Mimo, że połowa populacji świata ma okres, jest to temat, który wciąż podlega stygmatyzacji, stanowi tabu, mało się o nim mówi w przestrzeni publicznej, a krew okresowa budzi obrzydzenie i przerażenie. Z tego powodu i seks podczas okresu budzi dużo emocji.
Trudności z osiągnięciem lub utrzymaniem erekcji są problemem, który wywołuje u osoby ich doświadczającej panikę. Nieraz zdarzyło mi się odpowiadać na wiadomości przerażonych mężczyzn, którym pierwszy raz przytrafiła się niemożność osiągnięcia wzwodu.
Trudności z osiągnięciem orgazmu są drugim problemem, zaraz po braku ochoty na seks, z którym kobiety zgłaszają się do mnie na konsultacje. “Nigdy nie miałam orgazmu”, “mam orgazmy łechtaczkowe, ale nie pochwowe, coś chyba jest ze mną nie tak”
Filmy pornograficzne i erotyczne, telewizja, czasopisma przedstawiają perfekcyjne zbliżenie jako akt spontaniczny, wiążący się z silnym nagłym podnieceniem, niemal natychmiastową penetracją, ale też osiąganymi w krótkim czasie nieziemskimi orgazmami. Przekonanie, że seks właśnie tak wygląda sprawia, że podpatrzone techniki i schematy pragniemy odtworzyć w rzeczywistości.
Penis, a dokładnie jego główka, jest najbardziej erogennym obszarem męskiego ciała. Mimo przyjemności, jaką niesie jego stymulacja, nierzadko bywa też powodem wielu zmartwień i kompleksów. Najczęściej dotyczą one jego wielkości, wyglądu i sprawności. Każdy penis jest jednak inny – jedne są grube, drugie krótkie, jeszcze inne długie i cienkie.
Czy wiecie, że jest taki narząd, który został stworzony wyłącznie do tego, aby dostarczać przyjemności? Wyposażony jest on w ponad osiem tysięcy końcówek nerwowych, ale to nie wszystko. Współdziała także z piętnastoma tysiącami końcówek ulokowanych na całym obszarze miednicy.
O męskiej seksualności wciąż mówi się za mało, co powoduje, że wiedzę na jej temat bardzo często czerpiemy ze stereotypów jakie krążą na jej temat. Jak to jednak ze stereotypami i mitami bywa – potrafią być one szkodliwe, gdyż wywołują presję związaną z nierealnymi oczekiwaniami czy powinnościami, jakie kieruje się w stronę mężczyzn.
W naszym społeczeństwie krytykowanie własnego ciała jest niesłychanie powszechne. Dzieje się tak, ponieważ gonimy za ideałem piękna, który nie jest możliwy do osiągnięcia, gdyż został wykreowany przez komputerowe programy.
Albert Einstein powiedział, że szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów. To zdanie można odnieść niemal do każdego obszaru naszego życia – także do sfery seksualnej. Niezwykle trudno jest bowiem doświadczyć czegoś nowego i odmiennego, kochając się za każdym razem w ten sam sposób.
Myśląc o seksie, pierwszym punktem odniesienia, według którego dokonujemy oceny zachowań seksualnych innych ludzi są: nasza własna aktywność, orientacja psychoseksualna, tożsamość płciowa, wartości i przekonania. Dlatego współżycie osób homoseksualnych może wydawać się nam odpychające, a branie tabletki po stosunku nie do pomyślenia.
Rynek wydawniczy obfituje w rozmaite pozycje dotyczące seksualności, co sprawia, że zdobycie teoretycznej, jak i praktycznej wiedzy z tej dziedziny jest na wyciągnięcie ręki. Zaletą sięgania po tego typu książki jest także możliwość rozwoju swojej seksualności, jak i jej lepszego zrozumienia.
Męska mapa seksualnej przyjemności bardzo często upraszczana jest do jednego narządu. Mimo że penis rzeczywiście stanowi centralną strefę erogenną panów, skupianie się jedynie na nim podczas intymnych spotkań jest niekiedy drogą na skróty. Do seksu warto bowiem podejść jak do podróży.