Divine Nectars od Kama Sutra – żel 3 w 1 o zapachu słodkiego mango

Avatar photo
Autorka:
18.09.2023 · Czas czytania: 4 min

Suchość pochwy to zjawisko, z którym spotyka się (prędzej lub później) prawie każda kobieta[1]. Może być całkiem naturalne, ponieważ nasz organizm nie produkuje aż tyle śluzu. Albo może być objawem przebytej infekcji intymnej, choroby lub stosowanej antykoncepcji hormonalnej. Ahh no i oczywiście występuje też bardzo często przy menopauzie.

Co więcej suchość pochwy może objawić się w najmniej spodziewanym momencie. Np. podczas gry wstępnej czy samego zbliżenia z drugą osobą. W tym przypadku nazywamy to „niezgodnością podniecenia”, gdy czujemy, że jesteśmy gotowi na seks, ale ciało w ogóle nie reaguje na naszego partnera. Tylko proszę, nie googlujcie tego zwrotu. Niestety pierwsze nagłówki na dzień dobry sugerują, że jest to „zaburzenie”.

TO WARTO PRZECZYTAĆ

Więcej o zgodności podniecenia dowiesz się z artykułu seksuolożki Joanny Niedzieli: Leksykon seksu A-Z, czyli słowniczek pojęć związanych z seksualnością, które warto znać

Suchość pochwy – co robić?

No dobrze, ale przechodząc do sedna. Mamy suchość pochwy i co dalej? Sięgamy po lubrykant. Ale, żeby nie był za łatwo to oczywiście jest ich mnóstwo, a te najbardziej dostępne często są tymi o najsłabszej jakości. Więc przed nami kolejna długa droga i chwała tym, które zajrzą do sklepu Secret Delivery, żeby sprawdzić kategoryzacje produktu i ich opis. Albo najlepiej przeczytają ich recenzje na blogu.

Niemniej ja po takiej drodze mam na półce kilkanaście lubrykantów, wszystkie w dużej pojemności (no bo jak już znajdzie się coś fajnego, to chce się to mieć na dłużej. Tym sposobem od prawie 4 lat jestem w związku chociaż zarzekałam się, że już nigdy więcej.). A im bardziej poznajesz siebie, co Ci sprawia przyjemność, co sprawia przyjemność Twojemu partnerowi czy partnerom, to kolekcja się rozrasta.

Czy istnieje produkt „do wszystkiego”?

I w pewnej chwili masz naście produktów – jedne możesz stosować z prezerwatywą innych nie. Te najlepiej się sprawdzają do seksu oralnego, a tamte do masażu. No ale jak już będzie po tym masażu to trzeba się umyć nim przejdziecie do seksu, bo prawdopodobnie jest to produkt nieprzeznaczony do miejsc intymnych. A nabawienie się infekcji na tydzień bądź więcej nie jest warte chwili beztroski. Więc gdy z partnerem wpadasz na genialny pomysł, żeby wyjechać na weekend, i chcecie wieczorem zatroszczyć się o siebie, okazuje się, że musisz zabrać dodatkową torbę na lubrykanty, żele i olejki

Byłam w takiej sytuacji nie raz, a ostatnio przekonałam się, że wcale tak nie musi być. W moje ręce wpadł żel 3 w 1 Divine Nectars marki Kama Sutra o zapachu i smaku mango. I wiem, co pomyślicie – 3 w 1? To nie może się udać. I początkowo też byłam tego zdania. Ale jedna bardzo prosta sytuacja sprawiła, że, planując weekend miłości, zabrałam tylko jego ze sobą. I sprawdził się. 

Po pierwsze, lubrykant

Divine Nectars użyłam po raz pierwszy jako zwykłego nawilżenia podczas seksu. I był to strzał w dziesiątkę! Niewielka ilość wystarczyła, żeby dać fajne nawilżenie, nie kleił się, nie skorupkował, a zapach był zdecydowanie po stronie słodkiego, karmelizowanego mango. Tak, istnieje też „mango” które pachnie jak przyprawa do kurczaka i nie raz mi się coś takiego trafiło. Ale, co najważniejsze, żel nie wywołał u mnie żadnej alergii i nie musiałam borykać się z infekcją intymną.

Zapach jest silny, ale nie intensywny. Chyba po żadnym innym produkcie nie mogłabym powiedzieć, że tak długo czułam jego przyjemny zapach.

Po drugie, żel do seksu oralnego

Producent rekomenduje go również jako umilacz do seksu oralnego. A jeśli ktoś ma problem z tą formą miłości albo po prostu zapach części intymnych jest dla kogoś nie do przejścia, to może to bardzo pomóc. Bo zapach jest silny, ale nie intensywny. Chyba po żadnym innym produkcie nie mogłabym powiedzieć, że tak długo czułam jego przyjemny zapach. 

Po trzecie, do masażu

Poza tym, miał być też dobry do masażu. I faktycznie do tego również się nadał. Skóra po nim nie była tłusta jak po olejku, ale satynowa. Natomiast trzeba go dużo użyć, bo bardzo łatwo się wchłania. Więc po weekendowym wyjeździe z masażami i różnymi formami seksu w 59 ml buteleczce… nie została ani kropla. Wykochaliśmy go do końca. Ale było warto! 

Doskonała konsystencja i pyszny smak

Jego konsystencja jest naprawdę wyjątkowa. Zdecydowanie nie jest tak lejąca jak olejek. Z jednej strony przypomina mi trochę lubrykant wodny, ale uczucie, które zostawia na skórze jest łudząco podobne do lubrykantów silikonowych. Ma świetny smak. Jest słodki, ale nie przesłodzony. Więc jeśli te marki System JO były dla was za słodkie to myślę, że ten od Kama Sutry będzie idealny. 

Nieidealne opakowanie

Czy to znaczy, że nie ma złych stron? Jeśli chodzi o wnętrze, to wychodzi na to, że nie. Mały minus dostaje ode mnie opakowanie. Ponieważ po każdym użyciu trzeba dokręcać nakrętkę, bo lubi się luzować. A jak nie postawimy go pionowo to żel może uciekać. No i to, że na opakowaniu nie ma polskich napisów. Dla jednych może być to większy dla innych mniejszy problem. Natomiast to tylko moja preferencja. 

Na jedną noc lub na dłużej

Jak wspominałam wcześniej, Kama Sutra Divine Nectars to produkt 3 w 1 (i naprawdę taki jest). Sprawdzi się jednocześnie do masażu ciała i części intymnych, do seksu oralnego oraz jako nawilżenie podczas penetracji. Do tego może być używany z prezerwatywami lateksowymi. Ale jego pojemność jest nieduża. Więc może być to fajna opcja na raz, jeśli chcecie jednej nocy przetestować go na wszystkie możliwe sposoby. Albo cieszyć się nim dłużej, jeśli będziecie używać go tylko jako nawilżenie miejsc intymnych oraz jako umilacz przy seksie oralnym.

Polecam, to naprawdę dobry wybór i sama na pewno przetestuje również inne smaki!

Zaciekawiła Cię recenzja? Sprawdź dokładne informacje o intymnym żelu Kama Sutra Divine Nectars w naszym sklepie.

[1] pisząc o kobietach, autorka ma myśli osoby z pochwą (przypis Secret Delivery)

Avatar photo

O autorce:

Karolina

Witajcie, z tej strony Karolina. Od zawsze pasjonował mnie temat relacji międzyludzkich, szczególnie pod względem tworzenia erotycznego napięcia. Promuję również zdrowe podejście do seksualności oraz bezwarunkową miłość i szacunek do własnego ciała, czym mam nadzieję was zarażać.