Gadżety erotyczne a dziewictwo. Czy wibrator może mnie rozdziewiczyć?

Avatar photo
Autorka:
19.11.2024 · Czas czytania: 6 min

Być może tytuł tego tekstu wyda się wielu osobom absurdalny. Ale jako że dla części naszego społeczeństwa dziewictwo wciąż pozostaje ważną kwestią, zasadne wydają się pytania: „Czy zabawki erotyczne mogą być bezpiecznie używane przez dziewice?” oraz „Czy wibrator sprawi, że przestaję być dziewicą?”.

Gdy to drugie pytanie zadaje się na otwartym forum, np. na portalach takich jak Reddit czy Quora, odpowiedzi bywają podzielone. Ktoś napisze, że oczywiście, po użyciu dilda tracisz dziewictwo, bo błona dziewicza zostaje naruszona, a ktoś inny, że absolutnie nie, bo z wibratorem to przecież masturbacja, a nie seks z partnerem.

Kto ma rację? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, warto najpierw wyjaśnić parę powiązanych kwestii. Czym jest dziewictwo? Czy pochwa zmienia się po pierwszej penetracji, a jeśli tak, to w jaki sposób? A przy okazji: czy pierwsza penetracja wibratorem jest bezpieczna i jakie może mieć skutki dla dalszego życia erotycznego? Wszystko to omawiam poniżej.

Słownictwo dotyczące „dziewictwa”

Zacznę od tego, że samo pojęcie „dziewictwa” może podnosić ciśnienie wielu osobom, zwłaszcza tym wychowywanym jako dziewczynki, które bywały zawstydzane z jednej strony za bycie „cnotkami” i/lub z drugiej za bycie „puszczalskimi”. Ten tekst absolutnie nie ma na celu ani wywyższać wstrzymywania się z seksem, ani z drugiej strony zachęcać do jak najszybszych erotycznych eksperymentów.

Natomiast nie chcemy tego tematu pomijać, ponieważ koncept „dziewictwa” w kulturze nadal funkcjonuje i wręcz ma wpływ na oficjalne, medyczne nazewnictwo budowy ciała osób z pochwami (błona dziewicza) i ich doświadczeń (defloracja, dosłownie oznaczająca „zerwanie kwiatu” jako metafora „utraty dziewictwa”).

Sama jednak zamiast mówić o „dziewictwie” oraz jego „utracie”/„defloracji”, wolę używać bardziej neutralnych określeń: „braku doświadczeń seksualnych” oraz „debiutu seksualnego”, „pierwszego razu” czy „inicjacji seksualnej”. Z kolei „błonę dziewiczą” wolę z greki nazywać: „hymen”. Istnieje też inne neutralne określenie: „wieniec pochwy”, ale mam wrażenie, że jest rzadko używane, a więc i niezbyt zrozumiałe.

Definicja dziewictwa

Jak czytamy w słowniku języka polskiego PWN, dziewictwo oznacza: „fizjologiczny stan kobiety do pierwszego stosunku płciowego”. Zaś stosunek to: „zespolenie się fizyczne dwóch osób, umożliwiające zapłodnienie”. Czy w takim razie nie traci się dziewictwa, gdy bierze się tabletki antykoncepcyjne, a osoba partnerska założy prezerwatywę, więc ryzyko zapłodnienia jest znikome? Albo gdy jedna z osób jest bezpłodna?

Żarty na bok, bo autorom słownika najpewniej nie chodzi o dosłowną możliwość zapłodnienia, a raczej proces penetracji pochwy penisem (acz to dość fascynujące, że nawet w poważanym słowniku występują takie eufemizmy/metafory jak „zespolenie się fizyczne”). I rzeczywiście tradycyjnie „utrata dziewictwa” oznaczała przede wszystkim pierwszą penetrację pochwy penisem za zgodą obu osób.

Czym dzisiaj jest pierwszy raz?

Obecnie definicja pierwszego razu się poszerzyła. Tak jak pisze seksuolożka Joanna Niedziela w tekście „Seks, czyli co?”, ludzie różnie definiują, jakie aktywności obejmuje hasło „seks”. Ja również w artykule o „Kolejnych pierwszych razach” wnioskowałam, że przecież debiut seksualny (zwłaszcza w przypadku dla osób niehetero, ale nie tylko) może obejmować inne aktywności niż penetrację pochwy penisem. Osobiście uznaję, że inicjacja seksualna dotyczy pierwszej aktywności z drugą osobą, w której uczestniczą czyjeś genitalia lub anus.

Podejrzewam, że większość ludzi zgodzi się ze mną, że masturbacja to jeszcze nie inicjacja seksualna, więc jeśli bawisz się wibratorem samodzielnie, to nie zabierze Ci miana dziewicy.

Podejrzewam, że większość ludzi zgodzi się ze mną, że masturbacja to jeszcze nie inicjacja seksualna, więc jeśli bawisz się wibratorem samodzielnie, to nie zabierze Ci miana dziewicy. Natomiast skoro „dziewictwo” pozostaje konceptem nie do końca jasnym, to może się też znaleźć ktoś, kto uzna, że korzystanie z wibratora lub dilda do penetracji pozbawia dziewictwa. Chociaż przypuszczam, że takie osoby będą w zdecydowanej mniejszości.

A co z błoną dziewiczą?

Do tematu można też podejść od strony pochwy, a dokładniej hymenu. Wokół tej części genitaliów narosły pewne mity, które norweskie studentki medycyny (obecnie już lekarki), Nina Brochmann i Ellen Støkken Dahl omawiały kilka lat temu w swojej książce „Radości z kobiecości” i wykładzie TED o oszustwie dziewictwa. Jakie to mity?

1. Błona dziewicza znika lub radykalnie się zmienia po pierwszym doświadczeniu stosunku pochwowego. Pęka, jak coś w rodzaju „pieczęci czystości”.

2. W związku z przerwaniem błony dziewiczej przy pierwszej w życiu penetracji pochwy pojawia się krew.

Jak naprawdę wygląda hymen?

W „Radościach z kobiecości” autorki piszą, że zazwyczaj hymen przed debiutem seksualnym nie pokrywa całego ujścia pochwy. Jest raczej fałdką błony śluzowej w kształcie pierścienia, przylegającą do ścian waginy niczym wieniec. W dzieciństwie przypomina pączek z małą dziurką, w trakcie dojrzewania może się zmieniać i przyjąć bardziej nieregularny kształt.

Po okresie dojrzewania może przybrać formę półksiężyca z szerszym fragmentem bliżej odbytu, ale może też zawierać kawałki błony śluzowej przechodzące przez środek otworu lub być jak sito z wieloma małymi otworami. W skrajnych przypadkach hymen zasłania praktycznie całe ujście pochwy lub odwrotnie: może być znikomy.

Czy podczas pierwszego razu musi wystąpić krwawienie?

Jako że kształt hymenu może być bardzo różny, nie dziwi zbytnio, że nie zawsze przy pierwszym razie błona pęka. Może się rozszerzać, uelastyczniać przy rozciąganiu pochwy penisem czy palcami, ewentualnie pękać częściowo, przez co potem zmienia kształt, ale na pewno nie znika zupełnie. Ten proces zmiany kształtu hymenu może też zresztą zajść podczas uprawiania różnych sportów czy aplikacji tamponu (czy w takim razie sport lub tampon może komuś „zabrać dziewictwo”?).

Nina i Ellen zauważają, że szacunki co do tego, ile osób krwawi przy pierwszym razie, bardzo się różnią. Przytaczają dane z dwóch badań, które pokazują, że tylko w około 40% lub 56% przypadków pierwsza dobrowolna penetracja pochwy kończy się krwawieniem. To oznacza, że krwawienie przy debiucie seksualnym zdecydowanie nie jest obowiązkowe, szansa na nie jest bliżej 50/50. A nawet jeśli ono występuje, nie musi oznaczać uszkodzenia hymenu (może wynikać np. ze zbyt małego nawilżenia i uszkodzeń w głębi pochwy).

Czy da się sprawdzić, czy w czyjejś pochwie był penis?

Przykrą konsekwencją mitów o przerwaniu błony dziewiczej i konieczności krwawienia przy pierwszym razie są przeprowadzane w niektórych okolicznościach tzw. „badania dziewictwa”, sprawdzające czy dana osoba doświadczyła już penetracji pochwy. Obecnie podobne „badania” uznaje się za niemiarodajne. W swoim TED Talku Nina i Ellen podają, że na podstawie wyglądu genitaliów za „dziewice” można (oczywiście błędnie) uznać np. ciężarne nastolatki czy kobietę, która wiele lat pracowała seksualnie.

WARTO WIEDZIEĆ

Wniosek jest prosty: nie da się więc ocenić, czy ktoś już ma za sobą penetrację pochwy, patrząc na czyjąś waginę, jej ujście i badając strukturę hymenu, który nawet po uszkodzeniu często zrasta się bez widocznych blizn.

Wibratory a błona dziewicza

W zależności od tego, jak pierwotnie wygląda czyjś hymen oraz jakie dana osoba uprawia sporty i czy nosi tampony, wibrator czy dildo mogą uszkodzić tę błonę lub nie mieć żadnego wpływu na jej kształt. Czyli znów kwestia tego, czy zabawka erotyczna może sprawić, że ktoś „straci dziewictwo”, okazuje się niejasna.

A skoro „dziewictwo” to nie nauka ścisła, to może zamiast pytać: „Czy wibrator mnie rozdziewiczy?”, lepiej rozważyć, jakie mogą być realne zalety i wady korzystania z zabawek erotycznych do penetracji przed pierwszym seksem z drugą osobą?

W zależności od tego, jak pierwotnie wygląda czyjś hymen oraz jakie dana osoba uprawia sporty i czy nosi tampony, wibrator czy dildo mogą uszkodzić tę błonę lub nie mieć żadnego wpływu na jej kształt.

Najpierw wibrator, potem penis – czy warto?

W seksuologii panuje obecnie zgodna opinia, że masturbacja przed pierwszym seksem to naturalny element seksualnego rozwoju. Zabawy solo pozwalają przecież na swobodną eksplorację reakcji własnego ciała, skupienie się w pełni na swojej przyjemności (bez przejmowania się drugą osobą). Zapewniają też doświadczenie, które potem można wykorzystać, komunikując osobie partnerskiej, jakie aktywności i sposoby stymulacji się lubi, a jakie nie. Ale czy to dotyczy również masturbacji z gadżetami i pierwszej penetracji wibratorem lub dildem?

Jak najbardziej! Uważam, że pierwsza penetracja pochwy, zwłaszcza niewielkim wibratorem czy dildem ma spory sens – może przyzwyczaić pochwę do rozciągania, a pierwszy raz z penisem może być dzięki temu mniej bolesny. Recenzentka gadżetów i internetowa edukatorka seksualna, Venus O’Hara stwierdza nawet, że szkoda jej, że nie odkryła zabawek erotycznych przed pierwszym razem. Jej zdaniem, możliwość bycia samowystarczalną, jeśli chodzi o seksualną przyjemność czy orgazmy, pomogłaby jej tworzyć zdrowsze relacje, bez przerzucania na drugą osobę odpowiedzialności za jej przyjemność.

TO WARTO PRZECZYTAĆ

Więcej o samomiłości przeczytasz w artykule Joanny Niedzieli: Randka z samym sobą, czyli jak rozwijać swoją seksualność w pojedynkę

Na co zwrócić uwagę?

Wibratory ani dilda nie odwzorowują idealnie odczuć z penetracji penisem. Penis może być krótszy lub dłuższy, szerszy lub węższy i nie będzie raczej aż tak sztywny ani tak ciężki jak zabawka z silikonu czy szkła. Nie będzie też wibrował, miał ruchomych wypustek ani idealnie opływowego kształtu. Włączenie dłoni do zabaw z drugą osobą daje więcej możliwości stymulacji pochwy, ale nadal nie będzie tym samym co korzystanie z gadżetu. Z założenia wibratory i dilda mają bowiem dawać przyjemność i orgazmy, i można wybrać dla siebie taki, który odpowiada kształtem i opcjami Twoim preferencjom. Za to z wibratorem nie będziesz rozmawiać, przytulać się, tworzyć więzi i pogłębiać relacji.

To, co w używaniu wibratora może być niebezpieczne, to kwestia braku odpowiedniej higieny.

To, co w używaniu wibratora może być niebezpieczne, to kwestia braku odpowiedniej higieny. Wibrator należy czyścić przed i po użyciu, zgodnie z instrukcją. 

Warto też dodać, że podczas masturbacji zaleca się korzystanie z rozmaitych rodzajów stymulacji. Przyzwyczajenie do jednego, konkretnego sposobu, który trudno potem powtórzyć z drugą osobą, może sprawić, że przyszły seks partnerski będzie mało satysfakcjonujący.

    Romp by Womanizer Piccolo dildo z przyssawką 99,00 zł
    KUP TERAZ

To co najpierw, penis czy dildo?

Autorki książki „Radości z kobiecości” radzą: „Nie zaprzątaj sobie głowy hymenem. Lepiej przeznaczyć czas na martwienie się o sprawy naprawdę istotne”. Sama sądzę jednak, że sprawa może być bardziej skomplikowana i w zależności od czyichś poglądów czy religii, temat dziewictwa i hymenu oraz tego, czy wypada pierwszą penetrację pochwy przeżyć z wibratorem, jak najbardziej może być dla kogoś niełatwym dylematem.

Absolutnie nie zalecam więc, że teraz wszyscy powinni „trenować” pierwsze razy z zabawkami erotycznymi. Nie ma bowiem jednego właściwego sposobu na pierwszą penetrację waginalną. Ale jeśli masz ochotę na użycie gadżetu dopochwowo i czujesz się gotowa_y na samodzielne eksplorowanie swojej seksualności, a nie chcesz jeszcze uprawiać seksu z drugą osobą, nie widzę przeciwwskazań do korzystania z zabawek. Najważniejsze, żeby robić rzeczy w zgodzie ze sobą. Baw się dobrze!

Tekst: Asia Lewicka
Ilustracja: Nikola Hahn

Źródła:

Avatar photo

O autorce:

Asia Lewicka

Cześć, jestem Asia! Jestem psycholożką, edukatorką seksualną i absolwentką studiów seksuologicznych. W Secret Delivery ubieram w słowa różne treści, dzięki którym pragniemy przybliżać Wam świat gadżetów erotycznych. Na blogu tworzę cykl artykułów „Wiedza o markach”, w którym opowiadam o historii i produktach najciekawszych firm z branży erotycznej. Dzielę się z Wami również moimi recenzjami gadżetów i kosmetyków oraz kontynuuję cykle „Wiedza o gadżetach” i „Seks-porady dla par”, pisząc poradniki dotyczące zabawek i dbania o życie erotyczne w związku.