Iroha Yuki niezwykle miękki, wibrujący bałwanek

Avatar photo
Autorka:
05.12.2017 · Czas czytania: 2 min
Masażer-bałwanek Iroha Yuki leży w dłoniach posypanych śniegiem i złotym konfetti w kształcie gwiazdek.Masażer-bałwanek Iroha Yuki leży w dłoniach posypanych śniegiem i złotym konfetti w kształcie gwiazdek.

Marka Iroha to młodsza siostra Tengi, japońskiego lidera na rynku męskich masturbatorów. Stworzona w 2013 roku dla kobiet i przez kobiety bardzo szybko znalazła uznanie na rynku gadżetów erotycznych. I odnoszę wrażenie, że świetnie wpisała się w popularny, minimalistyczny nurt.

Dyskretny minimalizm

Wszystkie produkty marki Iroha są przemyślane, ale zarazem bardzo proste i myślę, że ciężko byłoby odgadnąć ich przeznaczenie stawiając je po prostu na półce.

Biały masażer Iroha Yuki w kształcie bałwanka złożonego z dwóch kul: mniejszej i większej.

W kolekcji Iroha mamy do wybory trzy masażery: różowy Sakura w kształcie płatków kwitnącej wiśni, zielony Midori w kształcie małego ptaszka oraz biały Yuki w kształcie bałwanka. Oczywiście cała marka to nie tylko trzy wymienione produkty, ale także inne kolekcje np. Iroha+ czy Iroha Mini. Jako że mamy grudzień to chyba oczywistym jest, że na swój przedświąteczny prezent wybrałam bałwanka Yuki ⛄️

Opakowanie jest równie minimalistyczne jak sam masażer i składa się z dwóch kartonowych pudełek. W jednym z nich znajdziemy ładowarkę USB wraz z przejściówką do kontaktu i instrukcje obsługi. W drugim pudełku natomiast mamy masażer. Zapakowany jest przepięknie i wygląda jak drogi eksponat, który można podziwiać tylko przez szybkę! Co więcej, samo opakowanie nie służy jedynie do przechowywania, ale jest także stacją dokującą, za pomocą której ładujemy Yuki.

Wyjątkowo miękki silikon

Po rozpakowaniu najbardziej zaskoczyła mnie miękkość samego bałwanka. Pierwszy raz spotkałam się z tak miękkim, silikonowym gadżetem! Oczywiście ma to swoje przełożenie w samych wibracjach, które na tak delikatnej powierzchni rozchodzą się łagodniej niż np. w twardym We-Vibe Tango (zobacz recenzję) . Nie znaczy to jednak, że nie ma tu potężnej mocy, bo Yuki posiada wibracje typu Rumbly, które są bardzo głębokie i rezonujące. Jednak przy jego miękkości nada się także dla kobiet, które nie przepadają za bardzo intensywną stymulacją łechtaczki. W zależności od tego jak mocno dociśniemy masażer do ciała możemy złagodzić lub spotęgować doznania.

Pierwszy raz spotkałam się z tak miękkim gadżetem! Ma to przełożenie w samych wibracjach, które na tak delikatnej powierzchni rozchodzą się łagodniej niż np. w twardym We-Vibe Tango.

Łatwa obsługa i uniwersalność

Palec przyciska miękką, elastyczną powierzchnię masażera-bałwanka Iroha Yuki.Do wyboru mamy cztery tryby wibracji: trzy intensywności i tryb pulsacyjny. Mi do gustu najbardziej przypadły dwa: umiarkowany i intensywny. Yuki oprócz swojego standardowego przeznaczenia jakim jest masaż łechtaczki, świetnie nadaje się także do innych stref erogennych. Sama główka z kolei idealnie sprawdza się przy stymulacji wejścia do pochwy.

Niestety bałwanka Yuki nie można zabrać ze sobą do wanny. Dla mnie nie jest to żaden problem, ponieważ woda+stymulacja działają na mnie drażniąco, ale miłośniczki zabaw w kąpieli mogą poczuć się rozczarowane.

TO WARTO ZOBACZYĆ

Zachęcam także do obejrzenia filmu z propozycjami prezentowymi na moim kanale Pink Candy, wśród których znalazł się wibrujący bałwanek Yuki:

Część dalsza tekstu pod filmem.

Pozytywne zaskoczenie

Przyznam szczerze, że Yuki zaskoczył mnie bardzo pozytywnie i jestem ciekawa innych produktów marki. Jest to świetny gadżet dla kobiet, które cenią sobie wysoką jakość i dyskretny wygląd. Myślę też, że doskonale nada się dla zarówno dla kobiet początkujących, jak i rozbudowujących swoją kolekcję.

Chcesz dowiedzieć się więcej? Przyjrzyj się specyfikacji masażera Yuki w naszym sklepie.

Avatar photo

O autorce:

Natalia Trybus

Nazywam się Natalia Trybus i jestem edukatorką seksualną. Dla sklepu Secret Delivery tworzę cykl poradników „Wiedza o gadżetach”, w którym piszę o tym na co zwracać uwagę przy zakupie zabawek erotycznych oraz radzę, jak dobrać odpowiednie dla siebie produkty. Na blogu sklepu dzielę się z Wami także moimi recenzjami gadżetów. Moją misją jest przekazywanie wiedzy i pozytywnego podejścia do seksualności. Możecie mnie również znać z mojego kanału na YouTube „Pink Candy” poświęconego edukacji seksualnej, który prowadzę od 2015 roku.