Rewolucja czy klapa? Dorcel Fun Bag – pierścień z wibrującą nakładką na jądra

Avatar photo
Autor:
05.06.2023 · Czas czytania: 3 min

Pierścienie erekcyjne zazwyczaj nie mają na pierwszy rzut oka dużo do zaoferowania, ot pierścionek, który zakładamy na swojego penisa. Może wyglądać dziwnie i sprawiać wrażenie niepotrzebnego wydatku. Nigdy szczególnie nie ciągnęło mnie do takich gadżetów, jednak, gdy na horyzoncie pojawiła się możliwość przetestowania takiego produktu, to długo się nie zastanawiałem. Pierścień, który miałem okazję testować, mógłby nie różnić się znacząco od konkurencji i stawiać na prostotę oraz powtarzalność, dlatego też marka Dorcel postawiła na dodanie lekkiego twistu do tego jakże wypranego z barw i świeżości rodzaju zabawek.

Fun Bag Dorcel oprócz bycia pierścieniem erekcyjnym robi także za masażer wibrujący. Czy jednak okazał się wielozadaniowy? Czy może ilość czynności jakie miał wykonać przygniotła go skazując nieuchronnie na porażkę? I najważniejsze: czy w ogóle warto go kupić? Na te pytania postaram się odpowiedzieć.

Pierwsze wrażenia

Fun Bag przyjechał do mnie poprawnie zapakowany. Pudełko zaskoczyło mnie kablem ładującym z końcówką magnetyczną, milutkim woreczkiem na przechowywanie owej zabawki oraz lakoniczną instrukcją.

Fun Bag jest w kolorze czerni, gadżet jest miły w dotyku, wykonany porządnie z wysokiej jakości silikonu. Pierścień jest rozciągliwy, przez co posiadacze grubszych członków nie powinni mieć problemu z założeniem pierścienia, tego samego jednak nie można powiedzieć o nakładce na jądra, która nie jest zbytnio elastyczna – spowodowane jest to obecnością w niej mechanizmu wibrującego, który znacząco ogranicza możliwość dopasowania do jąder. Gadżet jest wodoodporny, co na rynku jednak nie jest niczym wyróżniającym Dorcel z konkurencji pierścieni.

Innowacja goni nierzetelność

Użytkowanie tej zabawki było nie lada wyzwaniem. Bynajmniej nie przez niesamowite przeżycia, a raczej przez ich brak. „Koszyk”, w który wkłada się swoje jądra, by te doznawały przyjemności poprzez wiele trybów wibracji, jest za mały – na taki przyjemny piknik zmieści się tam co najwyżej jedno z jaj. Jest to dosyć problematyczne, bo jak na produkt, który stawia na innowację poprzez ową nakładkę z wibracjami, źle zaprojektowanie szkieletu zabawki jest naprawdę słabe i nie do wybaczenia. Naprawdę nie wyolbrzymiam, próbowałem na wszelkie sposoby zapakować tam swój „sprzęt” i niestety okazało się to walką z wiatrakami. Nie sposób było w normalnym stopniu skorzystać z pełni funkcji oferowanych przez Fun Bag. Odebrało mi to chęć do jakichkolwiek zabaw, pomimo że sam pierścień spełnia swoje funkcje, przez co erekcja jest intensywna, trwalsza, a i orgazm o wiele przyjemniejszy.

TO WARTO PRZECZYTAĆ

Więcej o pierścieniach erekcyjnych znajdziesz w poradniku: Jak używać i jak dobrać odpowiedni pierścień erekcyjny?

Pozytywne wibracje

Z rzeczy, które jeszcze działają dobrze, wymienić mogę wibracje. Jest ich aż 9 rodzajów i co najważniejsze są bardzo różne. Gradacja, pulsowanie i tryby mieszane dobrze sprawdzają się w pieszczotach moszny oraz perineum i sprawiają, że nawet przy jądrach nieschowanych w nakładkę można odczuć trochę przyjemności. 

Wygodne dbanie o zabawkę

Produkt, chociaż nie wymaga nie wiadomo jakiego czyszczenia, to myje się go bardzo łatwo i wygodnie.

Ładowanie jest proste przez magnetyczne połączenie z kablem. Dorcel Fun Bag ładuje się rzeczywiście ok. półtorej godziny do dwóch, a sama bateria starcza na długą zabawę (osobiście ładowałem po 4 użyciach). Zabawka jest naprawdę łatwa oraz intuicyjna do codziennego korzystania.

Potencjał na potencję

Ogólny werdykt jest niestety negatywny. To, z czym zostawił mnie Dorcel Fun Bag, to rozczarowanie. Brak należytej pojemności owej nakładki jest dla mnie wadą nie do przeskoczenia. Nie poleciłbym tego gadżetu nikomu, chyba że miałby usunięte jedno jądro. Wypuszczenie takiego „półproduktu” na rynek jest dla mnie niezrozumiałe. Pomysł na ten gadżet pozostaje bardzo dobry i wart dopracowania, dlatego też tak jak z Dorcel Fun Bag już nie skorzystam, tak z niecierpliwością będę śledził kolejne nowości w świecie gadżetów erotycznych w nadziei, że z tej porażki ktoś wyciągnie wnioski i wreszcie wypuści produkt kompletny i dopracowany. Pozostaje tylko czekać, a Fun Bag wykorzystać do spieniania mleka do kawy.

Chcesz dowiedzieć się więcej? Przyjrzyj się specyfikacji pierścienia Fun Bag w naszym sklepie.

Avatar photo

O autorze:

Yahoo

Querrowy, aspirujący student psychologii z mokrymi marzeniami bycia seksuologiem i reżyserem tęczowego porno u boku Erki Lust i Ru Paula. W teraźniejszości jestem piszącym wiersze, pochłaniającym filmy, grającym w gry- niezrozumianym artystą.