Edging, czyli balansowanie na granicy orgazmu. Wszystko, co warto o nim wiedzieć

Avatar photo
Autorka:
28.03.2022 · Czas czytania: 3 min
Osoba unosi głowę do góry, włosy odrzuca do tyłu. Ma rozchylone usta i zamknięte oczy. Obok rozkwita biały kwiat.Osoba unosi głowę do góry, włosy odrzuca do tyłu. Ma rozchylone usta i zamknięte oczy. Obok rozkwita biały kwiat.

Czy znacie to uczucie kiedy orgazm jest już blisko, ale celowo zwalniacie lub przerywacie stymulację, aby jeszcze przez chwilę nacieszyć się doświadczaną przyjemnością i rosnącym napięciem? Nierzadko kilka razy z rzędu. Wiele osób korzysta z tej techniki, jednak nie każdy wie, że oddalanie momentu orgazmu, balansując na jego krawędzi, nosi nazwę edgingu. Co warto o nim wiedzieć?

Zalety edgingu

Na pierwszy rzut oka edging może wydawać się po prostu sposobem na urozmaicenie seksu, zarówno tego solo, jak i z osobą partnerską. Edging ma jednak wiele zalet. Z jednej strony pozwala na spotęgowanie narastającego napięcia, a to — na doświadczenie bardziej intensywnych orgazmów. Z drugiej strony natomiast, umożliwia lepsze poznanie swojego ciała i jego reakcji, a więc różnych sygnałów poprzedzających moment uwolnienia napięcia seksualnego. Dzięki temu możemy przejąć kontrolę nad momentem wyzwolenia orgazmu.

Edging może być także formą praktyki mindfulness, a więc uważności. Skierowanie uwagi na to, czego w danej chwili doświadczamy, pozwala podążać za przyjemnością i w tej przyjemności w pełni się zatracić. Im częściej praktykujemy uważny seks, tym łatwiej jest nam odsunąć na bok rozpraszające myśli i skupić na tym, co mówi nasze ciało. 

Kontrola wytrysku

Ważną z zalet praktykowania edgingu jest nauka kontroli wytrysku u mężczyzn (osób z penisami). Mimo że orgazm i wytrysk to dwa różne zjawiska, zazwyczaj pojawiają się one jednocześnie. Edging, poprzez lepsze poznanie swojego ciała, umożliwia rozpoznanie bliskości tak zwanego punktu bez odwrotu, a to zaprzestanie stymulacji lub jej spowolnienie. Po chwili stymulację można wznowić lub zintensyfikować. Dzięki praktyce możliwe jest także przeżycie orgazmu bez wytrysku. Przede wszystkim jednak głównym celem praktyki jest wydłużenie (solo) seksu.

Zdarza się, że kobiety (osoby z wulwą) także mają poczucie, że orgazm przychodzi u nich zbyt szybko. Edging sprawdzi się więc również w ich przypadku.

Pozwolenie sobie na orgazm

Praktyka edgingu nie tylko umożliwia oddalenie orgazmu, ale także zyskanie jeszcze większej kontroli nad momentem jego wyzwolenia, kiedy na orgazm jesteśmy już gotowi.

Postać trzyma w dłoniach brzoskwinię. Jest ubrana w różową sukienkę, ma złotą biżuterię na ręce.Często samo pozwolenie sobie na przekroczenie granicy orgazmu bywa kluczowe, aby móc go doświadczyć – zarówno w czasie samomiłości, jak i (a może przede wszystkim) w czasie seksu partnerowanego (z czym wiele osób ma trudność). Im częściej będziemy ją więc przekraczać, tym będzie to dla nas łatwiejsze.

Solo czy z osobą partnerską?

Początkowo łatwiej może być nam praktykować edging w czasie seksu solo, ponieważ mamy wtedy większą możliwość skupić się na reakcjach naszego ciała, dokładnie poznać sygnały zbliżającego się orgazmu, jak i powstrzymać moment jego wyzwolenia. Warto jednak podkreślić, że jest on techniką skierowaną raczej do osób, które nie mają trudności z jego doświadczeniem. Edging może być także praktykowany w czasie seksu z drugą osobą. Wymaga on jednak dobrej komunikacji między osobami zaangażowanymi w sytuację intymną i oczywiście ich obopólnej zgody.

TO WARTO PRZECZYTAĆ

Sprawdź czym jest zgoda na seks i jakie kryteria powinna spełniać: Świadoma zgoda na seks – kluczowy element zbliżeń.

Edging solo – krok po kroku

  • Upewnij się, że nikt lub nic nie będzie ci przeszkadzać. Zadbaj o kontekst, który pozwoli ci pobudzić się seksualnie.
  • Zacznij dotykać swojego ciała, aż poczujesz podniecenie.
  • Zacznij stymulować się tak, jak robisz to zazwyczaj, kiedy chcesz doświadczyć orgazmu (pamiętaj: nie ma lepszych ani gorszych dróg jego wyzwolenia!).
  • Kiedy poczujesz, że orgazm jest już blisko, przerwij stymulację lub znacznie zmniejsz jej intensywność/szybkość. Możesz przez chwilę skupić się na oddechu.
  • Pomyśl, co dokładnie sprawiło, że orgazm był blisko? Co czujesz w ciele? Jakie dokładnie sygnały ci wysłało (np. przyspieszony oddech, wzmożona potliwość, zaczerwienienie skóry, przyciągnięcie jąder do ciała, zwiększona lubrykacja)?
  • Wróć do stymulacji lub zwiększ jej intensywność/szybkość.
  • Cały cykl powtórz tyle razy, ile masz na to ochotę, a na końcu pozwól sobie na doświadczenie orgazmu.

Edging w parze – krok po kroku

  • Ustalcie sygnał, który będzie oznaczał, że orgazm jest już blisko. To może być zarówno sygnał werbalny, jak i niewerbalny — ważne, aby był jednoznaczny.
  • Zadbajcie o odpowiedni kontekst i zacznijcie pobudzać osobę partnerską lub róbcie to, co robicie zazwyczaj, kiedy wspólnie budujecie napięcie seksualne.
  • Kontynuujcie stymulację aż do momentu, kiedy pojawi się sygnał, że orgazm osoby partnerskiej jest już blisko.
  • Zwolnijcie lub całkowicie zaprzestańcie stymulacji.
  • Wznówcie stymulację. Powtarzajcie cały proces tyle razy, ile osoba stymulowana ma na to ochotę – do momentu, aż będzie gotowa doświadczyć orgazmu.
  • Następnie możecie zamienić się rolami (w czasie tej samej sesji lub przy kolejnym zbliżeniu). Możecie także oddalać swoje orgazmy jednocześnie. Początkowo bywa to jednak trudniejsze niż skupienia się na orgazmie jednej z osób.

TO JEST WAŻNE

Nie powstrzymujcie orgazmu drugiej osoby bez jej zgody! Kiedy jest ona gotowa na jego doświadczenie – pozwólcie jej na to.

Kiedy nie praktykować? Na co uważać?

Edging z pewnością nie będzie dobrym rozwiązaniem wtedy, kiedy mamy ochotę szybko rozładować napięcie seksualne – w takiej sytuacji edging mógłby przyczynić się do doświadczenia frustracji. Nie praktykujmy go także na siłę ani nie zniechęcajmy się, jeśli na początku powstrzymywanie się przed orgazmem będzie dla nas trudne.

Miejmy także na uwadze, że oddalanie momentu wyzwolenia napięcia seksualnego może skutkować doświadczeniem „niepełnego” lub „rozpływającego się” orgazmu, a więc orgazmu o mniejszej intensywności niż byśmy tego chcieli. Może się także zdarzyć, że orgazm nie pojawi się w momencie, w którym w końcu będziemy gotowi go doświadczyć. I znów, nie zniechęcajmy się. Praktyka czyni mistrza – a z pewnością pozwala jeszcze lepiej poznać swoje ciało i być z nim w kontakcie.

Edging jest tylko jedną z wielu możliwości

Czytając o różnych technikach seksualnych, możemy odnieść wrażenie, że powinniśmy ich spróbować. Pamiętajmy jednak, że w seksie nic nie musimy, a możemy. Każdy z nas doświadcza przyjemności seksualnej na swój sposób. Dla niektórych osób edging będzie tym, co pozwoli im doznać intensywniejsze rozkoszy i przejąć większą kontrolę na orgazmem. Dla innych z kolei może okazać się frustrującym doświadczeniem. I to jest jak najbardziej normalne!

Tekst: Joanna Niedziela
Ilustracja: Nikola Hahn

Avatar photo

O autorce:

Joanna Niedziela

Nazywam się Joanna Niedziela i jestem psychologiem-seksuologiem. Dla sklepu Secret Delivery tworzę cykl artykułów „Okiem Seksuologa”. Moim celem jest zwiększanie świadomości i otwartości Polaków w sprawach seksu poprzez przekazywanie rzetelnej i aktualnej wiedzy oraz oswajanie tematów tabu. Prowadzę swojego bloga „Seksuolog bez tabu”. Współpracuję z Fundacją Trans-Fuzja. Jestem sojusznikiem osób LGBT+. Bliska jest mi idea pozytywnej seksualności.