Nexus G-Play +. Motyle w brzuchu i orgazmy

Avatar photo
Autorka:
07.10.2022 · Czas czytania: 4 min
Czarny korek analny Nexus G-Play + stoi na tle jasnej tkaniny oraz ozdobnego piaskowego kamienia i uszuszonej gałązki.Czarny korek analny Nexus G-Play + stoi na tle jasnej tkaniny oraz ozdobnego piaskowego kamienia i uszuszonej gałązki.

Można powiedzieć, że z tym masażerem przeżyłam jakby dwa “pierwsze razy”. Po pierwsze, Nexus G-Play + to moja pierwsza zabawka analna o kształcie dopasowanym do anatomii. Przeglądając w Internecie różne gadżety zawsze uciekałam od tego typu korków z jakiegoś niewyjaśnionego powodu, wydawały mi się po prostu dziwne i myślałam, że to nie dla mnie. Po drugie, to moja pierwsza zatyczka, która wibruje. Miałam więc dużo do odkrycia.

Design, zasilanie i rytmy wibracji

G-Play + to wibrujący korek analny od marki Nexus, który jest dostępny w trzech rozmiarach. Producent opisuje ten gadżet jako uniwersalny, bo idealny i dla mężczyzn, i dla kobiet. Cechuje go kształt dopasowany do anatomii i szeroka podstawa gwarantująca bezpieczne użytkowanie.

Czarny korek analny Nexus G-Play + ma szeroką podstawę i lekko rozszerzający się trzon z wyprofilowanym czubkiem.

Korek jest pokryty w całości miękkim, gładkim i jakby matowym silikonem – każdy posiadacz zabawek erotycznych z pewnością wie, o jakiej miękkości mówię. Kolorystyka? Ja klasycznie wybrałam czerń, ale do wyboru jest jeszcze iście królewski fiolet.

G-Play + jest zasilany ładowarką z długą i wąską okrągłą wtyczką. Przyzwyczajona do ładowarek magnetycznych lub nawet bezdotykowych, pomyślałam: ale oldschool. U podstawy gadżetu obok otworu do ładowania znajdziemy jeden przycisk. Tu pojawia się schemat również dobrze znany wielbicielom gadżetów – przytrzymujemy, aby włączyć lub wyłączyć, klikamy, by zmienić rodzaj wibracji. Do wyboru jest sześć opcji: pierwsze trzy to zwykłe drgania o coraz mocniejszej sile, czwarta i piąta to rytmy pulsujące, a na końcu wibracje wzrastające i nagle opadające.

Plusy i minusy anatomicznego kształtu

Nie ma mowy o żadnym dyskomforcie przy wkładaniu korka. Bazą powinien oczywiście być odpowiedni lubrykant, ale kształt zabawki naprawdę ułatwia sprawę. Myślę, że jest to dużo prostsze niż w przypadku korków mających bardziej klasyczną formę (jak np. Dorcel Geisha Plug). G-Play + przyjemnie leży w środku, bardzo naturalnie. Czułam, że balansuję lekko między “czuciem” a “nieczuciem”, bo z jednej strony korek daje dużo przyjemności, a z drugiej, perfekcyjnie układa się w moim ciele.

Nie ma mowy o żadnym dyskomforcie przy wkładaniu korka. Bazą powinien oczywiście być odpowiedni lubrykant, ale kształt zabawki naprawdę ułatwia sprawę.

Ideały jednak nie istnieją. Miałam wrażenie, że zatyczka jest pięknie do mnie dopasowana, o ile za dużo się nie ruszam. Przy zmianach pozycji czułam, że korek delikatnie się wysuwa, co nie należy do najprzyjemniejszych doznań na świecie. Raz nawet wypadł, a nie było to planowane. Ten wspaniały kształt, o którym już wspominałam, ma swoją cenę. Korki o bardziej klasycznej formie charakteryzują się dużym zwężeniem, które blokuje przesuwanie się zabawki. Nexus również zwęża się przy podstawie, ale średnica zabawki nie zmienia się drastycznie na różnych jej długościach. Korek jest tak dobrze dopasowany, że czuć nawet najmniejsze przesunięcie.

Wibracje-łaskotki i motyle w brzuchu

Stymulacja analna to coś, do czego długo nie mogłam się przekonać, a co potem wywróciło mój łóżkowy świat do góry nogami. Myślałam, że w tej materii wiem już wszystko i nic mnie nie zaskoczy. I wtedy nadeszły wibracje!

Na beżowym tle dłoń trzyma nieduży czarny korek analny Nexus G-Play między kciukiem a palcem wskazującym.

Jak wspominałam, G-Play + to mój pierwszy wibrujący gadżet analny i muszę przyznać, że to wspaniałe odkrycie! Ten korek zapewnia wiele doznań. Jednostajne drgania porównałabym do delikatnych łaskotek, które biegają w moim brzuchu, raz bardziej z tyłu, raz gdzieś w środku. Jak motyle! Aż podskakuję, kiedy ktoś mnie łaskocze i tak samo podskoczyłam z wrażenia po włączeniu zabawki. Jednak największe wrażenie wywarły na mnie tryby pulsacyjne. Nie ukrywam, że Nexus był dla mnie zwykle pikantnym dodatkiem, na przykład do stymulacji łechtaczki. Mimo że podczas masturbacji nie gra głównej roli, robi świetną robotę. Kiedy zbliża się orgazm, a całe ciało w jednym rytmie zaciska się i rozluźnia, wibrujący korek, jakby dopasowany do tego tempa, niesamowicie wzmacnia doznania. Wtedy to już nie są łaskotki, to czysta przyjemność.

Kiedy zbliża się orgazm, a całe ciało w jednym rytmie zaciska się i rozluźnia, wibrujący korek, jakby dopasowany do tego tempa, niesamowicie wzmacnia doznania.

Nieidealne sterowanie i analne zastosowanie

Jedyną rzeczą, która okazała się dla mnie problematyczna w temacie wibracji, jest zmienianie trybów. Przycisk nie wymaga wiele siły, ale jego umiejscowienie sprawia, że, chcąc nie chcąc, musimy popchnąć całą zabawkę w głąb. Nie jest to może nic wielkiego, ale przy stymulacji analnej jestem dość wrażliwa na wszelkie zmiany położenia, więc zawsze przy przełączaniu starałam się chwycić podstawę zatyczki, aby w jakiś sposób łagodzić ewentualne ruchy. A skoro już o podstawie mówimy, to w moim przypadku okazała się ona zbyt duża, by używać korka podczas głębokiej penetracji pochwy. Albo jedno, albo drugie. Tym sposobem G-Play + stał się elementem sesji solowych, czy to w łóżku, czy pod prysznicem.

Czy rozmiar ma znaczenie?

Ważną kwestią w temacie zabaw analnych z pewnością jest rozmiar. Myśląc o tym, jak duży gadżet wybrać, brałam pod uwagę wiele elementów. Po długich kalkulacjach padło na rozmiar medium. Złoty środek, pomyślałam. Ku mojemu zaskoczeniu, zatyczka okazała się dość mała, niewiele większa od mojego kciuka! Owszem, o wymiarach można poczytać wcześniej, ale dopóki nie wezmę gadżetu do ręki zawsze pozostaje jakaś niepewność co do tego, jak ostatecznie będzie on wyglądał. Teraz myślę, że mogłam się pokusić o największy dostępny rozmiar.

Doskonały dodatek do masturbacji

Podsumowując, Nexus G-Play + zasługuje też na plusa ode mnie. Owszem, może i brak mu stabilności w dynamicznym seksie partnerskim, ale sprawuje się doskonale w innych sytuacjach. Doceniam z pewnością różne opcje wibracji – nie za dużo, nie za mało, nie ma nudy. Ten korek może i nie zdziała wiele sam, ale z pewnością urozmaica masturbację i wzmacnia moje odczucia rozprowadzając pulsacje po całym ciele. Jest jak katalizator, który podkręca cały ten proces i doprowadza do finału pełnego emocji.

Masz ochotę poznać bliżej wibrujący korek analny G-Play + od Nexus? Przyjrzyj się zdjęciom i specyfikacji w naszym sklepie.

Avatar photo

O autorce:

Agnieszka

Hej, tu Agnieszka! Studiuję filologię i nic, co francuskie, nie jest mi obce. Moje największe pasje to muzyka i literatura, choć interesuję się także polityką i feminizmem. W świat gadżetów erotycznych weszłam niedawno, ale z przytupem!