Bijoux Indiscrets Poeme smakowa farbka do gry wstępnej
Znalazłam kiedyś farbkę do ciała w swoim urodzinowym prezencie. Czarno-niebieska tubka wyglądająca jak pasta do zębów. Miał to być chyba taki „pikantny” dodatek. Opis na opakowaniu informował, że farbka jest o smaku czekoladowym, jednak z czekoladą wspólny miała tylko kolor.
Ciągnący się glut nie pachniał dobrze, był gorzki w smaku i ogólnie nie zachęcał by nałożyć go na ciało. Od tamtej pory farbki do malowania ciała kojarzyły mi się raczej z tandetą, kupowaną dla śmiechu i jakoś nigdy nie zawracałam sobie nimi głowy. Jednak kiedy poznałam farbki Poeme od hiszpańskiej marki Bijoux Indiscrets, musiałam zrewidować swoje poglądy.
Wyjątkowa elegancja i pyszne smaki
No dobra, na początku nie wiedziałam, że to farbki. Widząc kolorowe flakoniki Poeme, pomyślałam, że to perfumy! To doskonale pokazuje jak ogromna przepaść dzieli te produkty od tego, co pozostało w mojej głowie po nietrafionym prezencie.
Do wyboru mamy pięć smaków: czekolada, karmel, wiśnia, poziomka i pączek. Długo się zastanawiałam jaki smak wybrać. Skłaniałam się ku karmelowemu, ale ostatecznie zdecydowałam się na pączka, bo pierwszy raz spotykam się z czymkolwiek o tym smaku. Ciekawość wygrała!
Pierwsze wrażenie
Farbka Poeme zapakowana jest w tekturowe pudełko, które stylem nawiązuje do pozostałych produktów marki. W środku znajdziemy mały, szklany flakonik, a jego zawartość wygląda jak płynne złoto. Kolor jest intensywny i w świetle wygląda jakby pełen był mieniących się, brokatowych drobinek. Do tego dostajemy jeszcze aplikator z piórkiem, który wyglądem przypomina gęsie pióra do pisania, maczane w atramencie.
W środku znajdziemy mały, szklany flakonik, a jego zawartość wygląda jak płynne złoto. Kolor jest intensywny i w świetle wygląda jakby pełen był mieniących się, brokatowych drobinek.
Słodka i gęsta
Po zachwytach nad opakowaniem przyszła oczywiście pora na spróbowanie farbki. No cóż, zjadłam w swoim życiu wiele pączków, ale żaden z nich tak nie smakował. Bardziej przypomina mi to lukier z pączków, jest słodki, cukrowy i pięknie pachnie. Konsystencja jest bardzo gęsta i zdecydowanie bardziej polecam użycie zwykłego pędzelka do nakładania farbki! Piórko łatwo jest ubrudzić farbką więc lepiej użyć go do miziania i łaskotek.
Cielesne kalambury
Pamiętacie taką zabawę z dzieciństwa, gdzie jedna osoba rysuje drugiej palcem coś na plecach, a ta musi to odgadnąć? Zrobiliśmy to samo z farbką Poeme 😉
Pędzelkiem rysowaliśmy na swoich plecach obrazki, pisaliśmy słowa, a gdy któreś z nas nie potrafiło ich odgadnąć, powtarzaliśmy to wolniej przy pomocy języka, zlizując farbkę. Polecam się czasem właśnie tak pobawić. Dobra zabawa, dużo śmiechu i relaks gwarantowany.
Wegańska, bez glutenu i laktozy
Warto jednak pamiętać, że farbki nie należy używać do nawilżania miejsc intymnych. Zawiera w swoim składzie cukier, który jest świetną pożywką dla grzybów. Jest więc przeznaczona jedynie do użytku zewnętrznego, a do np. seksu oralnego polecam specjalne, smakowe lubrykanty. Produkt jest także wegański, nietestowany na zwierzętach, nie zawiera glutenu ani laktozy.
Pyszna zabawa
Stwierdzam, że farbki Poeme to jednak nie taki głupi pomysł na wspólną zabawę i chętnie jeszcze po nie sięgnę, choćby dla samego opakowania! Wierzę, że pozostałe smaki są równie smaczne jak mój pączek. Nie kryję się z moim uwielbieniem dla marki Bijoux Indiscrets i mogę jedynie powiedzieć, że z każdym testowanym produktem jest ono coraz większe.
AKTUALIZACJA
Farbka do ciała Poeme jest już niedostępna w sprzedaży.