Amerykańska firma System JO posiada doświadczenie w produkcji przeróżnych kosmetyków erotycznych: od lubrykantów przez żele i świece do masażu aż do pianek, mgiełek i proszków czyszczących gadżety erotyczne.
Od jakiegoś czasu nurtowało mnie jedno pytanie – lubrykant tylko dla potrzebujących nawilżenia osób czy również i dla przyjemności? Oczywiście łączy się to ze sobą. Ale co w sytuacji, kiedy wydaje się, że między Wami jest tak dobrze, że nie potrzebujecie czegoś więcej, na przykład w postaci lubrykantu?
Okres wakacyjny i urlopowy sprzyja życiu seksualnemu. Słońce, brak pośpiechu, zmiana otoczenia pozwalają zapomnieć o troskach i problemach codzienności i skupić się na przyjemnościach. To też świetny czas na łóżkowe eksperymenty.
Odnoszę wrażenie, że kosmetyki erotyczne to niedoceniany dział wśród produktów, które urozmaicają nasze łóżkowe poczynania. A szkoda! Jestem ogromną fanką zarówno kosmetyków jak i pozostałych produktów z drogerii erotycznej Secret Delivery i mam nadzieję, że uda mi się Was przekonać do sięgnięcia po nie!
Swój pierwszy w życiu lubrykant kupiłam w bardzo konkretnym celu – do aplikacji kulek gejszy, swojego (ówcześnie) jedynego gadżetu erotycznego. Nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby wykorzystać go podczas seksu, wydawało mi się to całkowicie zbędne – przecież nigdy nie miałam problemu z nawilżeniem pochwy.
Niemal od zawsze wydawało mi się, że lubrykant to jest coś, z czego korzystają głównie kobiety dojrzałe. Dzięki serialowi „Grace i Frankie” w pełni zdałam sobie sprawę, że w trakcie przechodzenia przez menopauzę naturalne nawilżenie pochwy jednak bywa kapryśne.
Pjur to marka działająca na rynku od prawie ćwierćwiecza. Ich zakłady produkcyjne mieszczą się na terenie Niemiec, a siedziba główna w Luksemburgu. Dziś na tapet wezmę lubrykant na bazie wody Pjur Sensitive Glide.
Ostatnio wiele uwagi poświęcam temu, jak ważne jest, aby do każdej osoby podchodzić indywidualnie. W końcu jesteśmy inni w tak wielu aspektach, więc nic w tym dziwnego, że przekłada się to również na strefę łóżkową.
Lubrykant to dla mnie obowiązkowy towarzysz przy seksie czy masturbacji, zwłaszcza w towarzystwie gadżetów. Do pewnego czasu radziłam sobie w seksie bez dodatkowego nawilżenia, ale zdarzało się, że okupowałam to podrażnieniami przez kolejne kilka dni.
Od mojego pierwszego kontaktu z marką Intimate Earth minął prawie rok. W styczniu testowałam lubrykant Intimate Earth Defense, który został ze mną na dłużej. Teraz przyszła pora na poznanie trzech nowych smaków lubrykantów Intimate Earth Oral Pleasure.
Przychodzę dziś do Was z pomocą przy wyborze dobrych lubrykantów przeznaczonych do męskich zabawek erotycznych. Marki Fleshlight nie trzeba nikomu przedstawiać, produkują w końcu najbardziej rozpoznawalne i charakterystyczne męskie masturbatory na rynku.
Lubrykant to Twój przyjaciel! Zapamiętaj to hasło, bo bardzo często je powtarzam i to nie bez powodu! Niewiele z nas może zawsze polegać na naturalnym nawilżeniu, czy to z powodu stresu, hormonów, fazy cyklu, odwodnienia, leków czy wielu innych czynników.