Obsessive body z otwartym krokiem z nutą pikanterii
O marce Obsessive słyszałam już wcześniej, ale jakoś jeszcze nie miałam okazji jej osobiście przetestować. I to nie dlatego, że ich bielizna nie jest w moim guście – patrząc na ich ofertę modeli i trzech różnych linii produktowych, to ciężko nie znaleźć czegoś dla siebie. Bardziej obawiałam się kwestii doboru rozmiaru.
Podejrzewam, że każda z nas tego doświadczyła: zamawiasz jakieś ubranie przez Internet, bo wygląda doskonale na modelce i już oczami wyobraźni widzisz samą siebie w tej kreacji, a kiedy ciuch przychodzi i go przymierzamy, to okazuje się, że wyglądamy bardziej jak ziemniak niż jak seksowna istota. I to jest zupełnie normalne! Przecież nie rodzimy się jak odlani od formy… Każda z nas ma inny kształt i wielkość piersi, inny kształt bioder, a nawet inną długość nóg – to wszystko wpływa nie tylko na to jak leżą na nas ubrania, ale też czy są dla nas wygodne.
Rozmiarowe wątpliwości
I właśnie tutaj pojawił się pierwszy klops. Co z tego, że zamówię seksowną bieliznę, skoro nie mam pewności czy będzie na mnie dobrze leżeć?
Nie jestem może minimalistką, ale też nie lubię trzymać w swojej szafie pięknych ubraniowych artefaktów, które tylko oglądam, ale nigdy nie noszę, bo coś mnie uwiera albo źle leży.
Bielizna o pikantnym charakterze
Body B115, które miałam okazję przetestować, zwróciło moją uwagę przede wszystkim prostotą okraszoną odrobiną pikanterii. I w sumie nic dziwnego, bo jak później doczytałam, to body pochodzi z linii „Spicy”, która właśnie ma pikantny charakter. Wszystkie modele tej serii posiadają dziurę w kroku, co muszę przyznać jest strzałem w dziesiątkę, jeśli też lubicie zachować na sobie bieliznę (i zarazem poczucie seksapilu) w trakcie stosunku.
Rozmiar uniwersalny – czy na pewno dla wszystkich?
Kiedy zajrzałam w detale na stronie produktu i zobaczyłam, że Body B115 ma tylko rozmiar uniwersalny, to trochę się zmartwiłam. Czy coś, co niby pasuje na wszystkich, będzie FAKTYCZNIE pasować równie dobrze na mnie? Nie dowierzałam, ale postanowiłam to sprawdzić i rzuciłam marce Obsessive metaforyczną rękawicę.
Czy coś, co niby pasuje na wszystkich, będzie FAKTYCZNIE pasować równie dobrze na mnie? Nie dowierzałam, ale postanowiłam to sprawdzić i rzuciłam marce Obsessive metaforyczną rękawicę.
Kiedy body do mnie dotarło, otworzyłam opakowanie i ostrożnie wyciągnęłam czarne zawiniątko, przypominające parę kabaretek – ten widok sprawił, że wyrwało mi się parsknięcie. Niby jak mam wejść w taki maleńki kawałek siateczki? Dobre sobie!
Zaskakujące dopasowanie i wygoda
Mimo wszystko zabrałam paczuszkę do łazienki i postanowiłam przymierzyć. I, o moi słodcy bogowie, jak ono doskonale na mnie leżało!
Stałam przed lustrem i nie mogłam wyjść z podziwu i niedowierzania. To małe zawiniątko przypominające parę pończoch nagle przeistoczyło mnie w turbo seksowną boginię. Tasiemka i wzory po bokach idealnie podkreśliły moją talię. Wszystko doskonale przylegało i było autentycznie wygodne – miałam wrażenie jakbym miała na sobie drugą skórę.
A skoro o skórze mowa, to moja jest też dość wrażliwa i wszelkiego rodzaju metki czy inne drapiące elementy nie dość, że podrażniają moją skórę, to też mnie strasznie irytują. W tym przypadku nie czułam żadnego dyskomfortu. W dodatku już w dotyku czuć, że nie jest to zrobione z byle jakiego materiału – body zostało wykonane z przędzy przyjemnej w dotyku i dobrej jakości. Materiał jest w 90% nylonowy i w 10% z elastanu, zatem jest wytrzymały i doskonale się rozciąga, gdzie trzeba, i opina, co trzeba.
Zjawiskowe nie tylko przed lustrem
Po pierwszej przymiarce postanowiłam nie pokazywać się od razu partnerowi, tylko zaczekać na lepszą okazję. Kiedy wyszłam z łazienki rzuciłam:
– Zwracam honor marce Obsessive. Podoba mi się! – po czym dodałam z zawadiackim uśmiechem – Myślę, że Tobie też się spodoba…
I wiecie co? Miałam rację 😉
Recenzja pozostawia niedosyt? Szczegółowy opis Body B115 sprawdzisz w naszym sklepie.