Brak seksu w związku. Czy da się odzyskać dawną iskrę?

Avatar photo
Autorka:
01.08.2022 · Czas czytania: 10 min

W związkach nierzadko pojawiają się obawy i niepokój, kiedy częstotliwość seksu z partnerem_ką spada. Gdy namiętne igraszki nie dzieją się już tak spontanicznie, a może nawet ciężko przypomnieć sobie, kiedy ostatnio uprawialiście seks, do głowy może przyjść pytanie: czy z tym związkiem jest wszystko w porządku? A może to już koniec miłości?

O ile zmieniająca się ilość seksu w związku jest zupełnie normalna, ważne, aby wszystkie osoby były usatysfakcjonowane obecną sytuacją. Jak więc sprawić, by seks był taki jak wcześniej lub jeszcze lepszy? Czy da się zaakceptować fakt, że seksu nie ma już tyle, co na początku relacji? Jak zachęcić drugą osobę do poświęcenia czasu na seks, nawet kiedy ochota nie pojawia się już sama z siebie?

Związki w teorii i praktyce

Postaram się odpowiedzieć na powyższe pytania, posiłkując się częściowo jednym z najbardziej znanych schematycznych ujęć miłości romantycznej i związków. Chodzi o trójczynnikową teorię miłości autorstwa amerykańskiego psychologa Roberta Sternberga, według której na to uczucie składają się trzy aspekty: namiętność, intymność i zaangażowanie. Jak każda teoria, nieco upraszcza ona skomplikowaną rzeczywistość, ale może nam pomóc zwrócić uwagę typowe elementy i etapy związków.

Według Sternberga, namiętność to fizyczny pociąg do drugiej osoby, który trudno kontrolować. Ma ona rolę motywacyjną – zachęca do dążenia do bycia z drugą osobą. Intymność obejmuje bliskość i więź. To element zaangażowania emocjonalnego, nad którym ma się częściową kontrolę. Zaangażowanie to z kolei świadoma decyzja o tym, czy wejść w związek i w nim pozostać. Nad nim mamy dużą kontrolę.

Szalejące hormony

Neuropsycholożka Olga Kamińska w swojej książce „#LOVE. Jak kochać w XXI wieku” wskazuje, że odczuwanie namiętności wiąże się z istnym koktajlem hormonalnym. Mózg osoby owładniętej namiętnością wydziela endorfiny – hormony powodujące euforyczne uczucie błogości (podobnie jak heroina czy leki opioidowe!). Prężnie działa też produkcja dopaminy w układzie nagrody, który odpowiada za wspomnianą motywację, zaś energię do działania daje dodatkowo noradrenalina – to ona powoduje szybsze bicie serca. Rośnie również poziom testosteronu (niezależnie od płci), co zwiększa popęd seksualny. Z kolei obniżony poziom serotoniny może powodować bezsenność, natrętne myśli czy zaburzenia łaknienia (podobnie jak w epizodzie depresji).

Łatwo zauważyć, że skutki uboczne takiego iście narkotycznego haju mogą na tyle utrudniać codzienne funkcjonowanie, że namiętność nie jest elementem, który może długo utrzymywać się na wysokim poziomie.

Łatwo zauważyć, że skutki uboczne takiego iście narkotycznego haju mogą na tyle utrudniać codzienne funkcjonowanie, że namiętność nie jest elementem, który może długo utrzymywać się na wysokim poziomie. Ten stan ma najpewniej sprzyjać przetrwaniu gatunku poprzez rozmnażanie, ale na dłuższą metę może być bardzo męczący i odciągać od innych ważnych spraw.

Intymność wiąże się zaś z produkcją oksytocyny, zwanej hormonem bliskości. Wydzielana jest ona podczas dotyku, a nawet kontaktu wzrokowego ukochanych, a także podczas orgazmu. Za przywiązanie (a więc częściowo za zaangażowanie) odpowiada z kolei wazopresyna. Jej wydzielanie u zwierząt może się wiązać z opiekuńczością, a także z zachowaniami terytorialnymi. To, ile wazopresyny produkuje mózg, jest najpewniej częściowo zdeterminowane genetycznie.

Typowe fazy związków

W zależności od tego, które elementy dominują w danym momencie w relacji, można podzielić związki na typowe etapy:

  • Zakochanie: kiedy hormony buzują i ogarnia nas namiętność.
  • Romantyczne początki: kiedy poznajemy się coraz lepiej i do namiętności dołącza intymność.
  • Kompletny związek: kiedy oprócz namiętności i intymności pojawia się zaangażowanie, czyli decyzja o wejściu w dłuższą relację.
  • Związek przyjacielski: kiedy namiętność wygasa i pozostają intymność oraz zaangażowanie.
  • Związek pusty: w którym występuje samo zaangażowanie, ale bez intymności ani namiętności.

Zdarzają się też związki fatalne, w których zaangażowanie pojawia się od razu po namiętności, ale bez zbudowania intymności. Jako przykład podaje się np. głośne małżeństwa gwiazd, które kończą się po kilku dniach.

Zmiany są normalne

Według Sternberga etapy, które wymieniłam jako 5 pierwszych, to dosyć naturalne momenty w każdym związku, które ostatecznie prowadzą do końca relacji.

W praktyce, oczywiście nie każda relacja postępuje według powyższego schematu. Kolejne fazy nie muszą być takie oczywiste i mogą występować w różnej kolejności. Kiedy zaś jeden z elementów miłości zaczyna wygasać, można przecież go znowu pobudzić.

Jak zauważa sex coachka Marta Niedźwiecka w książce „Slow Sex” (kładąc nacisk na wagę elementu intymności): „Jeżeli w związku jest więź emocjonalna, to jest on do uratowania”. Jeśli coś się zmienia w związku, warto się więc nad tym zastanowić, ale zdecydowanie nie trzeba panikować. Zupełnie normalne jest, że namiętność wygasa, a seks nie przychodzi tak samo spontanicznie – jak już wspomniałam, bycie na miłosnym haju na dłuższą metę nikomu nie służy.

Za mało seksu – co robić?

Kiedy mniejsza częstotliwość seksu zacznie Wam doskwierać, warto jak najszybciej to zauważyć. Być może pojawia się nostalgia, uczucie tęsknoty za tym, jak seks wyglądał na początku relacji, że to się działo częściej i „samo” wychodziło. Może obecnie seks stał się kolejną rzeczą do zrobienia, obowiązkiem zamiast przyjemnością. A może nigdy nie było fajerwerków i po jakimś czasie ma się już dość nieprzyjemnego seksu. Może partner_ka Cię ostatnio czymś zdenerwował_a czy zrobił_a tak dużą przykrość, że trudno Ci teraz uprawiać seks, jakby nic się nie stało. Z drugiej strony, jeśli to partner_ka unika seksu, osoba inicjująca może się poczuć nieatrakcyjna czy wręcz niekochana, może nawet podejrzewać zdradę.

Jeżeli jednak rozmowa wydaje się trudna lub wręcz niemożliwa, najpewniej podreperowania wymaga już sam element intymności.

Niezależnie od tego, w jakiej formie taki dyskomfort się pojawia, im szybciej wychwycisz ten moment, tym lepiej. Idealnie byłoby po zidentyfikowaniu problemu, omówić go z partnerem_ką w delikatny, nieagresywny sposób, tzn. nie atakując partnera_ki, a skłaniając do wspólnej refleksji. Jeżeli jednak rozmowa wydaje się trudna lub wręcz niemożliwa, najpewniej podreperowania wymaga już sam element intymności.

Jak budować intymność?

Po pierwsze, jak sugeruje nazwa związku fatalnego czy wspomniana wypowiedź Marty Niedźwieckiej, związek bez intymności może być mniej stabilny niż taki, w którym partnerzy_rki dbają o więź emocjonalną. Przywrócenie bliskości po tym, jak została zaniedbana, może nastręczać sporych trudności, dlatego warto się o nią regularnie troszczyć.

Przede wszystkim, najlepiej od samego początku relacji próbować szczerej rozmowy na ważne tematy, także na temat seksu. Trenerka intymności Agnieszka Szeżyńska zwraca uwagę, że warto rozmawiać z partnerem_ką o seksie wtedy, kiedy jest dobry. To tworzy pozytywne skojarzenia, a gdy pojawią się seksualne problemy, łatwiej będzie je omówić – oswojona kwestia nie wprowadzi aż tak nerwowej atmosfery.

Niektórym taka rozmowa przychodzi naturalnie, inni potrzebują wskazówek, poradników czy psychoterapii. Zwłaszcza jeśli chodzi o rozmawianie o trudnych kwestiach, pomóc może książka „Porozumienie bez przemocy” Marshalla Rosenberga, ucząca budowania asertywnych, nieagresywnych komunikatów.

Agnieszka Szeżyńska zwraca uwagę, że warto rozmawiać z partnerem_ką o seksie wtedy, kiedy jest dobry.

Bliskość od zaraz

Co ciekawe, istnieje nawet gotowy kwestionariusz służący do generowania bliskości interpersonalnej. Opublikował go w 1997 roku psycholog Arthur Aron, który wraz z zespołem badawczym sprawdził, że prowadzenie rozmowy polegającej na odpowiadaniu na 36 pytań o coraz bardziej intymne kwestie istotnie bardziej zwiększa bliskość między ludźmi niż prowadzenie zwykłego small talku. Przyznam, że znając te wyniki badań, pokusiłam się o wypróbowanie tej metody 2 lata temu, na jednej z pierwszych randek z moim partnerem, a obecnie planujemy ślub.

Oczywiście to nie tylko ta jedna rozmowa zadecydowała o sukcesie naszego związku, zresztą dokładniej o tym opowiada Mandy Len Catron w swoim TED Talku „Zakochanie się jest najłatwiejsze” (ona też pokochała mężczyznę, z którym skorzystali z pytań Arona). Jeśli jednak chęci do rozmów o osobistych czy trudnych kwestiach zabraknie na pewnym etapie związku, bardzo prawdopodobne, że intymność wygaśnie, a relacja przejdzie w fazę związku pustego, z której o krok do rozstania. W przypadku braku pomysłu na to, jak rozwijać intymność, warto więc skorzystać z tych przykładowych pytań Arona lub wybranych kart dla par.

Jak rozmawiać o seksie?

Agnieszka Szeżyńska w radiu TOK FM w audycji dotyczącej walki z nudą w seksie zaznaczała, że najważniejsza zasada rozmów o seksie brzmi: nie rozmawiać o trudnościach w seksie w sypialni! To nie oznacza, że przy rozmowach o seksie trzeba się koniecznie trzymać z dala od tego konkretnego pomieszczenia czy że nie można partnerowi_ce zwrócić na coś uwagi podczas seksu. Chodzi o to, że gdy napotykam długoterminową trudność w życiu seksualnym, należy znaleźć spokojny moment, by omówić to z drugą osobą.

Nagłe przejście z przytulania czy orgazmu do wyznania, że ostatnio nie lubię seksu czy seks mnie nie zadowala, jest złym pomysłem z wielu powodów. To moment, kiedy hormony buzują i nie jesteśmy spokojni, a do tego nie chcemy przecież, żeby kolejny seks kojarzył się nam z trudną rozmową podczas ostatniego razu. Najlepiej wyznaczyć sobie na taką dyskusję konkretny czas, kiedy obie osoby będą gotowe. Można np. zaproponować: „Chciał_a_bym z Tobą porozmawiać o naszym seksie – możemy to zrobić teraz/dzisiaj po kolacji?”.

Szeżyńska zaznacza też, że na początku rozmowy należy sprawdzić, czy rzeczywistości partnerów_ek się pokrywają. Być może jedna osoba twierdzi, że seksu jest ostatnio mniej, a druga nie zauważyła, żeby coś się zmieniło. Dobrze się wtedy odnieść do konkretnych wartości (ile razy w miesiącu uprawialiśmy seks kiedyś, ile teraz). Najlepiej byłoby dojść do wspólnych wniosków, zanim przejdziecie do kolejnego etapu.

Jak wzniecić namiętność?

Zanim odpowiem na to pytanie, zacytuję bardzo ważne słowa Agnieszki Szeżyńskiej: „Jeśli ktoś nie ma ochoty na seks, to rozwiązaniem nie jest uprawianie seksu”. Z kolei Marta Niedźwiecka przytacza wypowiedź swojej klientki: „Jak się nie lubi zmywania, to się można zmusić i to zrobić. Ale jak się nie ma nic z seksu, to zmuszanie się jest naprawdę przykre”. Jeśli postępujesz wbrew swojemu ciału i jego potrzebom, zmuszając się do współżycia, jeszcze bardziej może Ci się odechcieć seksu. Zdecydowanie lepiej jest odnaleźć szczerą chęć na seks.

Według Szeżyńskiej, jeśli seks nie wywołuje w parze entuzjazmu, warto sobie zadać pytanie: „Kiedy ostatnio uprawialiśmy seks: co się wtedy stało takiego, że nie chcemy tego powtórzyć?”. Można spróbować sobie najpierw na nie odpowiedzieć samodzielnie lub od razu z partnerem_ką.

Zadbaj o orgazm

Powodem braku chęci na seks może być m.in. brak regularnych orgazmów przy seksie z partnerem_ką. W trakcie orgazmu w naszym mózgu wydzielana jest dopamina – wspominałam o niej w kontekście układu nagrody i motywacji. To właśnie ten wyrzut dopaminy ma być nagrodą zachęcającą nas do seksu. I chociaż orgazm nie musi być jedynym celem, warto dać sobie do niego prawo, bo bez niego o chęć do seksu może być trudniej.

W osiąganiu orgazmów przy seksie partnerskim pomóc mogą liczne gadżety np. bestsellerowe bezdotykowe masażery łechtaczki, masażery-różdżki, gadżety analne czy masturbatory. Nieoczywistym, ale prostym sposobem na łatwiejsze orgazmy z partnerką_em jest również zaprzestanie oglądania pornografii przy masturbacji. Pornografia zapewnia bowiem dużo różnorodnych, intensywnych bodźców, po których seks z partnerką_em może się wydawać niewystarczająco ekscytujący.

Znajdź cel

Jeśli w seksie brakuje Wam czegoś poza orgazmami, dobrze byłoby ustalić, czego dokładnie oczekujecie. Warto postawić sobie pytania takie jak: „Co było super w seksie na początku związku?” i „Co mogłoby być super?”.

Agnieszka Szeżyńska zauważa, że czasem już samo zatrzymanie się nad tym pierwszym pytaniem i przypomnienie sobie dotychczasowych pozytywnych doświadczeń rozwiązuje problem.

Jeżeli dawne sposoby już nie bawią, można poszukać nowych inspiracji: takich aktywności, których jeszcze nie próbowaliście_łyście, ale Was ciekawią, wydają się ekscytujące. Tutaj z pomocą mogą przyjść internetowe teksty, wspólnie oglądana pornografia czy „zwyczajne” filmy z erotycznymi elementami (mnie np. w zeszłym roku bardzo zainspirowała namiętna scena z filmu „Amonit”, który wiele osób opisuje jako nudny).

Świetnym miejscem do szukania inspiracji może też się okazać nasz blog (zwłaszcza dział: Seksualność) i sklep: czasem samo przejrzenie różnych kategorii erotycznych produktów pomaga wpaść na intrygujące pomysły, a czasem drobne, niedrogie akcesoria dodają wspólnym igraszkom nowej energii. Warto przypomnieć, że seks może obejmować szeroką gamę aktywności. Jeśli kojarzona z hasłem „seks” penetracja nie daje Ci przyjemności, możesz z niej zrezygnować, a zamiast tego angażować się w przeróżne inne czynności seksualne.

TO WARTO PRZECZYTAĆ

Więcej o tym, co kryje się pod określeniem „seks”, w artykule Seks, czyli co? O różnych aktywnościach seksualnych

Sprawdź kontekst

O kontekście seksu pisano już nie raz na tym blogu. Ten termin, spopularyzowany przez książkę „Ona ma siłę” Emily Nagoski, wyjaśnia bardzo trafnie zmiany w libido czy w poziomie namiętności w relacji. W skrócie chodzi o to, że jeśli ma się inne problemy na głowie (takie jak wojna, pandemia, pogrzeb, ale też bardziej niewinne: natłok pracy, organizacja ważnej imprezy czy kłótnie z bliskimi), to podczas seksu trudno skupić się na przyjemności.

Agnieszka Szeżyńska zauważa, że u kobiet niekorzystnym kontekstem bywa najczęściej przytłoczenie ilością obowiązków: pracą, domem, wychowaniem dzieci, zaś mężczyźni częściej narzekają na przemęczenie dużą ilością pracy. Jeśli zamiast odczuwać seksualną przyjemność, martwisz się innymi sprawami, najlepiej powiedz o tym wprost swojemu_j partnerowi_ce (przypominam: nie zmuszaj się do seksu, jeśli nie jest przyjemny!).

Jak skupić się na seksie?

Jeśli zajmują Cię codzienne sprawy, dobrze byłoby w miarę możliwości zmienić swoją codzienną rutynę i zadbać o odpoczynek, by seks zamiast obowiązkiem do odbębnienia, stał się znowu przyjemnością. Więcej o planowaniu takiej rutyny będę pisać w tekście o traktowaniu seksu jako priorytetu. W skupieniu się na przyjemności mogą też pomóc ćwiczenia mindfulness. W przypadkach obaw o zajście w ciążę zadbaj o regularne stosowanie antykoncepcji, a przy niepewności dotyczącej atrakcyjności fizycznej najlepiej szczerze porozmawiaj z partnerem_ką o swoich kompleksach i zapoznaj się z ideą ciałopozytywności.

W trakcie bardziej nietypowych wydarzeń, takich jak wspomniana wojna, pandemia, żałoba, ciężka choroba (swoja lub bliskiej osoby) czy nawet ciąża, to zupełnie normalne, że przez jakiś czas można czuć za dużo nieprzyjemnych emocji czy fizycznego dyskomfortu, by móc swobodnie uprawiać seks. W takich momentach warto zadbać o bliskość w postaci rozmów czy przytulania.

Jak się angażować?

Gdy brak chęci na seks się przedłuża i którąś osobę zaczyna to frustrować, wszystkie próby wzniecenia w związku namiętności kończą się klęską i partnerzy_rki czują już zmęczenie tymi staraniami, warto udać się do specjalisty: psychoterapeuty par, seksuologa czy sex coacha.

Nie ma też zresztą przeciwwskazań, żeby u specjalisty pojawić się wcześniej, tuż po zauważeniu jakiejś niepokojącej zmiany w relacji. Chociaż konsultacja ze specjalistą może się wielu osobom wydawać trudna i wstydliwa, moim zdaniem, decyzja o takiej wizycie jest bardzo dojrzała i wchodzi w zakres elementu zaangażowania.

Jak wspominałam wcześniej, zaangażowanie jest bowiem świadomą decyzją także o pozostaniu w związku oraz podjęciu starań o rozwiązanie związkowych problemów. Na zaangażowanie może się więc składać wiele świadomych działań, które dążą do utrzymania relacji, także wspomniane wyżej inicjowanie rozmów na ważne tematy czy szukanie pomysłów na pobudzenie namiętności i pożądania. Niestety, może się zdarzyć, że tylko jeden_na partner_ka chce się angażować w próby ożywienia relacji. Wszystkie wymienione w tym tekście rady na dłuższą metę na nic się nie zdadzą, jeśli druga osoba będzie unikać trudnych tematów i zmuszać partnera_kę do tkwienia w status quo.

Tej opornej na rozmowy osobie może się wydawać, że decyzja o braku zmian równa się decyzji o pozostaniu w związku takim, jaki był wcześniej. Może być jej trudno przyjąć, że zmieniła się sytuacja lub emocje partnera_ki i zmiany są konieczne dla zachowania równowagi. Gdy ktoś praktykuje magiczne myślenie, że miłość sama naprawi wszystkie związkowe problemy, dobrze byłoby go uświadomić, że miłość to nie tylko okres zakochania i namiętność, ale także kolejne fazy oraz elementy, nad którymi można pracować: zaangażowanie i intymność.

Opowieści o miłości

Chociaż jak widać, trójczynnikowa teoria Sternberga świetnie sprawdza się w wyjaśnianiu wielu prawidłowości romantycznych relacji i może pomagać w prosty sposób wyjaśnić, jakie aspekty związku wymagają zaopiekowania, sam autor po jakimś czasie stwierdził, że nie ujmuje ona wszystkiego i stworzył alternatywny model miłości. W 1996 roku Sternberg opublikował artykuł o opowieściach o miłości, w którym wykazywał, że ludzie dobierają się w związki na podstawie tego, jakie mają narracje i wyobrażenia o miłości i związkach, a ich partnerami_kami zostają osoby najbardziej pasujące do ich oczekiwań.

Najczęściej to nierealne, by wszystkie nasze oczekiwania i marzenia zostały spełnione, czasem kompromis jest konieczny do utrzymania relacji.

Będąc w związku, warto więc regularnie rozmawiać o swoich oczekiwaniach, wartościach i wyobrażeniach – mogą się one bowiem zmieniać w ciągu życia. Najczęściej to nierealne, by wszystkie nasze oczekiwania i marzenia zostały spełnione, czasem kompromis jest konieczny do utrzymania relacji. Ale jeśli narasta w Tobie frustracja i przy każdym spotkaniu z przyjaciółmi narzekasz na rozczarowanie partnerem_ką, być może to czas, by poważnie się zastanowić, na ile ten związek Ci służy, czy da się go jakoś polepszyć oraz na ile realne są Twoje oczekiwania.

Czy namiętność można wypracować?

Starania o ponowne wzniecenie namiętności w długim związku mogą się wydawać niezbyt sensowne, skoro teoretycznie nie mamy nad nią zbyt dużej kontroli. Ale jeśli tylko obie osoby chcą budować zaangażowanie i intymność, i znajdą miejsce na wspólne chwile fizycznej bliskości, namiętność powinna się znowu pojawić. Jeśli będziesz rozczarowany_a, że nie przyjdzie ona spontanicznie, nie od razu i nie będzie odczuwalna tak często ani tak mocno jak na początku związku, przypomnij sobie, że gwałtowna początkowa fala namiętności miała też swoje nieprzyjemne skutki uboczne. I chociaż powrót do tej fazy z nową osobą może kusić (jak każde narkotyczne doświadczenie), zamiast marzyć o ciągłych uniesieniach, warto skupić uwagę na zaletach stabilnej, intymnej i zaangażowanej relacji.

Tekst: Asia Lewicka
Ilustracja: Nikola Hahn


Źródła:

  • Aron, A., Melinat, E., Aron, E.N., Vallone, R.D., Bator, R.J. (1997). The Experimental Generation of Interpersonal Closeness: A Procedure and Some Preliminary Findings. Personality and Social Psychology Bulletin, 23(4), s. 363-377.
  • Catron, M.L. (2015, sierpień). Falling in love is the easy part . TED Conferences. https://www.ted.com/talks/mandy_len_catron_falling_in_love_is_the_easy_part/transcript
  • Kamińska, O. (2021). #LOVE. Jak kochać w XXI wieku. Wydawnictwo Znak literanova.
  • Niedźwiecka, M., Rydlewska, H. (2021). Slow Sex. Uwolnij miłość. Wydawnictwo Agora.
  • Sternberg, R.J. (1986). A Triangular Theory of Love. Psychological Review, 93(2), s. 119-135.
  • Sternberg, R.J. (1996). Love stories. Personal Relationships, 3(1), s. 59-79.
  • Stylińska, H. (2018, 6 maja). Jak walczyć z nudą, rutyną i wypaleniem w seksie w stałej relacji? Rozmowa z Agnieszką Szeżyńską [audycja radiowa]. TOK FM. https://audycje.tokfm.pl/podcast/62035,Jak-walczyc-z-nuda-rutyna-i-wypaleniem-w-seksie-w-stalej-relacji
Avatar photo

O autorce:

Asia Lewicka

Cześć, jestem Asia! Jestem psycholożką, edukatorką seksualną i absolwentką studiów seksuologicznych. W Secret Delivery ubieram w słowa różne treści, dzięki którym pragniemy przybliżać Wam świat gadżetów erotycznych. Na blogu tworzę cykl artykułów „Wiedza o markach”, w którym opowiadam o historii i produktach najciekawszych firm z branży erotycznej. Dzielę się z Wami również moimi recenzjami gadżetów i kosmetyków oraz kontynuuję cykle „Wiedza o gadżetach” i „Seks-porady dla par”, pisząc poradniki dotyczące zabawek i dbania o życie erotyczne w związku.