Dźwięk nadchodzącego połączenia. Na ekranie smartfona ten sam numer, pod który próbowałem się dodzwonić piętnaście minut temu. Klasyk. Odbieram. Zdyszany męski głos w słuchawce informuje mnie, że jego właściciel był pod prysznicem, nie słyszał telefonu, na nieszczęście domofon zepsuty. Czy mógłbym jeszcze…? Jak mówiłem, klasyk.
O marce Obsessive słyszałam już wcześniej, ale jakoś jeszcze nie miałam okazji jej osobiście przetestować. I to nie dlatego, że ich bielizna nie jest w moim guście – patrząc na ich ofertę modeli i trzech różnych linii produktowych, to ciężko nie znaleźć czegoś dla siebie. Bardziej obawiałam się kwestii doboru rozmiaru. Podejrzewam, że każda z nas tego doświadczyła...
Jeśli należysz do tego grona kobiet, które lubią mieć w swojej szafie seksowną bieliznę, ale nie do końca wiesz, na co się zdecydować, ten komplet będzie doskonałym pomysłem. Z jednej strony mamy klasykę, czyli szeroki pas do pończoch i stringi, z drugiej pikantne uzupełnienie w postaci nasutników.
Jednym z moich ulubionych elementów stosunku z partnerem, jest przygotowywanie się do niego. Tworzenie nastroju świeczkami, muzyką, robienie makijażu i oczywiście zakładanie seksownej bielizny. A do niej mam naprawdę dużą słabość.
Polską markę Obsessive darzę miłością ogromną, a moja szuflada z bielizną jest tego najlepszym potwierdzeniem. Jednak uwielbiam ich nie tylko za bieliznę, ale także za ich marketing i pozytywne podejście do seksualności! Bardzo cieszy mnie to jak firma się rozwija.
Kiedy ktoś pyta mnie o dobrą erotyczną bieliznę w przystępnej cenie zawsze odpowiadam Obsessive! Pracując przez 3 lata w sklepie erotycznym miałam z nią do czynienia codziennie. Otwieranie pudełek i prezentacja zawartości sprawiły, że mam spore porównanie.