Magic Motion Flamingo zabawny, różowy ptak wibrujący w rytm muzyki

Flamingowe szaleństwo trwa od kilku lat! Początki były nieśmiałe, jakaś naszywka, brelok albo okładka zeszytu. Z roku na rok flamingów jednak przybywało i zaczęły pojawiać się dosłownie wszędzie. Nie było witryny sklepowej, z której nie spoglądałby na nas ten różowy ptak.
Nic więc dziwnego, że trend dotarł także do gadżetów erotycznych. Flamingo od Magic Motion to wibrator, który rzeczywiście przypomina wyglądem flaminga. To jeden z tych gadżetów, które od samego początku skradły moje serce.
Pierwsze wrażenia
Niewielkie tekturowe pudełko przypomina mi opakowanie od We-Vibe Tango, ale w mniejszym i bardziej minimalistycznym wydaniu.

Wodoodporność, długie działanie i moc różnych trybów
Flamingo wykonany jest z bezpiecznego dla ciała silikonu medycznego, zasilany na ładowarkę i w 100% wodoodporny, a to dopiero początek jego zalet!

Magia sterowania aplikacją
Aplikacja jest oczywiście darmowa, działa bardzo intuicyjnie więc nawet bez znajomości języka angielskiego (taki jest język aplikacji) łatwo sobie z nią poradzić.
Stwórz własny tryb
Z funkcji znanych mi już chociażby z kulki We-Vibe Jive możemy wybrać jeden z dostępnych trybów, do wyboru mamy ich 9, a w każdym z nich możemy także ustawić ich intensywność. Możemy również stworzyć zupełnie nowy tryb, bazując na własnych preferencjach, ale to jeszcze nie wszystko.
Wibruj w rytm muzyki
Flamingo może wibrować w rytmie naszej ulubionej muzyki na telefonie. Niestety aplikacja nie współpracuje ze Spotify, ale to żaden problem! Możemy skorzystać z funkcji głosowej, położyć telefon w pobliżu głośników i cieszyć się wibracjami w rytmie lubianych utworów. Ta funkcja działa także na szepty i głośne polecenia! Uwielbiam to!
Możemy skorzystać z funkcji głosowej, położyć telefon w pobliżu głośników i cieszyć się wibracjami Flamingo w rytmie lubianych utworów. Ta funkcja działa także na szepty i głośne polecenia! Uwielbiam to!
Steruj na różne sposoby

Przyznam szczerze, że to wszystko zrobiło na mnie spore wrażenie, a najbardziej przypadła mi do gustu opcja sterowania głosem!
Na chwilę samomiłości i wspólną kolację
W praktyce Flamingo sprawdza się naprawdę bardzo dobrze, ośmielę się nawet powiedzieć, że jest lepszy niż We-Vibe Jive! Może wibracje nie są aż tak mocne, ale najintensywniejsze ustawienia są w stanie zapewnić mi orgazm, a łagodniejsze są świetnym elementem gry wstępnej. Gadżet sprawdza się nie tylko jako kulka do wewnętrznego masażu, ale też jako poręczny miniwibrator do łechtaczki. Bez problemu można użyć Flamingo podczas spaceru, kolacji czy seansu w kinie. Unikałabym jedynie bardzo cichych miejsc, bo wtedy da się usłyszeć wibracje.
Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Zarówno funkcjonalnością jak i ceną Flamingo. Spokojnie mogę polecić go jako pierwszy gadżet, ale myślę, że równie dobrze sprawdzi się u osób rozbudowujących swoją kolekcję zabawek erotycznych.
Zaciekawiła Cię recenzja? Sprawdź dokładne informacje o gadżecie w naszym sklepie.