Chociaż nie był to pierwszy wibrujący pierścień, który miałam okazję testować, to był to pierwszy produkt marki Svakom, który miałam okazję wypróbować. Myślę, że osoby, które zawiodły się pierścieniami o mniejszych i słabszych głowicach masujących, w tym produkcie odnajdą to, czego wcześniej im brakowało.
Wydawałoby się, że zabawek erotycznych używają głównie młode osoby, zwłaszcza takie, które nie są w związku. Wibratory We-Vibe kompletnie łamią ten stereotyp: to gadżety przeznaczone specjalnie dla par, stworzone przez wieloletnie małżeństwo z trójką dzieci.
Przetestowanie pierścienia erekcyjnego marzyło nam się już od dawna. Za każdym razem kiedy przechodziłam w drogerii koło półki z prezerwatywami i gadżetami, to przystawałam w lekkiej rozterce, czy może by jednak czegoś nie kupić, ale ostatecznie obawiałam się wyrzucenia pieniędzy w błoto.
Pierścienie erekcyjne to gadżety erotyczne, które korzystnie wpływają na erekcję. Nie jest to współczesny wymysł, pierwsze pierścienie robiono już w starożytności. Ich działanie opiera się na wspomaganiu erekcji poprzez ucisk, ograniczenie i spowolnienie odpływu krwi z penisa.
Problem przedwczesnego wytrysku to jedno z najpowszechniejszych zaburzeń funkcji seksualnych u mężczyzn. Seksuolog dr Andrzej Depko w jednej ze swoich książek informuje, że ok. 40% zgłaszających się do niego pacjentów narzeka na ten problem.
Pamiętam jak zobaczyłam kiedyś pierwszy wibrujący ring i pomyślałam, że to musi być świetna sprawa. W mojej wyobraźni wszystko wyglądało idealnie, wyobrażałam sobie że ring przylega jak powinien i zapewnia mi super doznania w trakcie seksu.
Rozumiem fenomen „Pięćdziesięciu twarzy Greya”, to taka współczesna wersja o kopciuszku i jej księciu, którzy pokonują problemy i żyją długo i szczęśliwie. I mimo, że rozumiem to fanką bym się nie nazwała.