Wibrująca kulka Magic Motion Sundae – prawdziwa magia w zasięgu ręki

Avatar photo
Autorka:
22.12.2022 · Czas czytania: 4 min
Na kamiennej podkładce leży jasnoróżowa wibrująca kulka. Wokół stoją kryształowe szklanki i świeca oraz leżą brązowe gałązki.Na kamiennej podkładce leży jasnoróżowa wibrująca kulka. Wokół stoją kryształowe szklanki i świeca oraz leżą brązowe gałązki.

Magic Motion to marka powstała w Szanghaju. Jej zabawki wykonane są z miękkiego, a przede wszystkim bezpiecznego silikonu, zaś misja polega na produkcji gadżetów nowoczesnych, komfortowych i takich, które poprawiają sferę erotyczną nie tylko par, ale i singli. Wśród nich można znaleźć zarówno gadżety przeznaczone do przyjemności, jak i te o celach zdrowotnych – pomagające w ćwiczeniach mięśni Kegla.

Prezent od siebie dla siebie

Zanim przejdziemy do zawartości, nie mogę nie wspomnieć o tym, jak przepięknie jest zapakowany produkt. Otrzymujemy bowiem czerwone pudełko, które pokrywa rozsuwany różowy kartonik z wyciętym serduszkiem. Po rozsunięciu różowej warstwy tuż pod serduszkiem znajduje się tłoczona złota truskawka. Przyznam szczerze, że to chyba najładniejsze opakowanie, jakie w życiu widziałam. Jeśli tylko ktokolwiek marzy o dostaniu tego typu gadżetu, idealnie nadaje się on na prezent (nawet dla samego siebie). Po otwarciu pudełka ukazuje się, w zależności od wersji kolorystycznej, różowe bądź czerwone jajko, instrukcja i ładowarka.

Elegancki bezpieczny gadżet

Sam produkt również wygląda elegancko – ma prążkowaną strukturę i srebrny akcent przy „antence”. Według producenta faktura ta ma na celu zwiększenie doznań. Nie jestem pewna w jakim stopniu to prawda, bo jest to gadżet, który docelowo „siedzi” wewnątrz nas. Dokładniej mówiąc, nie jest to wibrator czy dildo, w których kształt odgrywa istotną rolę względem stymulacji podczas wykonywania ruchów.

Jasnoróżowa kulka Magic Motion Sundae ma kształt łezki zwieńczony srebrnym elementem i owalną końcówkę z przyciskiem.Są to jednak jedynie moje domysły, ponieważ nie mam porównania do jajka, które jest w swojej strukturze gładkie. Należy zaznaczyć, że całość wykonana jest z hipoalergicznego silikonu i elementu z tworzywa ABS. Warto wspomnieć, że jest to produkt wodoodporny.

Mały rozmiar, duże możliwości

Początkowo, tuż po otwarciu, zaskoczył mnie rozmiar – gadżet jest naprawdę niewielki. Moje wątpliwości co do jego możliwości zostały jednak bardzo szybko rozwiane, szczególnie że bez lubrykantu nie udałoby mi się go włożyć. Jest to pierwszy tego typu produkt, jakiego używałam, więc początkowo nie wiedziałam, jak się za to zabrać, ale na szczęście dzięki System JO Cocktails Sex On The Beach nie miałam problemu z włożeniem gadżetu do środka. A potem zadziała się magia.

Niezwykła moc aplikacji

Otóż cały sekret skrywa bezpłatna aplikacja What Sense. Jest ona niezwykle prosta w obsłudze, dostępna w Google Play oraz App Store. Po zainstalowaniu i założeniu konta ukazuje się przejrzysty interfejs – w prawym górnym rogu można połączyć gadżet z telefonem (jest to bardzo proste i szybkie – należy włączyć Bluetooth i niemalże natychmiast wykrywa urządzenie i automatycznie się z nim łączy), poniżej znajduje się odtwarzacz muzyki oraz trzy kategorie, które umożliwiają sterowanie na różne sposoby:

  • za pomocą 9 zaprogramowanych trybów,
  • za pomocą ruchów palca po ekranie – posiada zarówno wbudowane gesty, jak i możliwość puszczenia wodzy fantazji (ulubione ruchy można nagrać i zapisać na przyszłość),
  • muzyka – dzięki tej opcji Sundae wibruje w rytm utworów. Aplikacja oferuje jedynie trzy, jednakże bez problemu można dodać własne (w zakładce muzyka, w prawym dolnym rogu można znaleźć instrukcję, w jaki sposób zrobić to z poziomu komputera, czy w przypadku iOS, przez iTunes).

Na samym dole jest opcja dołączenia partnera i licznik czasu. Dzięki aplikacji można korzystać z zabawki na właściwie trzy sposoby – samemu, poprzez partnera używającego smartfona w Twojej obecności lub na odległość (poprzez wysłanie zaproszenia). Działanie jest płynne, nie ma żadnych opóźnień. Parę razy zdarzyło mi się jednak, że na chwilę urządzenie się rozłączyło z telefonem. Wydaje mi się, że powodem było zasłonięcie antenki, ponieważ po poprawce wszystko wróciło do normy. Sytuacja na szczęście nie powtarzała się często.

W parze czy solo?

What Sense daje także partnerom możliwość wysyłania wiadomości tekstowych i głosowych oraz zdjęć za pomocą komunikatora. Sama nie miałam okazji korzystać z gadżetu we dwoje, ale jest to moim zdaniem świetna opcja dla par w rozjazdach, które nie mogą spędzić intymnych chwil razem. Jest to także ciekawe urozmaicenie życia seksualnego. Warto jednak wspomnieć, że użytkowanie samemu nie jest uciążliwe.

Dłoń trzyma jasnoróżową kulkę Magic Motion Sundae w kształcie łezki. Wokół widać eleganckie szklanki i brązowe gałązki.Każda z opcji ma zalety – użytkowanie z partnerem daje nutę tajemnicy, ponieważ nie wiesz, co Cię czeka, co wybierze, jaki ruch wykona, samemu jednak możesz odkrywać siebie i to, co lubisz najbardziej. Warto dodać, że każdy z trybów zaproponowanych przez aplikację ma możliwość regulacji intensywności. Dzięki temu możesz znaleźć nie tylko odpowiedni rytm, ale i moc. Co również ważne – urządzenie, dobrze włożone, nie wypada, dając tym samym perspektywy dla wielu pozycji, ogranicza nas tak naprawdę jedynie wyobraźnia.

Różnorodne wibracje

Możliwość doboru intensywności działania jest niezwykle przydatna. Dzięki temu można trafić w preferencje większej ilości odbiorców. Co więcej, sama po sobie widzę, że są dni, kiedy mam ochotę na większe doznania, ale i dni, kiedy potrzebuję delikatności. Magic Motion Sundae daje ten wybór, w związku z czym zachęca do sięgania właśnie po to urządzenie. Wibracje są według mnie odpowiednie i zróżnicowane. Każdy znajdzie coś dla siebie. Warto dodać, że ich najwyższy poziom nie był dla mnie za mocny i niemożliwy do użytkowania. W związku z tym uważam, że jest to świetna propozycja dla tych, którzy nigdy nie próbowali gadżetów w kształcie jajka. Należy w tym miejscu także zaznaczyć, że nie jest to ciche urządzenie. Wibracje słychać – im intensywniejsze, tym głośniej. Nie jest to coś, co mi przeszkadza, szczególnie że używając trybu z muzyką, wibracje można stłumić. Może to być jednak istotna informacja dla tych, którzy planowali wybrać się z gadżetem poza domowe zacisze.

Wibracje są według mnie odpowiednie i zróżnicowane. Każdy znajdzie coś dla siebie. Warto dodać, że ich najwyższy poziom nie był dla mnie za mocny i niemożliwy do użytkowania.

Nie ma telefonu – nie ma zabawy?

Nic bardziej mylnego! Sundae ma w sobie zaprogramowane 10 trybów oraz możliwość sterowania przyciskiem, który znajduje się na zewnętrznej antence. Dlatego, jeśli z jakiegoś powodu nie możesz korzystać z aplikacji – nie musisz się martwić. Co prawda jest to wtedy nieco „uboższa” wersja, ale na tyle wyposażona, że na pewno nie będziesz się nudzić.

Ładowanie nie takie proste?

Wydawałoby się, że jest zupełnie inaczej, bowiem ładowarka jest właśnie zakończona „na prosto”. Problemem okazało się dla mnie znalezienie miejsca, gdzie tę końcówkę trzeba włożyć. Jest ono co prawda zaznaczone, ale jest naprawdę niewielkich rozmiarów i nieźle musiałam wytężyć wzrok (a może wystarczyło założyć okulary?). Co ważne – wejście jest również pokryte silikonem, ale śmiało włóż końcówkę ładowarki – nic się nie przerwie. Należy również zwrócić uwagę na sposób jej włożenia – musi być mocno wbita, ale nie może być przekrzywiona. W przeciwnym razie ładowanie nie będzie skuteczne bądź nawet uszkodzi produkt. Samo ładowanie trwa około 1,5 godziny, po czym daje możliwość zabawy nawet do dwóch godzin.

Polecam każdemu, szczególnie tym, którzy nie mieli dotychczas okazji zapoznać się z zabawką sterowaną aplikacją.

Kolejny ulubieniec

Magic Motion Sundae trafia na moją listę ulubieńców tuż obok Miss V Cupid (więcej o dildach, nie tylko szklanych, można przeczytać tutaj). Odkąd go posiadam, sięgam po niego niezwykle często w porównaniu do pozostałych gadżetów. Polecam każdemu, szczególnie tym, którzy nie mieli dotychczas okazji zapoznać się z zabawką sterowaną aplikacją. Wachlarz jej możliwości jest niezwykle interesujący dodając tym samym pikanterii w łóżku (i nie tylko).

Po lekturze masz ochotę na zakupy? Magic Motion Sundae znajdziesz w naszym sklepie.

Avatar photo

O autorce:

Aleksandra

Hej, z tej strony Aleksandra i nic co ludzkie nie jest mi obce. Z wykształcenia jestem filolożką rusycystyki, jednak to nie przeszkoda, by zajmować się seksualnością, przecież dotyczy ona każdego z nas! Niezwykle ważne jest dla mnie życie w zgodzie z samą sobą, dlatego chciałabym, aby każdy znalazł dla siebie komfortową przestrzeń w sferze seksualnej.