Historia i oferta gadżetów Romp: technologia od Womanizer dostępna dla wszystkich

Chociaż historia marki Romp jest względnie krótka, to w ciągu kilku lat jej gadżety okazały się być naprawdę godne uwagi. Wyróżnia je połączenie niskiej ceny z względnie wysoką jakością potwierdzoną przez znane marki premium należące do tej samej grupy: Womanizer i We-Vibe. W jakich okolicznościach powstał Romp, kogo zainteresują te zabawki i którym najbardziej warto się przyjrzeć? Wyjaśniam poniżej.
Historia grupy Lovehoney
Romp nie ma może tak osobistej założycielskiej historii jak niemiecki Womanizer czy kanadyjski We-Vibe, o których pisałam w cyklu „Wiedza o markach” już kilka lat temu. Natomiast przy okazji tekstu o marce Romp warto pochylić się nad powiązanym z nią procesem postępującej konsolidacji firm produkujących zabawki erotyczne. Branża gadżetów dąży bowiem do sytuacji, w której kilka wielkich korporacji ma bardzo duży wpływ na całą tę gałąź produkcji. Ten proces przyspieszył w ciągu ostatnich 10 lat, być może głównie dlatego że tabu wokół zabawek erotycznych się zmniejsza, więc wielki biznes jest coraz bardziej chętny inwestować w tę branżę.
TO WARTO PRZECZYTAĆ
Więcej o historii wspomnianych marek przeczytasz w artykułach: „Womanizer – historia gadżetów, które dają orgazm” oraz „Od utraty pracy do wynalazku życia. O tym, jak powstały wibratory dla par We-Vibe”.
Historia grupy Lovehoney, do której należy obecnie Romp, pokazuje właśnie połączenie sił kilku marek w celu budowania coraz większej konkurencyjności. Fuzję firm zapoczątkował Johannes Plettenberg, obecny prezes Lovehoney Group.
Kariera Johannesa Plettenberga
Plettenberg żyłkę do przedsiębiorczości odziedziczył po swojej rodzinie, która od kilku pokoleń prowadziła winiarnię w Bad Kreuznach, uzdrowiskowym mieście w zachodnich Niemczech. Swoją karierę postanowił zacząć jednak nie w winiarni (uważa, że na tle rodziny nie ma dobrego gustu w kwestii win) ani we własnej firmie.
Najpierw ukończył studia z inżynierii przemysłowej i zarządzania na Uniwersytecie Technicznym w Berlinie, a potem studiował przedsiębiorczość i zarządzanie w USA. Później przez 8 lat pracował w bankowości inwestycyjnej i szybko stał się specjalistą od fuzji i przejęć (czyli łączenia firm). Jednak znudzony pracą dla międzynarodowych firm uznał, że prawdziwy sukces może odnieść poza największymi korporacjami.
Kiedy szukał opcji rozwoju kariery, okazało się, że niemiecki internetowy sklep erotyczny, Amorelie (którego marki własne znajdziecie zresztą w Secret Delivery) potrzebuje wsparcia od strony zarządzania finansami. Johannes został więc dyrektorem finansowym Amorelie i pełnił tę funkcję od lutego 2015 do kwietnia 2017. Zauważył wtedy, że jednym z najlepiej sprzedających się w Amorelie produktów był pierwszy na świecie bezdotykowy masażer łechtaczki, Womanizer.
Fuzje i przejęcia
Tak się złożyło, że wynalazca Womanizera, 65-letni Michael Lenke nie miał intencji zbyt długo samodzielnie rozwijać marki i chciał ją odsprzedać. Chociaż masażer był wtedy już popularną zabawką, to Plettenberg wspomina, że trudno było nawet nazwać ten projekt firmą. Lenke wraz z żoną Brigitte kierowali wszystkim ze swojego domu w Bawarii, skąd kontaktowali się z chińską fabryką, której zlecali produkcję, a także z szeroką siecią dystrybutorów. W 2017 roku Johannes Plettenberg wraz z grupą inwestorów odkupił więc Womanizera od Michaela Lenke i założył biuro firmy w Berlinie. Na marginesie, w styczniu 2023 Johannes opowiadał, że z Michaelem nadal dzwonią do siebie co najmniej raz w roku, z życzeniami urodzinowymi.
Plettenberg podkreśla, że jeśli chce się rozwijać biznes, nie można pracować samodzielnie. Do zespołu Womanizera zaangażował więc grupę osób, które tak jak on opuściły Amorelie i znały już gadżetową branżę. Pod koniec 2017 roku miał w Womanizerze około 20 pracownic_ków.
Szybko pojawiła się bardzo podobna okazja: Bruce i Melody Murrison, również starsze małżeństwo, tym razem z Kanady, chcieli sprzedać swoją firmę, We-Vibe. Plettenberg dowiedział się o tym bezpośrednio od przedstawiciela kanadyjskiego przedsiębiorstwa, pod koniec pracy w Amorelie, kiedy jego zakup Womanizera był już praktycznie przypieczętowany. W 2018 roku Johannes zdobył kolejne fundusze i kupił firmę znaną z hitowego wibratora dla par w kształcie litery C. Z połączenia Womanizera i We-Vibe powstała grupa WOW Tech z biurami w Niemczech, Kanadzie i Hong Kongu, a Johannes objął funkcję jej dyrektora zarządzającego.
Wymarzony początek Romp
Romp nie jest najbardziej reprezentacyjną marką grupy i o jej powstaniu mówi się niewiele, jednak przypuszczam, że pomysł na nią pojawił się tuż po powstaniu WOW Tech. Womanizer i We-Vibe były pionierami w swojej dziedzinie, tworzyły zabawki innowacyjne, z wyższej półki cenowej. Natomiast w 2018 roku, gdy na rynku sukces zaczynał odnosić niedrogi Satisfyer z kolejnymi kopiami Womanizera, wiadomo było już, że aby dotrzeć do szerszej klienteli, należy sprzedawać gadżety dostępne cenowo, o podstawowych funkcjach, ale jednocześnie mające wiele cech zbliżonych do produktów z wyższej półki (takich jak bezpieczeństwo i estetyka).
WOW Tech stworzył więc tańszą markę, by trafić do osób o ograniczonym budżecie na zabawki. Gdy usłyszałam o Romp po raz pierwszy, marka skojarzyła mi się z PicoBong, tańszą opcją od luksusowego producenta LELO. Zabawki PicoBong nie mogły się jednak pochwalić aż tak korzystnym stosunkiem jakości do ceny i obecnie znikają z rynku, za to gadżety Romp okazały się znacznie lepiej trafiać do klientów_ek, a do tego pojawiły się w doskonałym momencie.
Pierwsze modele od Romp zadebiutowały na targach branżowych w 2019 roku, a w oficjalnej sprzedaży na początku 2020. Wstrzeliły się więc idealnie w początek pandemii COVID-19, która oznaczała przymus spędzania czasu w domu, mniej pieniędzy wydawanych na rozrywki na mieście czy chęć odwrócenia uwagi od lęku przed zachorowaniami np. poprzez próbowanie nowych aktywności. Był to więc złoty okres dla sklepów internetowych i branży gadżetów, bo zamknięci w domu ludzie chętnie spędzali czas zakupach online czy seksie z gadżetami, które kupowali za pieniądze, których nie mogli wydać na wyjście do kina, restauracji czy na imprezę.
Korzyści z bycia częścią grupy
Tymczasem grupa WOW Tech podlegała kolejnym dynamicznym zmianom. W 2020 roku przejął ją chiński inwestor, firma CDH Investments. Z kolei w sierpniu 2021 WOW Tech połączyła się z pochodzącym z Wielkiej Brytanii internetowym sklepem Lovehoney, który odpowiada choćby za popularną kolekcję zabawek Fifty Shades of Grey. Razem stworzyły Lovehoney Group, a Johannes Plettenberg objął pozycję jej prezesa (CEO).
Według oficjalnej strony, grupa Lovehoney obecnie zatrudnia ponad 650 specjalistów_ek z ponad 25 krajów, którzy_e pracują w 9 biurach na różnych kontynentach. Ich produkty sprzedawane są na całym świecie.
Jako marka należąca do znaczącej grupy Romp korzysta nie tylko z wiedzy doświadczonych specjalistów_ek z branży, należących do Womanizer i We-Vibe patentów oraz szerokiej sieci dystrybucji, ale także z wysokich standardów testowania i bezpieczeństwa. Lovehoney może się pochwalić np. grupą osób, które prowadzą regularne inspekcje w chińskich fabrykach, by zadbać o najwyższą jakość zabawek. Firma zleca też niezależne testy bezpieczeństwa produktów, sprawdzające je pod kątem występowania toksycznych substancji i innych nieprawidłowości. To zdecydowanie wyróżnia działania Lovehoney Group, zwłaszcza na tle mniejszych graczy w branży.
Zabawki Romp mają przede wszystkim czynić przyjemność bardziej dostępną niż kiedykolwiek wcześniej. Ich prosta obsługa i niskie ceny przemówią zwłaszcza do osób początkujących, o niewielkim budżecie.
Misja Romp
Zabawki Romp mają przede wszystkim czynić przyjemność bardziej dostępną niż kiedykolwiek wcześniej. Ich prosta obsługa i niskie ceny przemówią zwłaszcza do osób początkujących, o niewielkim budżecie.
Intensywne kolory, dołączone do produktów żartobliwe naklejki i materiały promocyjne ze zdjęciami młodych ludzi o różnych kolorach skóry pokazują, że gadżety Romp kierowane są głównie do młodych dorosłych i mają przemawiać do osób ceniących inkluzywność. „Satysfakcja seksualna może przybierać różne formy i rozmiary, a Romp uwzględnia każdą z nich” mówi sekcja „O nas” na stronie marki.
Coraz szersza oferta
Obecnie Romp ma w ofercie ponad 20 produktów. Prawie wszystkie gadżety są pokryte silikonem, który łatwo da się wyczyścić, a wibrujące modele są wodoodporne i zasilane ładowarką USB (z wyjątkiem masażera bezdotykowego Switch X, zasilanego bateriami i odpornego tylko na zachlapania).
Jak wspomniałam wyżej, w gratisie dodawane są do nich zabawne naklejki m.in. przedstawiające różne przedmioty czy owoce o kształtach genitaliów, ale też zawierające sekspozytywne hasła takie jak „pleasure to the people” czy „come as you are” (w wolnym tłumaczeniu: „przyjemność w ręce ludu” i „dojdź w zgodzie ze sobą”).
Jak to się więc dzieje, że produkty Romp pozostają tanie? Częściowo pozwala na to duża skala działalności Lovehoney Group. A częściowo niską cenę umożliwia brak innowacyjnych czy zaawansowanych funkcji (np. sterowania aplikacją) czy brak dodatków charakterystycznych dla droższych marek. Kartonikowe opakowania zabawek Romp chociaż barwne, nie są szczególnie solidne i w środku nie znajdziemy dodatkowo niczego, w czym można byłoby trzymać gadżet – w naszym sklepie możesz jednak dokupić woreczki do przechowywania gadżetów Ooh! Bag.
Bezdotykowe cuda
Jako że Romp w dużej mierze powstał jako tańsza opcja Womanizera, dumą tej marki są masażery bezdotykowe oparte na oryginalnej technologii Pleasure Air.
Znajdziemy wśród nich najtańszy, wspomniany wyżej Switch X na baterie oraz nieco droższy i dłuższy Shine X, oba przypominające wydłużonym kształtem typowe Womanizery. Kolekcję podstawowych bezdotykowych stymulatorów uzupełnia kompaktowy, podróżny Free X, krótszy, o bardziej pękatym kształcie. Posiada przykrywkę, a więc zarówno tym dodatkiem, jak i nazwą nawiązuje do Womanizera Liberty. Literka X na końcu nazw odróżnia te modele od ich pierwotnych wersji (których produkcja nie jest już kontynuowana).
Ciekawsze, bardziej dyskretne, a jednocześnie efektowne kształty posiadają modele Lipstick i Rose. Jak same nazwy wskazują: jeden przypomina pomadkę (ma też adekwatną przykrywkę), drugi kwiat róży. Połączenie klasycznych wibracji oraz bezdotykowej stymulacji stanowi zaś wibrator króliczek z bezdotykowym masażerem łechtaczki Reverb.
Jakie tryby działania oferują powyższe masażery? Switch X ma 6 poziomów intensywności ssania, Lipstick – 7, a Free X, Shine X, Rose i Reverb – po 10 (do tego Reverb oferuje 10 trybów wibracji części wewnętrznej, w tym 3 intensywności stałych wibracji i 7 wzorów).
Oczywiście trudno się spodziewać, żeby bezdotykowe Rompy zapewniały dokładnie taką samą stymulację jak kilka razy droższe Womanizery. Przykładowa recenzja masażera Lipstick zwraca uwagę na to, że gadżet nada się zwłaszcza dla osób szukających delikatnych doznań i podejrzewam, że z resztą bezdotykowych Rompów może być podobnie. Jeśli więc szukasz intensywnej stymulacji, Reverb z dodatkowym masażem pochwy dać przynieść najlepszy efekt.
Barwne wibratory i masażery
Wśród wibratorów Romp zwraca moją uwagę zwłaszcza klasyczny Beat. Jego prosty kształt, nieduży rozmiar, łatwa obsługa i możliwość używania zarówno do stymulacji pochwy, jak i łechtaczki czynią go doskonałą pierwszą zabawką.
Wyróżnić warto także punktowy masażer łechtaczki Pop, który nada się do masażu przeróżnych zewnętrznych stref erogennych od łechtaczki, poprzez sutki, aż po płatki uszu. Posiada on też dodatkową trzepoczącą końcówkę, dla urozmaicenia stymulacji.
U osób preferujących delikatne wibracje sprawdzi się masażer Wave, przypominający kształtem falujący liść. Jego giętka konstrukcja łatwo dopasowuje się do anatomii, a płaska forma świetnie nadaje się do masowania łechtaczki podczas penetracji pochwy w różnych pozycjach.
Z kolei poręczna różdżka Flip oferuje zaskakująco mocne wibracje. Zazwyczaj za masażery typu magic wand o intensywnych, głębokich wibracjach trzeba zapłacić co najmniej 300-400 zł, więc chociaż Flip nie dorówna najmocniejszym różdżkom na rynku, to prezentuje wybitny stosunek jakości do ceny.
Co nieco dla par
Romp może się też pochwalić niedrogimi i lubianymi zabawkami dla par. Hitem w naszym sklepie (dzięki pozytywnej recenzji Kasi Koczułap) okazał się wibrujący pierścień Juke. Oceny naszych klientów_ek zgodnie opisują go jako świetną zabawkę dla początkujących i miłe urozmaicenie. Nawet jeśli nie u wszystkich sprawdzi się jako wygodna zabawka dla penisa, to może świetnie wypaść jako masażer łechtaczki do używania solo.
Kolejna opcja dla par to wibrujące kulki Cello. Znów, to nie będzie to najlepsze wibrujące jajeczko na rynku, jednak według naszej recenzentki kulki Cello będą świetnym wyborem dla osób, które chcą sprawdzić, czy takie zabawy w parze im odpowiadają, a nie uśmiecha im się wydawać od razu ponad 500 zł na elegancką kulkę LELO Lyla 2 bądź sterowaną zaawansowaną aplikacją Lovense Lush 3.
TO WARTO PRZECZYTAĆ
Więcej na temat kulek Cello zajdziesz w recenzji na naszym blogu: „Wibrujące kulki Romp Cello – niedrogi, zdalny gadżet dla początkujących”.
Mnie intryguje Piccolo Pegging Kit, czyli zestaw strap-on: uprząż i dildo Piccolo. Ponownie, cena jest niezwykle atrakcyjna na tle innych strap-onów i chociaż paski uprzęży nie wyglądają ani na szczególnie ładne, ani wygodne (kojarzą mi się z paskami plecaka, które mogą otrzeć gołą skórę), to są regulowane, więc powinny spełniać swoją funkcję. Niewielkie dildo nada się do początkujących zabaw z penetracją analną, a w środku posiada otwór, do którego (w celu zwiększenia doznań) można wsunąć wibrator typu bullet np. idealnie dopasowany Romp Riot.
W grupie siła
Romp posiada też w ofercie masturbatory do penisa, zestaw elastycznych pierścieni erekcyjnych, korek i koraliki analne, dilda czy wibrator punktu G i typowy króliczek. Warto więc samodzielnie przejrzeć, co proponuje ta marka, zwłaszcza jeśli dopiero buduje się swoją kolekcję gadżetów i szuka się niedrogich opcji.
Opinie o zabawkach Romp są najczęściej entuzjastyczne, a ich wielkim atutem jest możliwość czerpania z zasobów grupy Lovehoney m.in. technologii Womanizer i We-Vibe, standardów bezpieczeństwa i jakości. Chociaż sama nie jestem w grupie docelowej, jako że do początkujących nie należę i wśród gadżetów erotycznych szukam zazwyczaj znacznie droższych, wybitnych perełek, to marce Romp przyglądam się z ciekawością. Podejrzewam, że trudno znaleźć inne tak dobre zabawki erotyczne w tak atrakcyjnych cenach, więc polecam Romp wszystkim osobom, które dopiero zaczynają eksplorować świat gadżetów.
Źródła:
- About us [online]. Uzyskane: 26.11.2024: https://www.romp.toys/eu/about-us
- About us – Lovehoney Group [online]. Uzyskane: 26.11.2024: https://www.lovehoneygroup.com/about-us/
- Brands – Lovehoney Group [online]. Uzyskane: 26.11.2024: https://www.lovehoneygroup.com/brands/
- Grubizna, N. (2020, 2 kwietnia). ROMP Flip | Nowa marka, którą pokochasz! | Recenzja [online]. Uzyskane: 26.11.2024: https://proseksualna.pl/gadzety/romp-flip-recenzja/
- Johannes Plettenberg – CEO at Lovehoney Group | The Org [online]. Uzyskane: 26.11.2024: https://theorg.com/org/lovehoney/org-chart/johannes-plettenberg
- Westermeyer, P. (Gospodarz). (2023, 29 stycznia). OMR #562 mit Lovehoney-CEO Johannes Plettenberg (562) [Odcinek podcastu audio]. W OMR Podcast. https://open.spotify.com/episode/6JSjd24S0COz2rhhgsaAqV