Gadżety erotyczne w filmach i serialach są zazwyczaj symbolem otwartości seksualnej i samoświadomości. W pewnym sensie służą do szokowania, ale świadczą też o pewnej zmianie kulturowej, która pokazuje, że otwieranie się na własną seksualność jest czymś dobrym.
Marka B Swish nie chwali się szczególnie swoją historią. Wiadomo o niej właściwie tyle, że firma powstała w Los Angeles i od 2007 roku zajmuje się produkcją eleganckich, bezpiecznych i niedrogich masażerów. Połączenie tych trzech cech odzwierciedla filozofię B Swish.
Wiem, że się powtarzam, ale lubię ładne rzeczy. W kontekście gadżetów erotycznych najbardziej ciągnie mnie do tych nietypowych, i to w bardzo różnym tego słowa znaczeniu. Dlatego możecie już przeczytać moją recenzję zarówno kolorowego minikróliczka Moqqa Surfer jak i minimalistycznego Uma od Je Joue.
Tym tekstem zaczynam cykl, który przybliży Wam wiedzę o markach gadżetów erotycznych. Mam nadzieję, że dobrane przeze mnie informacje pozwolą Wam lepiej zrozumieć, jakie są charakterystyki poszczególnych marek. Na pierwszy ogień idzie marka Rianne S.
Gadżety erotyczne mogę nazwać swoimi małymi przyjaciółmi – szczególnie te z funkcją wibracji. Towarzyszą mi od wielu lat i wciąż pomagają w odkrywaniu coraz to nowych form przyjemności. Jednak z wiekiem rozwija się również świadomość własnego ciała i zdanie na temat tego, co naprawdę jest drogą do spełnienia.
Nawet w swoim krótkim opisie, który możecie przeczytać pod każdą recenzją mojego autorstwa wspomniałam, że kocham ładne rzeczy. Cały czas zachwyca mnie jak różnorodny jest świat gadżetów erotycznych. Od materiałów, z jakich są one wykonane, po ich przeznaczenie, styl, kolor, fakturę, funkcję, rozmiar i kształt.
Nie ukrywam, że zdecydowanie największą przyjemność sprawia mi stymulacja łechtaczki, jest to dla mnie najszybszy sposób na osiągnięcie orgazmu. Z tego powodu mój wybór, żeby przetestować miniwibrator Surfer marki Moqqa może się więc wydać na pierwszy rzut oka mało oczywisty.
Nie wiem czy niemiecką markę Fun Factory trzeba komuś przedstawiać. Istnieje na rynku od 1996 roku kiedy to Dirk Bauer i Michael Pahl postanowili stworzyć gadżety erotyczne spełniające najwyższe standardy i zachęcić zarówno kobiety, jak i mężczyzn do odkrywania swojej seksualności.
Gadżetów marki Iroha nie sposób pomylić z żadnymi innymi. Pod względem designu zdecydowanie wyróżniają się na tle innych produktów. Iroha tworzy małe dzieła sztuki, które zachwycają. Podczas gdy na rynku królują gadżety w kolorach filetowym i różowym, Iroha idzie w zupełnie innym kierunku.
Przyznaję się, mam słabość do gadżetów marki Svakom! Cóż poradzę, że trafiają idealnie w mój gust i to nie tylko pod względem wizualnym. Model Trysta zaciekawił mnie już, gdy zobaczyłam go po raz pierwszy. Z jednej strony dość klasyczny model wibratora króliczka, ale z drugiej strony jest w nim jednak coś, co go wyróżnia.
Gdybyśmy chcieli znaleźć przodka współczesnych wibratorów to czekałaby nas podróż do starożytnego Egiptu, gdzie Egipcjanki sięgały po specjalne tykwy, w których umieszczano żywe pszczoły. Po wstrząśnięciu pojemnikiem pszczoły zaczynały się obijać o ścianki ...
Brytyjska marka Je Joue stawia na minimalizm i klasykę. Ich produktów, z pozoru prostych, nie sposób jednak pomylić z żadnymi innymi. Je Joue stworzyło własny, niepowtarzalny styl i stawia na sprawdzone modele. Tak oto pojawiła się kolekcja miniwibratorów-pocisków.