Hallie Lieberman, historyczka zajmująca się seksualnością, twierdzi, że sztuczne pochwy pojawiły się już w XVII wieku – pierwsze były japońskie masturbatory wykonane z szylkretu i aksamitu. Z kolei w USA sztuczne pochwy dało się kupić od końca XIX wieku, zaś Pocket Pal od Doc Johnson zadebiutował pod koniec lat 70. ubiegłego stulecia. Ale kto sprawił, że popularność masturbatorów...
Spotkałam się np. z komentarzem typu: „Dałam za ten wibrator 150 zł! Za tę cenę powinien podziałać więcej niż kilka razy!”. Tyle że, zwłaszcza przy zakupie stacjonarnym, 150 zł to mniej więcej cena minimalna, jaką da się zapłacić za bezpieczny (ale niekoniecznie trwały) dopochwowy wibrator.
Masturbacja oraz wszelkie gadżety erotyczne służące do masturbacji to temat owiany wieloma mitami. Obalałam je już przy okazji poradnika o masażerach łechtaczki oraz poradnika o wibratorach. Pisałam w nich o tym, że masturbacja, także u osób będących w związku, może być potrzebna.
Przychodzę dziś do Was z pomocą przy wyborze dobrych lubrykantów przeznaczonych do męskich zabawek erotycznych. Marki Fleshlight nie trzeba nikomu przedstawiać, produkują w końcu najbardziej rozpoznawalne i charakterystyczne męskie masturbatory na rynku.
Wiecie, co lubię we Fleshlightach? To, że ich produkty (a przynajmniej te, które testowałem) są bezbłędnie zaprojektowane, tak by dawać maksimum przyjemności. Nie da się sparzyć na produktach tej firmy.
Przyznaję, że marka Fleshlight to mój osobisty faworyt jeśli chodzi o męskie masturbatory. Testowany przeze mnie wcześniej model Stoya Destroya dostarczył mi sporo frajdy, dlatego ucieszyłem się mogąc zapoznać się z modelem Turbo Ignition.
No i stało się. Na moim stoliku wylądowała nowa zabawka, i to tym razem nie byle jaka, bo rozsławiony w świecie męskich gadżetów erotycznych Fleshlight.