności przetestowałem sam. I powiem Wam, że te całe „fale ssące” to całkiem ciekawa sprawa. Malutki tłoczek poruszany w tę i z powrotem wewnątrz zabawki powoduje delikatne skoki ciśnienia w silikonowym cylinderku udającym wkład szminki. Przytknięcie do policzka, dłoni czy palca ujawnia, że owa „delikatność” zdecydowanie nie może być równana ze „słabością”. Urządzenie nawet na najniższej intensywności potrafi się skutecznie “przyssać” do miejsca przyłożenia, nie tracąc przy tym na „delikatności”. Z ciekawości przyłożyłem go do sutka, i powiem Wam… jest to coś nowego. Jeśli ktoś nigdy nie wpadł na pomysł stymulacji sutków swojego partnera bezdotykowym masażerem łechtaczki, to podpowiem, że jest to bardzo ciekawe doznanie.

TO WARTO PRZECZYTAĆ

Dowiedz się więcej o działaniu bezdotykowych masażerów łechtaczki: Czym są i jak działają bezdotykowe masażery łechtaczki.

Idealny dla osób wrażliwych

Po wstępnym zapoznaniu się z gadżetem, przekazałem go swojej drugiej połowie, zachęcając, by nie wahała się go użyć zarówno w bezpiecznych, jak i bardziej niestandardowych warunkach.

Po kilkudziesięciu minutach obcowania z ROMP Lipstick pod moją nieobecność, dostałem od niej wiadomość: “GOOD SH*T!”. Krótko i treściwie, przyznacie. Po powrocie, nieco zasapana wyjawiła mi nieco więcej szczegółów.

“W użyciu super – nie ma nadmiernej stymulacji, więc idealny dla wrażliwych osób. Ssanie i stanowiąca efekt uboczny wibracja są bardzo wyważone. Spokojnie można poszaleć z mocą.”. Tym samym, Szminka okazuje się nieco słabsza od popularnego Pingwinka od Satisfyer’a… co kompletnie nie jest jej minusem! Wręcz przeciwnie, daje to zdecydowanie więcej możliwości dla osób, którym wystarczał najniższy poziom intensywności czarno-białego konkurenta.

Czy ma jakieś wady?

Dokładnie cztery. Największą z nich jest utrudnione mycie bez ryzyka uszkodzenia mechanizmu. Uważam, że to wspólna wada wszystkich masażerów łechtaczki i wynika z ich konstrukcji – jest tam otwór, który zdecydowanie niełatwo należycie wyczyścić. W skrajnych przypadkach można to rozwiązać stosując (delikatnie!) patyczki higieniczne i dobrej jakości pianki, np. System JO Refresh.

Na drugim miejscu przewód ładowania. Jest to kolejny z „własnościowych” przewodów magnetycznych, których zamienników próżno szukać na rynku, a które nie mają szalenie dobrego styku z urządzeniem. Wystarczy lekko szturchnąć i ładowanie zostaje przerwane. W erze szczelnych gniazd USB-C (stosowanych m.in. w smartfonach, czy kamerkach sportowych) jest to po prostu niezrozumiałe.

Nagrzewanie w trakcie pracy to kolejna, choć niekoniecznie znacząca wada. Może jednak wpływać na wytrzymałość zastosowanych: silniczka i akumulatorka. Po 30 minutach urządzenie osiąga blisko 40 stopni. Z drugiej strony, jeśli dojdzie do transmisji ciepła na silikon, można uznać, że masażer jest po prostu podgrzewany (sic!).

Wreszcie, zatyczka Szminki. Wewnątrz znajduje się element, który prawdopodobnie ma stabilizować zamkniętą zatyczkę. Problem polega na tym, że jego końcówka składa się z osobnych elementów, co przy nieostrożnym zamykaniu może doprowadzić albo do ich nadkruszenia, albo do uszkodzenia silikonu po wewnętrznej stronie urządzenia. W mojej ocenie, ten element powinien być skonstruowany w formie kompletnej kopułki – wówczas takie ryzyko by nie występowało.

Nowy must-have

Myślę, że wspomniana wiadomość o treści „GOOD SH*T!” dość wyraziście definiuje to urządzenie. Jestem przekonany, że od dziś na stałe zagości w torebce, nerce czy plecaku mojej ukochanej, gdziekolwiek będziemy się poruszać – razem, czy osobno. To jeden z tzw. „topki” gadżetów, które przyszło mi dotychczas testować, a jego wszechstronność i gwarancja dyskrecji tylko utwierdzają nas w tym zdaniu. Ten gadżet to must-have.

Zainteresował Cię bezdotykowy masażer łechtaczki ROMP Lipstick? Szczegóły na jego temat znajdziesz w naszym sklepie.

Avatar photo

O autorze:

Krzysiek

Siemanko, tu Krzysiek. Uwielbiam fantastykę. I podróże lotnicze. I kierować autem. I seks, w każdej formie. Moim zdaniem z seksualnością mężczyzn wiąże się wiele szkodliwych stereotypów, a sam temat często bywa traktowany jako tabu. Liczę, że moje recenzje pozwolą to zmienić.