Iroha Ukidama lampionik do wanny z funkcją masażera łechtaczki

Avatar photo
Autorka:
10.03.2021 · Czas czytania: 3 min
Dłoń trzyma lampionik Iroha Ukidama nad jego podstawką.Dłoń trzyma lampionik Iroha Ukidama nad jego podstawką.

Nowość od Iroha w postaci lampionika do wanny z dodatkową funkcją wibracji to gadżet, który potrafi zauroczyć od pierwszego wejrzenia. Nawet moja Druga Połówka się zainteresowała i stwierdziła z entuzjazmem, że „skoro to ma pływać i wibrować, to można na tym ładnie tłumaczyć i pokazać interferencję fal”. Nie pytajcie.

Inspiracją do powstania lampki była kultura japońska. Nazwa Ukidama pochodzi od tradycyjnych japońskich spławików wykonanych z dmuchanego szkła. Trzy dostępne wzory nawiązują do japońskich kryształów. Razem ze wzorkiem do wyboru mamy kolor, ale dotyczy on silikonowej, okrągłej podstawki pod lampkę. Światełko we wszystkich wersjach jest takie samo – ciepłe i relaksujące, nie razi.

Pierwsze wrażenia

Opakowanie to plastikowy, przezroczysty kartonik. Kolorowa okrągła podstawka to raczej designerski patent, żeby „ładnie wyglądało jak stoi”.

Lampionik Iroha Ukidama w kształcie odwróconego jajka ze żłobieniami o wzorze rombów stoi na dołączonej podstawce.Nie używam jej, bo nie trzymam gadżetów na widoku, tylko w szufladzie. Jeśli jednak dysponujecie w łazience wolną półką, jednocześnie nie posiadając w pakiecie domowym współlokatorów, może się prezentować ładnie.

Światłem i wibracjami sterujemy oddzielnie. Lampka Ukidama ma trzy stopnie jasności oraz dodatkowy tryb spokojnego, powolnego migania. Do tego dostępne są 4 tryby wibracji, na które składają się 3 intensywności rytmu ciągłego i jeden pulsujący.

Przyciski do obsługi, w moim odczuciu, są słabo oznaczone i ciężko wyczuwalne tylko za pomocą palców. W wannie, a nawet i poza nią, musiałam wyciągać gadżet i się przyglądać, żeby te przyciski znaleźć. Bardzo nieporęczne, ale może ktoś ma lepsze wyczucie w palcach niż ja.

Najwięcej frajdy dawała mi po prostu dryfująca lampka i przesuwanie jej stopami z jednego końca wanny na drugi albo podtapianie i patrzenie jak się wynurza oraz łapie na powrót równowagę boi.

Pozytywne zaskoczenia

Miałam też obawy co do wodoszczelności. Zawsze kupuję gadżety z myślą o tej funkcji, bo planuję ich używać w wodzie, a potem tego zwykle i tak nie robię, ale tym razem nie było oczywiście wyjścia.

Trzy zapalone lampioniki Iroha Ukidama o różnych wzorach pływają po powierzchni wody.Więc w pierwszej kolejności spodziewałam się w ogóle, że, znając moje szczęście, dostanę do recenzji wadliwy egzemplarz i się popsuje na chwilę po kontakcie z wodą albo niewiele po. Generalnie mam tak ze wszystkim, co ma być wodoodporne, nawet w smartwatchu swoim się nie kąpię, bo się boję, że się popsuje. Ale moja lampka Iroha się nie popsuła po kontakcie z wodą, także moje obawy wygasły. Mało tego, od czasu pierwszego testu i pierwszego ładowania Ukidama jeszcze mi się nie rozładowała. A przetrwała co najmniej 3 długie kąpiele i ze dwie sesje poza wanną. To zdecydowanie plus.

Delikatne wibracje

Rozczarowujące dla mnie osobiście były niestety wibracje. Raczej słabe, trochę jakby rozlewały się po całości w każdą stronę, przez co nigdzie nie ma bardziej skoncentrowanej mocy, nawet od strony silniczka.

Uśmiechnięta osoba trzyma lampionik Iroha Ukidama przy szyi.Nie rozumiem decyzji o oszczędzaniu na tej sile, bo pod wodą te wibracje są przecież jeszcze bardziej przytłumione. Widocznie twórcy skoncentrowali się na tym, by gadżet był cichy, ale kompletnie nie wzięli pod uwagę konsekwencji tej decyzji. W rezultacie Ukidama wielkiego O! nie dała mi ani razu. Najwięcej frajdy dawała mi po prostu dryfująca lampka i przesuwanie jej stopami z jednego końca wanny na drugi albo podtapianie i patrzenie jak się wynurza oraz łapie na powrót równowagę boi. Moje wewnętrzne dziecko czuje się usatysfakcjonowane – ma zabawkę.

Za to moje kobiece Ja jest rozczarowane, choć kojarzę, że cała marka Iroha to gadżety raczej subtelne i dla początkujących, za to z ciekawym designem. Mam też mini wibrator szminkę Iroha Stick i tutaj również postawiono na design i ciekawostkę niż na faktyczną moc. Widzę ich gadżety jako niewulgarne prezenty dla przyszłej panny młodej na jej wieczorze panieńskim. Albo dla bliskiej przyjaciółki, która nie wie, od czego zacząć przygodę z gadżetami erotycznymi.

Podsumowanie

Główne zalety:

  • długo trzymająca bateria,
  • ciekawy dodatek do kąpieli nawet jeśli tylko jako lampka.

Główne wady:

  • słabe wibracje,
  • trochę niewygodna w trzymaniu.

Ukidama to bardzo ciekawy pomysł na gadżet. Uwielbiam kąpiele przy przygaszonym świetle, a lampka Iroha na najwyższym stopniu jasności, ku mojemu zaskoczeniu, naprawdę daje radę i tworzy miły klimat. Myślę jednak, że jeżeli chodzi o funkcję wibracji, to raczej gadżet dla początkujących. Nadaje się jako subtelny prezent dla kogoś, o kim wiecie, że się ucieszy i chciałby spróbować.

Chcesz dowiedzieć się więcej? Przyjrzyj się specyfikacji gadżetu w naszym sklepie.

Avatar photo

O autorce:

Georgia

Chętnie propaguję pozytywne podejście do seksualności. Wynika ono po części także z wygranej walki z pochwicą, ponieważ w jej trakcie odczułam, że seks-tabu to nadal aktualny problem w społeczeństwie. Prywatnie jestem entuzjastką muzyki, gitary basowej, a z wykształcenia germanistką.