Fleshlight Girls Stoya Destroya masturbator zachwycający realizmem
No i stało się. Na moim stoliku wylądowała nowa zabawka, i to tym razem nie byle jaka, bo rozsławiony w świecie męskich gadżetów erotycznych Fleshlight. I nie ma się co dziwić, bo marka stawia na jak najwierniejsze odwzorowanie doznań, jakie płyną z penetracji.
Gadżet który wpadł w moje ręce to model Stoya Destroya z serii Fleshlight Girls, czyli wzorowanych na wiernych odlewach miejsc intymnych aktorek porno. Fleshlight w tej wersji ma ponadto nieco zmienione wnętrze w stosunku od podstawowej wersji Lotus. Ale po kolei.
Pierwsze wrażenia
Sprzęt po odpakowaniu jest w zasadzie gotowy do użycia. W opakowaniu znajdziemy instrukcję, a także saszetkę z żelem nawilżającym, który przyda się podczas pierwszej zabawy.
Pierwsze co rzuca się w oczy to zaskakująca wierność odwzorowania kobiecej pochwy i nie mówię tutaj tylko o wyglądzie, ale również o niesamowitej delikatności użytego materiału.
Po otwarciu zabawki, której obudowa przypomina latarkę, pierwsze co rzuca się w oczy to zaskakująca wierność odwzorowania kobiecej pochwy i nie mówię tutaj tylko o wyglądzie, ale również o niesamowitej delikatności użytego materiału. Materiał to SuperSkin™, dający wrażenie obcowania z prawdziwym ciałem. Byłem mile zaskoczony jak przyjemne wrażenie sprawia dotykanie SuperSkin™, z którym jak dotąd nie miałem do czynienia.
Masturbator Fleshlight Girls umieszczony jest w perłowej tubie, służącej za obudowę, z której można go swobodnie wyjąć, na przykład do czyszczenia. Tuba z obu stron ma zakrętki, jedną do ochrony pochwy, drugą po przeciwnej stronie, do regulowania podciśnienia w gadżecie. Całość moim subiektywnym zdaniem prezentuje się bardzo estetycznie, jednak przeciwnie jak masturbatorów z serii Tenga 3D (zobacz recenzję) nie postawiłbym raczej Fleshlighta nad kominkiem 🙂
Użycie
Przed użyciem producent sugeruje żeby rękaw umieszczony w tubie wyjąć i zanurzyć w ciepłej wodzie. Takie ogrzanie masturbatora uprzyjemnia doznania. Potem wystarczy nadmiar wody wytrząsnąć ze środka i całość włożyć z powrotem do tuby. Następnie wlewamy odpowiednio dużo żelu nawilżającego do środka i wokół wejścia dla własnego komfortu (Uwaga! Ważne żeby był to żel na bazie wody, bo inne mogą uszkodzić materiał) i gotowe! Jak już wspomniałem na końcu tuby znajduje się zaślepka do regulacji ssania, czyli podciśnienia w gadżecie. Dokręcenie zaślepki ma za zadanie zwiększyć odczucie zasysania przez masturbator, jednak przyznam szczerze, że przy dokręcaniu jak i odkręcaniu zaślepki, osobiście nie zauważyłem większej różnicy. No może poza odgłosami.
Wrażenia płynące z zabawy masturbatorem Fleshlight Girls są niesamowite i rzeczywiście, z czystym sumieniem mogę potwierdzić, że doznania są bliskie realnej penetracji, co mnie powiem szczerze pozytywnie zaskoczyło. Wewnętrzna budowa masturbatora z mnóstwem wypustek i prążków bardzo przyjemnie stymuluje penisa podczas użycia, a pełna kontrola nad zabawką jeszcze tą przyjemność potęguje. I to w masturbatorach od Fleshlight jest najlepsze, bo dostępnych jest mnóstwo modeli z najróżniejszą budową wewnętrzną (są też takie imitujące seks oralny lub analny), a więc w zależności od preferencji każdy może wybrać coś dla siebie.
I to w masturbatorach Fleshlight jest najlepsze, bo dostępnych jest mnóstwo modeli z najróżniejszą budową wewnętrzną (są też takie imitujące seks oralny lub analny), a więc każdy może wybrać coś dla siebie.
Czyszczenie
Po użyciu należy gadżet wyczyścić. W tym celu trzeba znów wyjąć rękaw z tuby i przepłukać wnętrze ciepłą wodą. Nie ma z tym problemu bo rękaw na obu końcach jest otwarty. Producent zaleca by do czyszczenia używać Fleshlight Wash w sprayu, który ma działanie antybakteryjne co jest bardzo ważne w przypadku materiałów porowatych (a do takich zaliczamy SuperSkin™). Nie polecam wywracania rękawa na lewą stronę bo można go uszkodzić, albo rozerwać. Lepiej trzymać się instrukcji z opakowania i wszystko będzie ok!
Masturbator Fleshlight Girls niestety dość długo schnie, i ja osobiście zostawiam go do wyschnięcia na papierowych ręcznikach. Uwaga, lepiej nie zostawiać go na powierzchniach porowatych i drewnie bo również może się uszkodzić. SuperSkin™ jak zwykła skóra potrzebuje pielęgnacji, dlatego żeby zachować dobry stan gadżetu warto go przypudrować. Fleshlight i tutaj proponuje swój produkt czyli Fleshlight Renewing Powder, ale wystarczy równie dobrze skrobia kukurydziana jeśli pudru nie mamy pod ręką. Dzięki temu rękaw się nie poskleja i zachowa odpowiednią miękkość na długo.
TO WARTO WIEDZIEĆ
Warto też wspomnieć że masturbatory z serii Fleshlight Girls można wyposażyć w ciekawe dodatki na przykład uchwyt Shower Mount, dzięki któremu możemy przymocować tubę do dowolnej płaskiej powierzchni by oddać się masturbacji bez konieczności użycia rąk.
Podsumowanie
Masturbator Fleshlight Girls w wersji Stoya Destroya zachwyca swoim wykonaniem. Odlew pochwy wygląda zupełnie jak żywy i w dotyku przypomina delikatną skórę. Wrażenia płynące z zabawy są bardzo przyjemne i jak już pisałem porównywalne z normalną penetracją. Pod tym względem twórcy wykonali kawał solidnej roboty. Jeśli już miałbym się do czegoś przyczepić to do sposobu czyszczenia, bo jest on dość kłopotliwy, no ale coś za coś. Myślę że naprawdę duży wybór rodzajów masturbatorów z tej serii, przypadnie do gustu każdemu facetowi szukającemu tego typu zabawki. Dla mnie najfajniejsze jest to, że można go używać również z partnerką podczas gry wstępnej, bo zabawka z tego co wiem podoba się również kobietom.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Przyjrzyj się szczegółom produktu w naszym sklepie.