Czekoladowy olejek do masażu Dona na długie, jesienne wieczory

Przyszła jesień, więc nic tylko się masować! Ta pora roku kojarzy mi się z ciepłymi kocami, książkami, litrami herbaty i masażami. Oczywiście gdy jest zimno, szaro, wietrznie, a deszcz pada poziomo to moja miłość do jesieni zdecydowanie słabnie.
Jestem ogromną fanką świec do masażu, ale dobrym olejkiem też nie pogardzę! Masaż to w ogóle niesamowita sprawa. Uwielbiam czuć na sobie dotyk mojego męża i również uwielbiam dotykać, a olejki czy świece dodają temu rytuałowi mnóstwo zmysłowości. Z amerykańską marką Dona miałam styczność już kilkukrotnie. Seria Naughty, o zapachu wiosennych kwiatów, którą miałam okazję testować latem bardzo mi się spodobała, a ze świecy nadal korzystam!
Masaż to w ogóle niesamowita sprawa. Uwielbiam czuć na sobie dotyk mojego męża i również uwielbiam dotykać, a olejki czy świece dodają temu rytuałowi mnóstwo zmysłowości.
Smakowity zapach w praktycznej buteleczce
Buteleczki produktów Dona są dość charakterystyczne i mając jeden produkt, każdy kolejny rozpoznamy od razu.

Zakrętka olejku do masażu Dona ma charakterystyczny „dzióbek”, który łatwo otworzyć i zamknąć jedną ręką. Bardzo lubię takie rozwiązania zarówno w lubrykantach jak i olejkach, bo dzięki temu trudniej zalać nimi pościel czy dywan, co w przypadku odkręcanych buteleczek już nie jest takie proste. I mówię o tym z własnego doświadczenia.
Intensywny, kakaowy aromat
Zapach olejku jest wyjątkowo intensywny, początkowo bardziej czułam kakao niż czekoladę. W smaku podobnie, po wylaniu go na dłoń i spróbowaniu smak jest mocno kakaowy. Nie tego się spodziewałam i to nie było dobre pierwsze wrażenie. Nie zraziłam się jednak i uznałam, że warto dać mu szansę.
Zapach olejku jest wyjątkowo intensywny, początkowo bardziej czułam kakao niż czekoladę. W smaku podobnie, po wylaniu go na dłoń i spróbowaniu smak jest mocno kakaowy.
Olejek do masażu Dona jest bardzo płynny i naprawdę niewiele go trzeba, żeby rozpocząć delikatny masaż ciała.

Idealna konsystencja i naturalne oleje
Muszę jednak obiektywnie napisać, że olejek do masażu Dona dobrze się wchłania, nie klei się i nie pozostawia tłustych plam. Konsystencja jest w sam raz, dzięki czemu bardzo dobrze rozprowadza się go po ciele. Skóra jest po nim bardzo gładka, a zapach utrzymuje się wyjątkowo długo, co dla mnie niekoniecznie było plusem, ale wiem, że dla wielu osób nim będzie.
Sam skład również zasługuje na uznanie, znajdziemy w nim bowiem naturalne oleje: sojowy, kokosowy, jojoba, pistacjowy i migdałowy, wzbogacone o ekstrakt z kwao krua i ogórka, afrodyzjaki oraz feromony.
Kwestia gustu
Mimo, że moje pierwsze spotkanie z tą serią olejków nie było zbyt udane, to jestem gotowa zaryzykować i sięgnąć po jeden z pozostałych smaków. Nie zawsze uda nam się dopasować produkt do własnych potrzeb, ale warto pamiętać, że ile osób, tyle opinii. Wierzę, że olejek do masażu Dona o smaku czekoladowego musu znajdzie jeszcze wielu swoich amatorów.
AKTUALIZACJA
Marka Dona nie jest już dostępna w Secret Delivery. Zobacz inne olejki do masażu.