Swój pierwszy w życiu lubrykant kupiłam w bardzo konkretnym celu – do aplikacji kulek gejszy, swojego (ówcześnie) jedynego gadżetu erotycznego. Nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby wykorzystać go podczas seksu, wydawało mi się to całkowicie zbędne – przecież nigdy nie miałam problemu z nawilżeniem pochwy.
Gadżety erotyczne
Dział „Gadżety erotyczne” zawiera artykuły z naszych trzech gadżetowych cykli blogowych, czyli: „Recenzje gadżetów”, „Wiedza o gadżetach” oraz „Wiedza o markach”. To prawdziwa kopalnia wiedzy o współczesnym świecie zabawek i kosmetyków erotycznych.
Niemal od zawsze wydawało mi się, że lubrykant to jest coś, z czego korzystają głównie kobiety dojrzałe. Dzięki serialowi „Grace i Frankie” w pełni zdałam sobie sprawę, że w trakcie przechodzenia przez menopauzę naturalne nawilżenie pochwy jednak bywa kapryśne.
Gadżety erotyczne mogę nazwać swoimi małymi przyjaciółmi – szczególnie te z funkcją wibracji. Towarzyszą mi od wielu lat i wciąż pomagają w odkrywaniu coraz to nowych form przyjemności. Jednak z wiekiem rozwija się również świadomość własnego ciała i zdanie na temat tego, co naprawdę jest drogą do spełnienia.
Nawet w swoim krótkim opisie, który możecie przeczytać pod każdą recenzją mojego autorstwa wspomniałam, że kocham ładne rzeczy. Cały czas zachwyca mnie jak różnorodny jest świat gadżetów erotycznych. Od materiałów, z jakich są one wykonane, po ich przeznaczenie, styl, kolor, fakturę, funkcję, rozmiar i kształt.
Pjur to marka działająca na rynku od prawie ćwierćwiecza. Ich zakłady produkcyjne mieszczą się na terenie Niemiec, a siedziba główna w Luksemburgu. Dziś na tapet wezmę lubrykant na bazie wody Pjur Sensitive Glide.
Zgłębianie tajemnic ludzkiej seksualności od zawsze mnie fascynowało. Wielokrotnie zadawałam sobie pytanie, jak skryte fantazje jesteśmy w stanie realizować, tylko po to, aby spróbować wznieść się na wyższy poziom przyjemności.
Mogłoby się wydawać, że w świecie gadżetów erotycznych powstało już wszystko i pozostało jedynie bawienie się kształtem, designem czy trybami i mocą wibracji. Aż tu nagle wchodzi on, obiecując orgazmy o jakich nam się nie śniło (clitorally mindblowing – tak brzmiało hasło reklamowe na zachodzie!).
Spokojny, relaksujący piątkowy wieczór. Po ciężkim tygodniu w pracy, przez kiepską pogodę, przez kłótnię, rozczarowanie, nieudany plan… Albo po prostu w ramach wolnego dnia. Każdy z tych powodów jest równie dobry, by dać sobie chwilę relaksu w domowym zaciszu.
Bycie kawoszem zobowiązuje! Do konieczności kupowania kawy przed porannym wykładem na uczelni, do sugerowania się dodatkiem kawy w deserach i ciastach. Ale co może mieć wspólnego z seksualnością?
Chciałam zacząć ten tekst wstępem o tym, jakim kultowym produktem jest Womanizer i ile się o nim nasłuchałam zanim przetestowałam model Starlet. Tyle że kiedy rozmawiam o gadżetach erotycznych z ludźmi, którzy nie są tak zafascynowani tym tematem jak ja ...
Wychodzę z założenia, że kiedy pogoda za oknami nas nie rozpieszcza, to my sami powinniśmy się rozpieszczać. Kierując się właśnie taką myślą postanowiłam spróbować czegoś, co potencjalnie będzie pachnieć latem i w dodatku nas rozgrzeje w te szare dni.
Masturbacja oraz wszelkie gadżety erotyczne służące do masturbacji to temat owiany wieloma mitami. Obalałam je już przy okazji poradnika o masażerach łechtaczki oraz poradnika o wibratorach. Pisałam w nich o tym, że masturbacja, także u osób będących w związku, może być potrzebna.