Kochaj się naturalnie. O organicznych produktach Intimate Earth

Avatar photo
Autorka:
12.01.2023 · Czas czytania: 7 min
organiczny lubrykant analny Intimate Earth Soothe

Czytając wywiady z Rebeccą Powley, twórczynią marki Intimate Earth, wyobrażam sobie połączenie zaangażowanej żony i matki, aptekarki w kitlu oraz zorganizowanej businesswoman o duszy natchnionej hipiski. Czy ten nieco eklektyczny obraz dobrze wróży produktom? Jakie są główne zalety organicznych kosmetyków Intimate Earth oraz jaka jest misja Rebecci i jej marki?

Historia rodzinnej, kobiecej firmy

Intimate Earth to rodzinna firma, chociaż nieszczególnie się tym chwali. Została założona pod nazwą Intimate Organics w 2008 roku, przez Kanadyjczyków: Rebeccę Powley i jej męża, a jednocześnie najlepszego przyjaciela, Patricka Sheahana. Razem wychowali nastoletniego syna, a w firmie pełnią funkcję prezeski oraz dyrektora ds. sprzedaży. Rebecca funkcjonuje jako „twarz” Intimate Earth – to ona udziela wywiadów dotyczących biznesu.

O sobie Rebecca mówi, że jest zapracowaną i kreatywną osobą, która dużą rolę przywiązuje do relacji z rodziną i przyjaciółmi. Wspomina jednak, że członkowie jej (nieco dalszej) rodziny z rozbawieniem przyjęli stworzenie przez nią marki dla dorosłych, ale mimo wszystko, dostała od nich mnóstwo wsparcia. Natomiast bardziej niż rodzinny charakter marka podkreśla, że wszystkie jej produkty zostały zaprojektowane i stworzone przez kobiety.

100% naturalności

Pomysł na markę był unikalny i idealistyczny: piękne produkty, które są jednocześnie zdrowe i świetnie działają. Rebecca chciała tworzyć kosmetyki w 100% wegańskie (i nietestowane na zwierzętach), z naturalnych składników, w estetycznych opakowaniach, wytwarzane ręcznie w małych partiach, o najwyższej jakości. Inspirowała się recepturami dawnych aptekarzy, by uniknąć używania szkodliwych, chemicznych składników.

lubrykant przeciw infekcjom Intimate Earth Defense

lubrykant przeciw infekcjom Intimate Earth Defense

Moim zdaniem, to dość kontrowersyjne, że jako przykłady tych niebezpiecznych substancji przytacza najczęściej mentol, glicerynę i parabeny, których użycie w odpowiednich stężeniach jest dozwolone, bo nie ma jednoznacznych dowodów, by były szkodliwe. Natomiast rzeczywiście, na wrażliwej śluzówce i używane w nadmiarze mogą powodować podrażnienia, wysuszać śluzówkę czy nawet odkładać się w tkankach – więc rzeczywiście im mniej produktów z ich zawartością używamy, tym lepiej.

Byłam też nieco zdziwiona, gdy dowiedziałam się, że Intimate Earth oferuje stymulujące sera. Tego typu specyfiki nie kojarzą mi się z naturalnością. Szybko zweryfikowałam jednak swoje uprzedzenia i uznałam, że to naturalne podejście do stymulującego serum ma sens. Jak wyjaśnia strona Intimate Earth, wiele środków stymulujących ma bowiem w składzie syntetyczny mentol o działaniu chłodzącym, który może podrażniać błony śluzowe. Sera zwężające pochwę mogą zawierać siarczan glinu, który może zaburzać naturalną mikroflorę. Z kolei, żele do użycia analnego mają czasem w składzie benzokainę lub lidokainę o znieczulającym działaniu. Ból może być jednak ważnym sygnałem świadczącym o podrażnieniach i uszkodzeniach – zapobieganie jego odczuwaniu tylko chwilowo pomaga cieszyć się seksem, a gdy znieczulenie przestanie działać, nieprzyjemne skutki pozostają. Żeby jak najlepiej zadbać o delikatne, intymne okolice, zamiast wspomnianych substancji kosmetyki Intimate Earth zawierają naturalne alternatywy, o których piszę nieco dalej.

Żeby jak najlepiej zadbać o delikatne, intymne okolice, zamiast wspomnianych substancji kosmetyki Intimate Earth zawierają naturalne alternatywy, o których piszę nieco dalej.

Żywiołowa estetyka

Początkowo kosmetyki firmy nie mogły się pochwalić tak eleganckimi opakowaniami jak teraz. Pierwotnie funkcjonowały pod nazwą Intimate Organics, a ich buteleczki i tubki ze zdjęciem damskiego, płaskiego brzucha w tle, delikatnie to ujmując, nie zachwycały. Zdaje się, że lubrykanty w butelkach o kształcie przypominającym raczej płyn do płukania jamy ustnej nie sprzedawały się zbyt dobrze, bowiem w 2016 roku marka zdecydowała się na kompletną metamorfozę.

Jak wspomina Rebecca, wraz z mężem przeanalizowali swój biznes i uznali, że nazwa „Intimate Organics” mogła ograniczać ich grupę docelową wyłącznie do osób zainteresowanych organicznymi kosmetykami. Oni postanowili jednak, że chcą dotrzeć do mainstreamu i nieco „potrząsnąć” branżą, wprowadzając nowe rozwiązania. W 2016 roku zmienili więc nazwę marki na Intimate Earth, a najlepsza przyjaciółka Rebecci, Lisa Mazurek pomogła im w stworzeniu nowych, kolorowych opakowań, nawiązujących do ziemskich żywiołów i pierwiastków: metalu, drewna, minerałów czy wody.

Rebranding zajął pół roku i nadał marce zupełnie nowego stylu. A do tego został świetnie przyjęty przez klientów_klientki, bo przełożył się na podwojenie sprzedaży! Wydaje się, że Rebecca i Patrick wyczuli świetny moment na przebicie się do mainstreamu: w połowie zeszłej dekady coraz więcej ludzi zaczynało mieć świadomość, że warto zwracać uwagę na składy kosmetyków.

Misja: naturalna intymność

Przesłanie, jakie stoi za Intimate Earth jest dość złożone, ale łatwe do zrozumienia. Twórcy Intimate Earth postulują powrót do natury i intymności. Wierzą, że rozwiązania oparte na tradycyjnych aptekarskich recepturach są właściwą alternatywą dla masowo wytwarzanych kosmetyków, które za ładnymi etykietami ukrywają nie najlepsze dla ciała składniki. Chcą dostarczać intymnych kosmetyków, których składniki pochodzą z etycznych źródeł. Do tego, pragną podkreślać zalety zdrowego stylu życia, są też zaangażowani w edukację w temacie zdrowia i seksualności, bo wierzą, że wykształceni_ wykształcone klienci_klientki podejmują zdrowsze decyzje.

Rebecca zaznacza również, że marka zgrabnie łączy erotyczny charakter z eleganckim stylem. Dzięki subtelności i zmysłowości kosmetyki Intimate Earth zachęcają do siebie nawet osoby, które zakup lubrykantu wciąż onieśmiela. Marka zachęca więc także osoby stroniące od wulgarnej estetyki do pozytywnego podejścia do seksualności oraz do czucia się swobodniej i pewniej w intymnych sytuacjach.

Marka zachęca więc także osoby stroniące od wulgarnej estetyki do pozytywnego podejścia do seksualności oraz do czucia się swobodniej i pewniej w intymnych sytuacjach.

Nazwa, oznaczająca dosłownie „Intymną Ziemię”, wyraża jednocześnie inspirację naturą i cel produktów: zwiększenie podniecenia i bliskości między partnerami_partnerkami. „Kochajcie się naturalnie” apelują jej twórcy na oficjalnej stronie.

Etyczne i jakościowe produkty

Teraz pora na pełną wyliczankę wszystkich zalet produktów Intimate Earth. A jest, o czym pisać, bo są:

  • wegańskie i nietestowane na zwierzętach,
  • organiczne, czyli posiadające certyfikat świadczący o tym, że ich składniki wytwarzane są w sposób przyjazny środowisku,
  • bezglutenowe, co ma znaczenie dla osób z celiakią czy alergią na gluten,
  • nie zawierają mentolu ani parabenów,
  • mają zrównoważone pH (poziom kwasowości odpowiedni dla okolic intymnych).

Do tego są tworzone z wysokiej jakości składników i można ich używać z prezerwatywami. Opatentowane mieszanki organicznych ekstraktów wyciągają to, co najlepsze z natury, a jednocześnie ich bezpieczne formuły z naturalnymi konserwantami sprawiają, że kosmetyki Intimate Earth nie rozwarstwiają się, nie ciemnieją i mogą całkiem długo stać na półce.

Organiczne lubrykanty na bazie wody

Najprostszym kosmetykiem Intimate Earth jest lubrykant Hydra. Jak sama nazwa wskazuje, to żel na bazie wody. Jest wolny od gliceryny – jego formuła jest oparta na roślinnej celulozie i propanediolu, roślinnej alternatywie dla gliceryny i glikolu propylenowego. Jak większość produktów marki zawiera też organiczne ekstrakty z trawy cytrynowej, aloesu i jagód goi, które dodają skórze miękkości i gładkości.

Intimate Earth Hydra organiczny lubrykant na bazie wody 60 ml 59,90 zł
KUP TERAZ

Lubrykant Defense jest nieco bardziej wyspecjalizowany. Został wzbogacony ekstraktem z guawy i olejkiem z drzewa herbacianego – mają one działanie przeciwzapalne oraz chronią przed infekcjami bakteryjnymi i grzybiczymi. Żel zawiera też karageninę o właściwościach przeciwwirusowych. Idealnie nada się dla osób z tendencjami do podrażnień i infekcji.

Przeciwzapalny i antybakteryjny ekstrakt z guawy znajdziemy również w żelu Soothe. Jego skład oparty jest na roślinnej glicerynie, ponoć bezpieczniejszej niż ta pochodzenia zwierzęcego. Soothe dedykowany jest do użycia analnego, a dzięki formule na bazie wody można go używać z silikonowymi gadżetami. Na roślinnej glicerynie oparty jest także rozgrzewający lubrykant Melt wzbogacony pobudzającymi ekstraktami z kory cynamonu cejlońskiego i korzenia imbiru lekarskiego.

Naturalne smaki

Najsmaczniejszymi produktami Intimate Earth są zaś lubrykanty z serii Oral Pleasure. Te smakowe żele dostępne są w wersji: jabłkowej, nektarynkowej, truskawkowej, wiśniowej i o smaku solonego karmelu. Oparte są na roślinnej glicerynie, zawierają naturalne aromaty, a za ich słodki smak odpowiada organiczna stewia, dzięki czemu żele można używać w okolicach intymnych (zwykły cukier byłby pożywką dla grzybicy).

Co ważne, w żelach Intimate Earth nie znajdziemy innego słodzika, aspartamu, który może obniżać odporność i sprzyjać zakażeniom wirusami oraz powodować pojawienie się objawów opryszczki.

Silikonowe żele intymne

Intimate Earth oferuje też lubrykanty na bazie silikonu. To może być wbrew intuicji, bo silikon nie należy przecież do naturalnych substancji, jednak silikonowe lubrykanty są już w zasadzie standardowym produktem marek kosmetyków intymnych. I nic dziwnego, bo w przeciwieństwie do wodnych żeli nie wymagają użycia konserwantów (w wodzie mogą rozwijać się chorobotwórcze drobnoustroje, w syntetycznym silikonie nie). Dzięki swojej gęstości idealnie sprawdzą się do użycia analnego lub przy suchości pochwy.

Żel analny Ease oprócz silikonów i klasycznego dla marki zestawu ekstraktów trawy cytrynowej, aloesu i jagód goi, zawiera odżywczą witaminę E i bisabolol z rumianku o właściwościach rozluźniających, przeciwbakteryjnych i łagodzących. Z kolei, lubrykant Elite jest opisany jako „ultra aksamitny”. Zawiera dodatkowo ekstrakt z grzybów Shitake o regenerujących i przeciwzapalnych właściwościach. Rebecca podkreśla, że ma on multum możliwych zastosowań – silikonowe żele można też używać do masażu.

Warto dodać, że większość lubrykantów Intimate Earth jest dostępna w różnych rozmiarach buteleczek: od 60 przez 120, do nawet 240 ml. Można więc przetestować mniejszą wersję, a jeśli się spodoba, zdecydować się na większą.

Masaż z aromaterapią

Olejki do masażu Intimate Earth oparte są na naturalnych olejach roślinnych ze słodkich migdałów, słonecznika i kokosa oraz wzbogacone o klasyczny zestaw organicznych ekstraktów z jagód goji, trawy cytrynowej i aloesu. Po ich użyciu skóra pozostaje miękka i odżywiona. Olejki zachwycają też niesamowitymi zapachami: świeżo skoszonej trawy, orzechowych ciasteczek, waniliowej herbaty chai i wielu innych! A dla tych, którzy wolą 100% naturalne opcje, dostępna jest też wersja bezzapachowa. Rebecca Powley bardzo poleca olejki na początek przygody z produktami Intimate Earth.

Intimate Earth olejek do masażu Awake – różowy grejpfrut 120 ml 69,90 zł
KUP TERAZ

Sera stymulujące

Zamiast syntetycznego mentolu w stymulujących produktach Intimate Earth znajdziemy równie chłodzący, naturalny wyciąg z mięty. Zawiera go nietypowe serum Discover G-spot, które, jak twierdzi Rebecca, może doprowadzić do nieznanego dotąd orgazmu. Jak wskazuje jego nazwa, pomaga on odkrywać możliwości punktu G, dzięki wspomnianemu miętowemu olejkowi oraz argininie.

Zwężające pochwę serum Embrace dedykowane jest osobom po porodzie i dojrzałym pochwom, które po menopauzie straciły elastyczność. Zamiast siarczanu glinu zawiera łagodnie rozgrzewający ekstrakt z papryki, który stymuluje mięśnie pochwy. Z kolei serum analne Adventure zamiast benzokainy i lidokainy ma w składzie olejek goździkowy o działaniu rozluźniającym.

Sera stymulujące łechtaczkę Gentle i Intense (łagodne i intensywne) zawierają zaś naturalnie pobudzające argininę oraz wyciągi z oczaru wirginijskiego i mięty. Wszystkie sera Intimate Earth mają w składzie również nawilżający i zwiększający uczucie gładkości zestaw ekstraktów z trawy cytrynowej, aloesu i jagód goi.

Wszystkie sera Intimate Earth mają w składzie również nawilżający i zwiększający uczucie gładkości zestaw ekstraktów z trawy cytrynowej, aloesu i jagód goi.

Organiczna higiena

Ofertę Intimate Earth zamykają spray i pianka do czyszczenia gadżetów. Wykorzystują one naturalne antybakteryjne i przeciwgrzybiczne właściwości olejków z drzewa herbacianego, z lawendy oraz ekstraktów z trawy cytrynowej i pestek winogron. Nie zawierają alkoholu, dzięki czemu są bezpieczne dla wszystkich materiałów zabawek erotycznych, a nawet dla ludzkiej skóry!

Znajdź czas na przyjemność

Na pytanie o to, jaką radę dałaby kobietom, które nie mają czasu na przyjemność, Rebecca Powley jako zapracowana businesswoman odpowiada: „Jak można NIE mieć czasu na coś tak ważnego? (…) Miłość i intymność to nie praca, to coś, co należy wpuścić do swojego życia. Znaleźć czas dla partnera_partnerki lub dla siebie samej (…). Spróbować czegoś nowego. To nie musi być szalone ani skomplikowane, wystarczy otworzyć się na wyjątkowe doznania”.

I chociaż Rebecca patrzy pewnie z uprzywilejowanej pozycji osoby, która ma duże wsparcie i zasoby finansowe, to myślę, że i tak ma sporo racji. Produkty Intimate Earth mogą być dobrym pretekstem, by poświęcić czas na swoją przyjemność – są eleganckie, świetnie działają, a do tego pielęgnują Twoje ciało, ograniczając ryzyko szkodliwości do minimum.

To co, zamawiamy i szukamy w kalendarzu choćby godziny na przyjemność?


Źródła:

Avatar photo

O autorce:

Asia Lewicka

Cześć, jestem Asia! Jestem psycholożką, edukatorką seksualną i absolwentką studiów seksuologicznych. W Secret Delivery ubieram w słowa różne treści, dzięki którym pragniemy przybliżać Wam świat gadżetów erotycznych. Na blogu tworzę cykl artykułów „Wiedza o markach”, w którym opowiadam o historii i produktach najciekawszych firm z branży erotycznej. Dzielę się z Wami również moimi recenzjami gadżetów i kosmetyków oraz kontynuuję cykle „Wiedza o gadżetach” i „Seks-porady dla par”, pisząc poradniki dotyczące zabawek i dbania o życie erotyczne w związku.