Iroha Ukidama lampionik do wanny z funkcją masażera łechtaczki
Nowość od Iroha w postaci lampionika do wanny z dodatkową funkcją wibracji to gadżet, który potrafi zauroczyć od pierwszego wejrzenia. Nawet moja Druga Połówka się zainteresowała i stwierdziła z entuzjazmem, że „skoro to ma pływać i wibrować, to można na tym ładnie tłumaczyć i pokazać interferencję fal”. Nie pytajcie.
Inspiracją do powstania lampki była kultura japońska. Nazwa Ukidama pochodzi od tradycyjnych japońskich spławików wykonanych z dmuchanego szkła. Trzy dostępne wzory nawiązują do japońskich kryształów. Razem ze wzorkiem do wyboru mamy kolor, ale dotyczy on silikonowej, okrągłej podstawki pod lampkę. Światełko we wszystkich wersjach jest takie samo – ciepłe i relaksujące, nie razi.
Pierwsze wrażenia
Opakowanie to plastikowy, przezroczysty kartonik. Kolorowa okrągła podstawka to raczej designerski patent, żeby „ładnie wyglądało jak stoi”.
Światłem i wibracjami sterujemy oddzielnie. Lampka Ukidama ma trzy stopnie jasności oraz dodatkowy tryb spokojnego, powolnego migania. Do tego dostępne są 4 tryby wibracji, na które składają się 3 intensywności rytmu ciągłego i jeden pulsujący.
Przyciski do obsługi, w moim odczuciu, są słabo oznaczone i ciężko wyczuwalne tylko za pomocą palców. W wannie, a nawet i poza nią, musiałam wyciągać gadżet i się przyglądać, żeby te przyciski znaleźć. Bardzo nieporęczne, ale może ktoś ma lepsze wyczucie w palcach niż ja.
Najwięcej frajdy dawała mi po prostu dryfująca lampka i przesuwanie jej stopami z jednego końca wanny na drugi albo podtapianie i patrzenie jak się wynurza oraz łapie na powrót równowagę boi.
Pozytywne zaskoczenia
Miałam też obawy co do wodoszczelności. Zawsze kupuję gadżety z myślą o tej funkcji, bo planuję ich używać w wodzie, a potem tego zwykle i tak nie robię, ale tym razem nie było oczywiście wyjścia.
Delikatne wibracje
Rozczarowujące dla mnie osobiście były niestety wibracje. Raczej słabe, trochę jakby rozlewały się po całości w każdą stronę, przez co nigdzie nie ma bardziej skoncentrowanej mocy, nawet od strony silniczka.
Za to moje kobiece Ja jest rozczarowane, choć kojarzę, że cała marka Iroha to gadżety raczej subtelne i dla początkujących, za to z ciekawym designem. Mam też mini wibrator szminkę Iroha Stick i tutaj również postawiono na design i ciekawostkę niż na faktyczną moc. Widzę ich gadżety jako niewulgarne prezenty dla przyszłej panny młodej na jej wieczorze panieńskim. Albo dla bliskiej przyjaciółki, która nie wie, od czego zacząć przygodę z gadżetami erotycznymi.
Podsumowanie
Główne zalety:
- długo trzymająca bateria,
- ciekawy dodatek do kąpieli nawet jeśli tylko jako lampka.
Główne wady:
- słabe wibracje,
- trochę niewygodna w trzymaniu.
Ukidama to bardzo ciekawy pomysł na gadżet. Uwielbiam kąpiele przy przygaszonym świetle, a lampka Iroha na najwyższym stopniu jasności, ku mojemu zaskoczeniu, naprawdę daje radę i tworzy miły klimat. Myślę jednak, że jeżeli chodzi o funkcję wibracji, to raczej gadżet dla początkujących. Nadaje się jako subtelny prezent dla kogoś, o kim wiecie, że się ucieszy i chciałby spróbować.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Przyjrzyj się specyfikacji gadżetu w naszym sklepie.