Lubrykanty Fleshlight FleshLube – nie tylko do masturbatorów
Przychodzę dziś do Was z pomocą przy wyborze dobrych lubrykantów przeznaczonych do męskich zabawek erotycznych. Marki Fleshlight nie trzeba nikomu przedstawiać, produkują w końcu najbardziej rozpoznawalne i charakterystyczne męskie masturbatory na rynku. Jednak Fleshlight to nie tylko masturbatory, ale również lubrykanty, idealne do użytku z tymi pierwszymi.
Nie tylko do masturbatorów
Miałem okazję przetestować dla Was trzy lubrykanty z serii FleshLube – Water, Fire i Ice. Są to żele na bazie wody, a więc całkowicie bezpieczne podczas użycia z zabawkami erotycznymi.
Każdy z nich jest nieco inny i daje nieco inne wrażenia podczas użycia. FleshLube Ice (z turkusową etykietką) to lubrykant dający wrażenie chłodzenia, Fire (z pomarańczową etykietką) wrażenie grzania, a Water (z niebieską etykietką) jest żelem typowo klasycznym.
Żele są przezroczyste, bezzapachowe i nie są smakowe. Opakowania są ładne. Kolory buteleczek charakterystyczne. Dokładny skład znajduje się na odwrocie butelki. Lubrykanty mają wygodne otwarcie, a z racji tego, że są plastikowe i miękkie, to z dozowaniem nie ma żadnych problemów.
Duża wydajność i wygodna konsystencja
Jednak najważniejszą kwestią jest to jak się owe lubrykanty sprawdzają w działaniu i już na wstępie muszę powiedzieć, że jest dobrze. Pierwsza rzecz jaka mnie zaskoczyła, to ich wydajność. FleshLube to żele bardzo płynne i dość rzadkie, i przed pierwszym użyciem myślałem nawet, że skoro buteleczki mają pojemność 100 ml (są też w wersji 250 ml) to dość szybko będą się zużywać i będę musiał robić nowy zapas, ale pozytywnie się zaskoczyłem. Już niewielka ilość, lecz dokładnie rozprowadzona, daje odpowiedni poślizg, i w moim przypadku nie trzeba było ponownego dodawania lubrykantu podczas zabawy, jak to bywało z innymi żelami. Lubrykanty nie kleją się zbytnio i dobrze się zmywają, za co kolejny plusik.
Moim faworytem jest lubrykant FleshLube w wersji Water, czyli żel klasyczny, dający super lubrykację bez zbędnych bajerów.
Delikatne ciepło, intensywny chłód lub neutralny poślizg
Żel Fire jak wspominałem, jest żelem rozgrzewającym. I rzeczywiście podczas użycia czuć delikatne ciepło. Mimo, że nie jestem fanem lubrykantów chłodząco-grzejących, tutaj odczucie jest całkiem przyjemne. Żel chłodzący Ice działa natomiast z grubej rury. Uczucie chłodzenia jest bardzo silne. Dla mnie osobiście tak intensywne odczucie chłodzenia nie było przyjemne, lecz jestem pewien, że wszyscy ci, którzy szukają tego typu doznań na pewno się nie rozczarują. Moim faworytem jest jednak żel Water, czyli żel klasyczny, dający super lubrykację bez zbędnych bajerów. Wydaje mi się też najbezpieczniejszym wyborem dla kogoś, kto dopiero szuka jakiegoś dobrego lubrykantu. Wszystkie trzy charakteryzują się tym samym stopniem poślizgu i nawilżenia, wszystko zależy jednak od osobistych preferencji.
Lubrykanty godne polecenia
Warto zaufać marce Fleshlight, która na rynku męskich gadżetów erotycznych wiedzie prym. Ich żele FleshLube to świetne lubrykanty, które można używać nie tylko z masturbatorami, ale również jak każdego innego lubrykantu nawilżającego, podczas normalnego stosunku. Cena również zachęca, biorąc pod uwagę pojemność, więc nie pozostaje mi nic innego jak polecenie Wam owych lubrykantów.
Recenzja pozostawia niedosyt? Przyjrzyj się opcjom lubrykantów FleshLube w naszym sklepie.