Dona kosmetyki erotyczne do gry wstępnej i kąpieli we dwoje/dwie
Początkowo myślałam, że kosmetyki erotyczne to nic innego, jak lubrykanty i produkty do stref intymnych np. kremy czy żele pobudzające. Z czasem okazało się, że w tej kategorii znaleźć można o wiele więcej: olejki i świece do masażu, balsamy i farbki do ciała, płyny i sole do kąpieli, perfumy i jeszcze wiele innych.
I w tym właśnie specjalizuje się amerykańska marka Dona. Do tej pory miałam do czynienia jedynie z ich świecą do masażu i farbką do ciała, a teraz postanowiłam spróbować kosmetyków z jednej z trzech kompozycji zapachowych. Wszystkie zostały wzbogacone afrodyzjakami i feromonami, a wybierać możemy pomiędzy serią różową Flirty z nutami owoców leśnych, fioletową Sassy z nutami owoców tropikalnych oraz turkusową Naughty z nutami wiosennych kwiatów. Ja postawiłam na tą ostatnią – Naughty, bo wiosny nigdy za wiele!
Pierwsze wrażenia
Wybrałam cztery kosmetyki: płyn do kąpieli, sól do kąpieli, balsam i świecę do masażu. Opakowania wszystkich produktów mają spójną kolorystykę i nie są przebajerowane, za co duży plus. Jeśli chodzi o zapach to różni się on nieco między każdym z kosmetyków, ale jest to raczej różnica w intensywności. Najmocniej wyczuwalny jest dla mnie w balsamie, wyjątkowo długo utrzymuje się na skórze, co przy jego intensywności było dla mnie nieco drażniące. Mam jednak dość czuły węch i wiele zapachów po kilku godzinach na skórze przestaje mi po prostu odpowiadać.
Płyn do kąpieli
Mamy wyjątkowo małe mieszkanie, a co za tym idzie musieliśmy zrezygnować z wielu umilaczy i ulepszaczy życia. Za nic jednak nie zrezygnowalibyśmy z wanny! Oboje z mężem uwielbiamy wieczorny, łazienkowy relaks, najlepiej w pianie, przy świecach i z kieliszkiem prosecco (no dobra, pianę, świece i wino, to bardziej ja uwielbiam!). No i dlatego płyn do kąpieli to mój absolutny faworyt wśród całej czwórki! Pachnie delikatnie, ale przepięknie! Bardzo mocno się pieni, przez co jest wyjątkowo wydajny. Skóra po kąpieli w nim nie jest wysuszona, ale po dodatkowe nawilżenie w postaci olejku czy balsamu i tak sięgam.
Sól do kąpieli
Po odkręceniu słoiczka z solą do kąpieli Dona wyrwało mi się głośne “Wow”, bo kolor jest naprawdę niesamowity!
To jest tak głęboki, morski odcień, że zdjęcia nie są w stanie tego oddać! Woda również przejmuje ten kolor więc walory estetyczne zapewnione. Największą frajdę daje w połączeniu z płynem do kąpieli, bo i kolor, i piana więc to, co najlepsze w kąpieli! Zapach jest bardzo intensywny, ale na szczęście po rozpuszczeniu w wodzie staje się delikatniejszy. Skóra po kąpieli, podobnie jak w przypadku płynu nie jest wysuszona ani szorstka.
Balsam do ciała
Balsam do ciała Dona jest bardzo lekki, ale jednocześnie mocno nawilżający. Zawiera w składzie m.in. masło shea i masło kakaowe, które świetnie zmiękczają i nawilżają skórę. Masaż z jego użyciem jest bardzo przyjemny, balsam łatwo rozprowadza się na ciele i już niewielka ilość daje odpowiedni poślizg dłoniom.
Szybko się wchłania i nie pozostawia plam na ubraniu, a pompka ułatwia dozowanie i sprawia, że aplikacja staje się łatwiejsza. Jedynym minusem jest dla mnie, wspominany już wcześniej, zapach. Jest on na tyle intensywny, że po masażu lub nasmarowaniu całego ciała, po pewnym czasie zaczynam go mocno odczuwać, co po prostu mnie drażni. Z pewnością dla wielu osób będzie to ogromny plus, bo zapach utrzymuje się bardzo długo.
Świeca do masażu
Uwielbiam świece do masażu, ale tym razem nie przemyślałam zbyt dobrze tego wyboru. O ile ciepłe oleje świetnie sprawdzają się w jesienne i zimowe dni, tak przy temperaturach powyżej 30 stopni za oknem, nie polecam! To jest po prostu za dużo ciepła na raz.
Świeca Dona jest wykonana z naturalnego oleju sojowego, nie zawiera gliceryny i jest wolna od parabenów. Zapach jest delikatniejszy niż w przypadku balsamu, ale równie długo utrzymuje się na skórze. Nie mam do niej absolutnie żadnych zastrzeżeń i z pewnością się u nas nie zmarnuje, ale poczeka na chłodniejszy okres, kiedy to człowiek nie poci się od samego oddychania.
Samo używanie tych kosmetyków wspólnie jest swego rodzaju elementem gry wstępnej i daje sporo sekspozytywnej frajdy. I chociażby dlatego warto po nie sięgnąć.
Aromatyczna zabawa
Wszystkie kosmetyki Dona zostały także wzbogacone o afrodyzjaki i feromony. Ciężko odnieść mi się do ich działania, bo samo używanie tych kosmetyków wspólnie jest swego rodzaju elementem gry wstępnej i daje sporo sekspozytywnej frajdy. I chociażby dlatego warto po nie sięgnąć.
AKTUALIZACJA
Kosmetyki do kąpieli z serii Dona Naughty są już niedostępne w sprzedaży.