Czas na eksperymenty. Zestaw do masażu body to body od Shungi
Nasza wspaniała przygoda z Erotic Massage Gel Shunga rozpoczęła się od nieporozumienia. Gdy Secret Delivery zaproponowało nam przetestowanie jakiegoś kosmetyku dostępnego w ich drogerii, byłyśmy pewne, że zamawiamy sobie zwyczajny olejek do masażu.
Piękne, inspirowane japońskimi drzeworytami shunga (po japońsku słowo to oznacza wiosenne obrazy) grafiki na opakowaniu zachęcały do szybkiego zbadania jego zawartości i przetestowania specyfiku.
Wspólny masaż czy kąpiel w kisielu?
Wyciągnęłyśmy z pojemnika jedną butelkę, drugą oraz… koc termiczny? Dziwna sprawa. Otwieram instrukcję obsługi i jest ona bardzo długa i skomplikowana.
To chyba jednak nie jest zwyczajny olejek do masażu, ale w takim razie co? Zaintrygowane, zaczęłyśmy się wczytywać w zawartość ulotki i nagle odpowiedź spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Tego wieczoru, niechętnie, musiałyśmy odłożyć nasze plany testowania kosmetyku z powodów logistycznych. Zabrałyśmy się do roboty w następny weekend. Odsunęłyśmy łóżko pod ścianę, rozłożyłyśmy dwie kołdry na ziemi, a ze zrolowanych ręczników zrobiłyśmy ścianki naszego płytkiego basenu. Taką konstrukcję przykryłyśmy wielkim kwadratowym kocem termicznym (2,5 x 2,5 metra).
Do sporego garnka wlałyśmy zawartość pierwszej butelki żelu, dodałyśmy 3,5 litra ciepłej wody, a następnie płyn z drugiej butelki. Powstałą miksturę przelałyśmy do naszego basenu, a niewielką pozostałą część umieściłyśmy w butelce. Walkę w kisielu czas zacząć!
Ciepło cieczy momentalnie nas rozgrzało, a słodka woń melona i mango wypełniła nasze nozdrza.
Przyjemne ciepło i owocowy aromat
Ciepło cieczy momentalnie nas rozgrzało, a słodka woń melona i mango wypełniła nasze nozdrza. Ta krótka chwila napawania się nowymi doznaniami minęła, gdy zaczęłyśmy się wygłupiać, ślizgając się po basenie. Tutaj radzimy ostrożność, bo zachlapałyśmy cały pokój. Wkrótce całe byłyśmy pokryte “kisielem” i zaczęłyśmy eksplorowanie wszystkich możliwości tego niesamowitego, zmysłowego doświadczenia. Zdecydowanie mocną stroną igraszek w baseniku jest gra wstępna i seks oralny. Ocieranie się skóry o skórę daje pyszne, zintensyfikowane doznania, które niesamowicie uderzają do głowy. Nieco ciężej jest już z seksem penetracyjnym.
TO WARTO PRZECZYTAĆ
Dowiedz się więcej: Gra wstępna jako pełnowartościowa aktywność seksualna. Porady i inspiracje
Wady i zalety dużego poślizgu
Maź jest BARDZO śliska i trzeba się nakombinować, aby złapać porządnie równowagę. Sprzyja to oczywiście kreatywnym rozwiązaniom, ale również nabiciu sobie guza na czole, więc wybierajcie mądrze!
Jak się okazało, podczas zabaw w basenie wypełnionym śliską mazią w ogóle nie trzeba się przejmować ciągłym dokładaniem lubrykantu! Na pewno docenią to osoby, których nieco suchsze cipki potrzebują więcej nawilżenia. Zalecana jest jednak ostrożność w przypadku osób z wrażliwą skórą, gdyż składniki specyfiku mogą być drażniące. Jeśli chodzi o konsystencję, żel okazał się jedwabisty w kontakcie ze skórą, trochę rzadszy niż klasyczny kisiel, który sobie wyobrażałyśmy.
Brakujący smak
A minusy? Nieco sztuczny (choć nie nieprzyjemny!) zapach tropikalnych owoców oraz brak smaku. Substancja oczywiście jest w pełni jadalna, ale smakuje totalnie niczym. A szkoda. Skoro już tak intensywnie stymulujemy wszystkie zmysły, to bodziec smakowy byłby idealnym dopełnieniem tej rozkosznej przygody.
Niespodziewanie ekscytujące doznania
Wszystkie nasze uwagi co do produktu nie zmieniają jednak tego, że całe doświadczenie zapewnione nam przez Shunga Erotic Massage Gel było zdecydowanie pozytywne. Choć nie takiego produktu się początkowo spodziewałyśmy, była to zdecydowanie miła, ekscytująca i zabawna niespodzianka. Jeśli lubicie eksperymentować i szukacie zaskakującego prezentu dla osoby partnerskiej, to właśnie go znaleźliście 🙂 Nie ma za co!
Zaciekawiła Cię recenzja? Szczegółowy opis zestawu do masażu Shunga sprawdzisz w naszym sklepie.