Maze Bijoux Indiscrets kolekcja akcesoriów i uprzęży inspirowana stylem BDSM
O marce Bijoux Indiscrets pisałam już przy okazji recenzji produktów do gry wstępnej. Bacznie śledzę rozwój tej hiszpańskiej marki i bardzo mnie cieszy kierunek, w jakim się rozwija. Ich ozdoby na ciało są charakterystyczne i niepowtarzalne, a kolekcja Maze urzekła mnie gdy tylko ją zobaczyłam.
Produkty z kolekcji Maze inspirowane są stylem BDSM, a wśród nich znalazły się kajdanki, obroże, pasy do pończoch i przepiękne uprzęże. Nie mogłam się doczekać kiedy trafią w moje ręce, żebym mogła się w końcu przekonać czy warto było miesiącami do nich wzdychać.
Dawno już nie wyczekiwałam kuriera tak bardzo jak w przypadku tej przesyłki! Najchętniej wybrałabym trzy uprzęże, ale na rzecz recenzji postanowiłam jednak nieco urozmaicić asortyment i zdecydowałam się na kajdanki, choker z pejczem i uprząż w kształcie cyfry 8.
Pierwsze wrażenia
Po rozpakowaniu przesyłki wrażenie robią na mnie już same opakowania. Mocne, tekturowe pudełka z mieniącymi się pod światło tłoczeniami i minimalistycznym logo na przodzie. Z tyłu znajduje się czarno-białe zdjęcie produktu i krótki opis kolekcji Maze wykonany również złotymi literami. Otwierając pudełko czeka na mnie kolejne zaskoczenie, produkty są owinięte czarnym, lekko błyszczącym papierem, na środku zaklejonym złotą naklejką z logo. Czuję się jakbym zrobiła zakupy w bardzo luksusowym sklepie. Ten kto to zaprojektował, zrobił to naprawdę świetnie.
Cała kolekcja Maze jest wegańska. Wykonana została ze skóry ekologicznej i posiada certyfikat PETA Approved Vegan, więc żadne zwierzątko nie ucierpiało przy jej tworzeniu.
Zachwyty nad samymi opakowaniami każą mi myśleć, że dalej będzie tylko lepiej i całe szczęście nie spotyka mnie rozczarowanie. Pierwsze oględziny upewniają mnie w tym, że mam do czynienia z produktem najwyższej jakości. Wszystko jest wykonane bardzo starannie i z dużą dbałością o szczegóły. Przyznam szczerze, że gdyby nie brak charakterystycznego zapachu to pomyślałabym, że są to produkty wykonane ze skóry! Cała kolekcja Maze jest jednak wegańska. Wykonana została ze skóry ekologicznej i posiada certyfikat PETA Approved Vegan, więc żadne zwierzątko nie ucierpiało przy jej tworzeniu, co uważam za atut.
Kajdanki
Kajdanki Maze prezentują się bardzo delikatnie i kobieco. Materiał nie odbarwia skóry i nie obciera nadgarstków co jest, jak sądzę, dość istotną informacją 🙂 Zapinam je na ostatnią dziurkę więc przy bardzo wąskich dłoniach istnieje ryzyko, że trzeba będzie dorobić jeden otwór, ale nie powinno stanowić to problemu. Przyznam, że mam trochę obawy o to czy te dziurki nie wyrobią się zbyt szybko przy częstym zapinaniu i odpinaniu. Jak na razie, po kilku próbach jest w porządku.
Choker z pejczem
Choker Maze czyli obroża z pejczem, do której początkowo podeszłam dość sceptycznie. Nie przepadam za obrożami w sypialni więc nadzieję pokładałam w samym pejczu i jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że nie można go odpiąć.
Lekko zirytowana założyłam choker na szyję i sama przed sobą musiałam przyznać, że wygląda naprawdę dobrze (zdecydowanie spodobał się też mężulowi 😉 ).
Obwód chokera jest całkowicie regulowany, więc bez problemu można go dopasować na szyi. Przy wykorzystaniu pejcza obroża może służyć jako uchwyt dzięki czemu lepiej leży w dłoni. Choć i tak uważam, że jakieś dyskretne zapięcie powinno się tu znaleźć. Sceptycyzm całkowicie przeszedł jednak w miłość gdy wpadłam na pomysł użycia chokera jako „krawatu” do eleganckiej białej koszuli! Mistrzostwo, że tak nieskromnie powiem! Rozważam nawet zakup tego samego modelu w kolorze brązowym, żeby wykorzystać go do letnich sukienek w stylu boho.
Mój sceptycyzm całkowicie przeszedł w miłość gdy wpadłam na pomysł użycia chokera jako „krawatu” do eleganckiej białej koszuli! Mistrzostwo, że tak nieskromnie powiem!
Uprząż
Uprząż w kształcie cyfry 8 czyli moja kolejna miłość od pierwszego wejrzenia. Uprząż, którą w mojej wyobraźni od razu połączyłam z każdą pasującą do niej rzeczą w mojej szafie!
Oczywiście można ją także wykorzystać w sypialni, co doda tylko pikanterii gdy później założymy ją do normalnego stroju spotykając się z naszym/ą partnerem/ką. Sprawdziłam, działa!
Uprząż w pasie jest regulowana i zapinana z tyłu co ułatwia jej zakładanie. Fason jest na tyle neutralny, że naprawdę można w tym wyjść na ulicę nikogo nie zadziwiając. Dla mnie to świetny sposób na ożywienie zwykłego t-shirtu czy letnich sukienek i na pewno nie jest to moja ostatnia uprząż z tej kolekcji.
TO WARTO ZOBACZYĆ
Zachęcam także do obejrzenia filmu o ulubieńcach na moim kanale Pink Candy, wśród których znalazła się kolekcja Maze:
Część dalsza tekstu pod filmem.
Jakość, piękno i wegańskość
Muszę przyznać, że kamień spadł mi z serca gdy okazało się, że produkty z kolekcji Maze są tak samo dobre jak piękne. Z czystym sumieniem mogę zachwycać się nimi dalej i polecać innym. Cała kolekcja ma dla mnie tylko jeden minus, wszystkie elementy metalowe są w kolorze złotym. Jest to oczywiście tylko kwestia mojej estetyki, ale oglądając czarno-białe zdjęcia kolekcji byłam przekonana, że łączenia będą srebrne. Na szczęście nie przeszkadza mi to na tyle, żebym zrezygnowała z dalszych zakupów! Jeśli szukaliście produktów o lekkim zabarwieniu BDSM, dobrze wykonanych i przy okazji wegańskich to odetchnijcie, bo właśnie je znaleźliście.
Recenzja pozostawia niedosyt? Przyjrzyj się zdjęciom i szczegółom kolekcji Maze w naszym sklepie!