Kanadyjska jakość inspirowana Japonią: opowieść o niezwykłych produktach marki Shunga

Avatar photo
Autorka:
06.09.2023 · Czas czytania: 7 min
rozgrzewający olejek do stref erogennych Shunga Aphrodisiac Oil

Na hasło „Shunga” od razu staje mi przed oczami grafika przypominająca japońską sztukę, jednak nie oryginalne japońskie dzieło, a opakowanie kanadyjskich kosmetyków. To bowiem właśnie z Montrealu pochodzi marka Shunga, której świece do masażu czy żele do kąpieli możecie kojarzyć ze sklepów erotycznych. Co wyróżnia produkty tej firmy? Jak długa jest jej historia? I co jeszcze nowego może nam zaoferować marka, która o kosmetykach erotycznych wie już chyba wszystko?

Marka z długą historią

Shunga to kosmetyczni weterani. Historia firmy zaczyna się w zasadzie jeszcze w 1988 roku, w Montrealu w Kanadzie. To wtedy projektant Sylvain Séguin wraz ze swoją partnerką (obecnie żoną), Manon Vallée zakładają renomowaną markę kosmetyków Eau Zone Oils & Fragrances. Sylvain objął posadę twórcy, a Manon jako kosmetyczka, zarządzała pomysłami na produkty. Już ich pierwsza kolekcja zdobyła międzynarodowe uznanie.

Tyle można przeczytać o początkach firmy Sylvaina i Manon na oficjalnej stronie Shungi, natomiast tekst z Journal de Montreal (dziennika montrealskiego) z 2016 roku przytacza nieco więcej szczegółów. Sylvain opowiada w nim, że wszystko zaczęło się od jego pomysłu na bukiety kwiatów z… prezerwatywami. Jego znajomego zachwyciła ta idea i zabrał prototypową doniczkę kwiatów na targi upominków w Paryżu.

Tydzień później firma otrzymała zamówienia z Europy na 50 tysięcy takich doniczek. Sylvain i Manon musieli zatrudnić 60 osób do pomocy w ich tworzeniu. Później koncept ewoluował: do bukietów dołączano też kolorowe prezerwatywy czy kondomy ukryte w łupinach orzechów. Dopiero dzięki zyskom ze sprzedaży tych nietypowych upominków firma Eau Zone Oils & Fragrances wypuściła serię kosmetyków.

Wszystko zaczęło się od jego pomysłu na bukiety kwiatów z… prezerwatywami. Jego znajomego zachwyciła ta idea i zabrał prototypową doniczkę kwiatów na targi upominków w Paryżu.

Nowy pomysł

Po 12 latach, w 2000 roku, para decyduje się na stworzenie nowej, innowacyjnej serii erotycznych kosmetyków: Shunga Erotic Art. Jej produkty od początku są tworzone specjalnie dla par, a eleganckie opakowania cieszą oko. Cała produkcja odbywa się przy głównej siedzibie w Montrealu, gdzie twórcy mają pełną kontrolę nad procesem wytwarzania kosmetyków.

Bardzo ciężko pracowaliśmy, aby koncepcja Shungi mocno różniła się od wszystkiego, co było dostępne na rynku dla dorosłych w tamtym czasie” opowiada Sylvain. Ze względu na to, jak bardzo marka wyróżniała się na tle konkurencji, trudno było oszacować, jaki będzie popyt na jej produkty. „Zaplanowaliśmy sprzedaż i zapasy na pół roku. Po dwóch dniach wszystko było wyprzedane!” wspomina Séguin.

Błyskawiczny rozwój

Pół roku później produkty Shungi były już sprzedawane w 40 krajach. Wszystko dzięki temu, że Sylvain i Manon włożyli dużo pracy w stworzenie siatki kontaktów z dystrybutorami na całym świecie. Popularność marki sprawiła, że do Shungi same zgłaszały się topowe domy handlowe takie jak Les Galeries Lafayette z Paryża czy hiszpański El Corte Inglés. Obecnie marka jest liderem w branży erotycznych kosmetyków w Europie, USA, Chinach i Ameryce Południowej. Wciąż przywiązuje dużą wagę do kontaktów z dystrybutorami i odpowiedniej prezentacji swoich estetycznych produktów.

W ciągu ponad 20 lat historii kosmetyki Shungi zdobyły liczne nagrody m.in. podczas targów erotycznych eroFame czy rozdań Xbiz Awards, związanych z branżą pornograficzną. Zachęceni sukcesami i prośbami od klientek_klientów twórcy marki niedawno zdecydowali się rozszerzyć swoją ofertę również o gadżety erotyczne, o których więcej piszę na końcu tego tekstu.

Czym jest Shunga?

Warto wrócić jednak do nazwy marki, która zaczerpnięta została z japońskiej kultury. Shunga jest bowiem rodzajem erotycznej sztuki, najczęściej spotykanej w postaci drzeworytów. Dosłownie „shunga” oznacza „wiosenne obrazy”, w których „wiosna” jest eufemistycznym określeniem na… seks. Ten rodzaj sztuki prezentował bezwstydną namiętność, w tym także kobiecą przyjemność seksualną, jednopłciowe zbliżenia czy seks grupowy. Swoje lata świetności shunga przeżywała w okresie Edo (1603-1867).

Trudno się dziwić, że sztuka przedstawiająca tak otwarte podejście do seksualności inspiruje osoby z zachodnich kręgów kulturowych, gdzie od dawna panuje dominacja chrześcijańskiej pruderii. Sam Sylvain Séguin wspomina: „Gdy znalazłem książkę z reprodukcjami japońskiej sztuki erotycznej, byłem pod wielkim wrażeniem. Od razu wiedziałem, że trafiłem na właściwy koncept”.

Wrażenie robią obecnie opakowania kosmetyków marki Shunga z grafikami inspirowanymi klasycznymi drzeworytami. Zgodnie z ideą produktów dla par, widoczne są na nich damsko-męskie pary pochłonięte erotyczną przyjemnością.

Wrażenie robią obecnie opakowania kosmetyków marki Shunga z grafikami inspirowanymi klasycznymi drzeworytami. Zgodnie z ideą produktów dla par, widoczne są na nich damsko-męskie pary pochłonięte erotyczną przyjemnością np. w kąpieli, podczas masażu czy w mocnym uścisku. Większość opakowań wyróżnia też czarny kolor czy złote detale dodające elegancji.

Misja: zmysłowość

Misja kanadyjskiej marki jest spójna z jej głównymi założeniami. Firma ma na celu dostarczać jakościowe produkty rozwijające intymność w parze, urozmaicające seksualne doświadczenia i wznoszące na nowe poziomy zmysłowości.

Dla Shungi miłość fizyczna to sztuka, do której każdy może w sobie odkryć talent. W każdym z nas jest bowiem pewien potencjał zmysłowości i chęci seksualnego zaspokojenia siebie lub osoby partnerskiej. Przyznam, że nie do końca zgadzam się z tą narracją, która pomija osoby aseksualne z brakiem libido. Natomiast w praktyce Shunga oferuje produkty, które mają służyć bardzo szeroko rozumianej zmysłowości, nie tylko seksualnej satysfakcji i myślę, że wśród nich prawie każdy może znaleźć coś dla siebie.

Dla Shungi miłość fizyczna to sztuka, do której każdy może w sobie odkryć talent. W każdym z nas jest bowiem pewien potencjał zmysłowości i chęci seksualnego zaspokojenia siebie lub osoby partnerskiej.

Kosmetyki marki mają także pomóc nawet wieloletnim parom ponownie odkrywać seksualność i silne doznania. Zdaje się, że Sylvain i Manon wciąż są małżeństwem, więc od początku tworzenia Shungi do teraz mogą inspirować się swoją relacją, zadając sobie pytanie, jakich erotycznych doświadczeń potrzebują długotrwałe związki.

Piękne i różnorodne kosmetyki

Marka przywiązuje dużą uwagę do prezentacji swoich produktów, co szczególnie da się odczuć w sklepach stacjonarnych. Według dyrektora ds. marketingu firmy, ściana pełna kosmetyków Shungi wręcz upiększa ich wnętrze. A rzeczywiście produktów jest tyle, że spokojnie mogą zająć całą ścianę.

Wiele z nich wyróżnia się nie tylko wyglądem opakowań czy przeznaczeniem dla par, ale i nietypową formą i funkcją. Znajdziemy wśród nich również klasykę taką jak lubrykanty czy świece do masażu, natomiast uwagę przyciągają bardziej egzotyczne zestawy do żelowej kąpieli, pudry do gry wstępnej czy nieszablonowe kosmetyki stymulujące.

Masaż na wiele sposobów

Aż trudno zdecydować, od czego zacząć opowiadanie o kosmetykach Shungi. Zacznę więc od tego, co mi się z Shungą kojarzy najbardziej, być może dlatego że to były pierwsze produkty marki, na które zwróciłam uwagę.

Mam na myśli świece do masażu: zwłaszcza te w praktycznych, małych puszkach, idealnych do zabrania w podróż (ale można kupić też świece w większych naczyniach). Ich bazą są roślinne oleje m.in. sojowy, kokosowy, ze słodkich migdałów czy z winogron, które pozostawiają skórę po masażu cudownie nawilżoną. Do tego wszystkie mogą się pochwalić przepięknymi, różnorodnymi zapachami takimi jak: czekoladowy, różany, zielonej herbaty czy szampana z truskawkami.

Jeśli jednak nie przepadasz za świecami, Shunga oferuje też masaż olejkami o jeszcze szerszej gamie aromatów (m.in. lawendowy, waniliowy, monoi) oraz smakowych kremów o lżejszej konsystencji na bazie wody, które umożliwiają też lizanie i całowanie ciała. Najbardziej efektowny będzie zaś zestaw do masażu body to body z żelową miksturą oraz ochronnym prześcieradłem. Jak sama nazwa wskazuje, oferuje on doświadczenie masażu całymi ciałami, które doskonale nada się dla par uwielbiających sensualne eksperymenty.

TO WARTO PRZECZYTAĆ

Inspirujące pomysły na urozmaicenie gry wstępnej znajdziesz w naszym poradniku: Jak urozmaicić grę wstępną?

Kąpiel jak nigdy przedtem

Shunga to też pachnące płyny czy sole do kąpieli z afrodyzjakami oraz żele pod prysznic i do kąpieli przyjazne pocałunkom. Zawierają one pielęgnujące olejki i różnorodne aromaty: zarówno owocowe, kwiatowe, jak i miętowe. Tworzą też gęstą pianę, a sole sprawiają, że woda nabiera wyrazistego koloru. Szczególnie wyróżnia się zaś zestaw do żelowej kąpieli z afrodyzjakami, który oferuje rytuał kąpieli w pachnącej galaretce.

Shunga Lovebath zestaw do żelowej kąpieli różowy smoczy owoc 650 g 69,90 zł
KUP TERAZ

Ekonomiczne lubrykanty

Lubrykanty marki zachwycają krótkim składem i wygodnymi, dużymi buteleczkami (165 ml). Co prawda tak pokaźnych opakowań nie weźmiemy do bagażu podręcznego w samolocie, ale za to cena za mililitr żelu prezentuje się bardzo korzystnie. Lubrykanty na bazie wody od Shungi znajdziemy w wersji neutralnej lub smakowej m.in. wiśniowej, klonowej czy liczi. Najdelikatniejszy skład posiada lubrykant Toko Organica z certyfikowanymi składnikami z upraw ekologicznych, zaś najgęstszy i najtrwalszy będzie żel na bazie silikonu.

Słodkie zabawy

Pyszne, zmysłowe urozmaicenia zapewnią smakowe pudry do gry wstępnej oraz farbki do ciała idealne do całowania i zlizywania. Pudry dostaniemy w eleganckich puszkach, a farbki w przepięknych buteleczkach z uroczymi pędzelkami. Jakie opcje smaków oferują? Malina, miód, owoce egzotyczne oraz czekolada, wanilia, szampan z truskawkami. Mniam!

Shunga Body Painting jadalna farbka do ciała czekoladowa 100 ml 59,90 zł
KUP TERAZ

Jeszcze więcej doznań

Na koniec zostawiłam całą gamę stymulujących kosmetyków. Szczerze mówiąc, nie kojarzę marki, która miałaby ich więcej niż Shunga. A wśród nich są:

  • żele stymulujące dedykowane różnym strefom erogennym: łechtaczce, penisowi, punktowi G,
  • Aphrodisiac Oil – rozgrzewające olejki do stref erogennych aktywowane oddechem,
  • Dragon – na zmianę chłodzący i rozgrzewający (!) krem dla par,
  • Lotus Noir – organiczny żel zwiększający wrażliwość,
  • Hold Me Tight – żel zwężający pochwę o właściwościach regenerujących.

Przyznam, że czytając o tych wszystkich kosmetykach, aż trudno zdecydować, który wybrać. Na szczęście są one również dostępne w pięknie zapakowanych, korzystnych zestawach.

Starannie zaprojektowane gadżety

Nowością w ofercie Shungi są zabawki erotyczne. Ich wprowadzenie na rynek zajęło marce około 5 lat od czasu pierwszych pomysłów. Na początku zbadano, czego (cispłciowe) kobiety oczekują od gadżetów i czego im brakuje w istniejących.

Zabawki Shungi zostały zaprojektowane przez samych twórców marki. Niezależni azjatyccy i kanadyjscy projektanci nie spełnili bowiem ich oczekiwań, a Sylvain i Manon dążyli do perfekcji.

Kolejne prototypy drukowano na drukarce 3D przez 3 lata, niektóre z zabawek miały po drodze nawet po 400 wersji! Te ostateczne cechuje ekskluzywny design, złote elementy i typowe dla Shungi eleganckie opakowania. Otrzymały też nazwy na cześć osiemnasto- i dziewiętnastowiecznych gejsz.

Obi to mocny, płaski masażer łechtaczki, który można nosić pod bielizną czy włożyć do uprzęży strap-on. Aiko jest wielofunkcyjnym masażerem z dwoma ramionami. Z założenia służy przede wszystkim do stymulacji łechtaczki, ale nada się również do masażu sutków i innych zewnętrznych stref erogennych. Wibrator punktu G Sanya wyróżnia duża moc i wygodny uchwyt. Najmocniejszym gadżetem w kolekcji jest wibrator króliczek Soyo o nietypowym kształcie, obiecujący wielokrotne orgazmy. Serię wibratorów uzupełnia Miyo – niezwykle elastyczny króliczek, który ułatwia dopasowanie do indywidualnej anatomii.

Warto dodać, że zabawki Shungi już otrzymały nagrody jako linia masażerów o dużym potencjale na branżowych targach eroFame oraz od magazynu EAN.

Produkty od perfekcjonistów

Historia Shungi pokazuje, że w tworzeniu kosmetyków i gadżetów erotycznych warto dążyć do ideału, wszak doskonałe opinie i stały rozwój marki mówią same za siebie. Dzięki pełnej kontroli nad procesem produkcji i dbałości o jakość, design oraz kontakty z dystrybutorami Sylvain i Manon stali się właścicielami istnego zmysłowego imperium.

Mnie szczególnie cieszy, że zwłaszcza kosmetyki Shungi są względnie niedrogie, a więc dostępne dla milionów par (i nie tylko par!) na całym świecie. Jeśli więc szukasz nietypowych sposobów na zmysłowe zabawy, produkty Shungi oferują masę inspiracji na kolejne miesiące czy nawet lata nowych doświadczeń i odkryć.

Szczegółowe opisy i składy kosmetyków Shunga znajdziesz w naszym sklepie.

Źródła:

Avatar photo

O autorce:

Asia Lewicka

Cześć, jestem Asia! Jestem psycholożką, edukatorką seksualną i absolwentką studiów seksuologicznych. W Secret Delivery ubieram w słowa różne treści, dzięki którym pragniemy przybliżać Wam świat gadżetów erotycznych. Na blogu tworzę cykl artykułów „Wiedza o markach”, w którym opowiadam o historii i produktach najciekawszych firm z branży erotycznej. Dzielę się z Wami również moimi recenzjami gadżetów i kosmetyków oraz kontynuuję cykle „Wiedza o gadżetach” i „Seks-porady dla par”, pisząc poradniki dotyczące zabawek i dbania o życie erotyczne w związku.