Gadżetów marki Iroha nie sposób pomylić z żadnymi innymi. Pod względem designu zdecydowanie wyróżniają się na tle innych produktów. Iroha tworzy małe dzieła sztuki, które zachwycają. Podczas gdy na rynku królują gadżety w kolorach filetowym i różowym, Iroha idzie w zupełnie innym kierunku.
Przyznaję się, mam słabość do gadżetów marki Svakom! Cóż poradzę, że trafiają idealnie w mój gust i to nie tylko pod względem wizualnym. Model Trysta zaciekawił mnie już, gdy zobaczyłam go po raz pierwszy. Z jednej strony dość klasyczny model wibratora króliczka, ale z drugiej strony jest w nim jednak coś, co go wyróżnia.
Gdybyśmy chcieli znaleźć przodka współczesnych wibratorów to czekałaby nas podróż do starożytnego Egiptu, gdzie Egipcjanki sięgały po specjalne tykwy, w których umieszczano żywe pszczoły. Po wstrząśnięciu pojemnikiem pszczoły zaczynały się obijać o ścianki ...
Brytyjska marka Je Joue stawia na minimalizm i klasykę. Ich produktów, z pozoru prostych, nie sposób jednak pomylić z żadnymi innymi. Je Joue stworzyło własny, niepowtarzalny styl i stawia na sprawdzone modele. Tak oto pojawiła się kolekcja miniwibratorów-pocisków.
Miniwibratory i masażery łechtaczki to chyba moje ulubione gadżety erotyczne. Małe, poręczne, można je trzymać w szufladzie przy łóżku, a spakowane do walizki nie zajmują więcej miejsca niż szczoteczka do zębów. No i dlatego nie mogłam odmówić propozycji przetestowania miniwibratora od B Swish.
Sklep Secret Delivery wprowadził jakiś czas temu do swojej oferty kilka niemieckich marek, które do tej pory ciężko było znaleźć na polskim rynku. Ba! Ciężko, żeby ktokolwiek o nich nawet słyszał. Wśród nich jest też marka Cupe, której produkty zostały stworzone dla osób początkujących.
Satisfyer – niemiecka marka produkująca gadżety z funkcją bezdotykowej stymulacji łechtaczki. Mówiąc prościej są to gadżety, które ssą, dosłownie! Spora część produktów marki była mi już znana z mojej wcześniejszej pracy, ale nigdy żadnego sobie nie sprawiłam.
Nomi Tang – niemiecka marka powstała w 2008 roku. Przez lata zdobyła wiele nagród za swoje produkty, a ja przechodziłam obok niej całkowicie obojętnie! Z jednej strony oczywiście nie mam się czym chwalić, ale z drugiej bardzo się cieszę, że mam jeszcze tyle do odkrycia.
W moim prywatnym rankingu gadżetów erotycznych (tak, mam taki!) We-Vibe Tango zdecydowanie zajmuje miejsce na podium, tuż za Womanizerem. To wręcz nieprawdopodobne jak wielką moc kryje w sobie ten maleńki wibrator.
Dziś mam przyjemność zaprezentować Wam kolejny gadżet amerykańskiej marki Svakom. O samej firmie pisałam już przy okazji recenzji kulek Nova, a dziś na tapet biorę jeden z bestsellerowych wibratorów tej marki – model Amy.
Chcielibyście sprawić prezent bliskiej osobie i pomyśleliście o gadżecie erotycznym. To świetnie! Jeśli jesteście jedną z osób, które przeglądając kategorie oraz produkty w internetowych sklepach erotycznych mają mętlik w głowie to odetchnijcie teraz głęboko, macie tak naprawdę kilka wyjść.