Crave Vesper miniwibrator naszyjnik – luksusowa biżuteria erotyczna

Avatar photo
Autorka:
08.02.2021 · Czas czytania: 4 min
Srebrny miniwibrator-naszyjnik Crave Vesper wiszący między piersiami zakrytymi rozpiętą, białą koszulą.Srebrny miniwibrator-naszyjnik Crave Vesper wiszący między piersiami zakrytymi rozpiętą, białą koszulą.

Świat gadżetów erotycznych nieraz mnie zaskoczył! Niestandardowe kształty wibratorów, ich kolory i różnorakie funkcje skutecznie rozpieszczają nasze zmysły do czerwoności. Natomiast producenci w ciągu ostatnich 5 lat (a przynajmniej od tego momentu zainteresowałam się ich produktami) całkowicie zmienili sposób komunikacji i reklamowania swoich akcesoriów.

Przede wszystkim ukierunkowali się na kobiety. Ale również odcięli się od wulgarnego i kiczowatego stylu prowadzenia swoich sklepów internetowych jak i stacjonarnych. To był wielki krok w dobrą stronę! Rynek tak bardzo się zmienił, że aktualnie jesteśmy przyzwyczajeni, że gadżety erotyczne są atrakcyjne wizualnie oraz są wysokojakościowe. 

Czy istnieje jeszcze przestrzeń na gadżetowe innowacje?

W ostatnim czasie coraz częściej łapałam się na myśli, że producenci zabawek wyczerpali już swoją możliwość rozwoju. Ponieważ dostarczane przez nich produkty nie mogą być już lepsze.

Na białym tle srebrny miniwibrator-naszyjnik Crave Vesper w kształcie wydłużonego naboju. Osiągnęli tzw. szklany sufit. I wszelkie wypuszczane nowości – chociaż bardzo dobre – były tym samym. W końcu mieliśmy już małe wibratory, które łatwo schować w kosmetyczce. Dilda tak zachwycające wizualnie, że zamiast chować je do szuflady, chciało je się stawiać na półce. A Ci bardziej nieśmiali bezproblemowo mogli znaleźć produkty, które zostawione przypadkiem na wierzchu, nie zdradzały nikomu swojej pierwotnej funkcji. Mamy akcesoria zdobiące nasze ciało jak i dekoracyjne kajdanki. Tego wszystkiego jest wręcz pod dostatkiem! Więc czy faktycznie nie można wymyśleć niczego więcej?

Okazało się, że można. Ba! Otworzyło do całkowicie nowe pole do popisu dla branży erotycznej. A dokonała tego marka Crave produkując Vesper – naszyjnik, który jest miniwibratorem. I zdradzę Wam już teraz, zakochałam się.

Vesper występuje w trzech wariantach kolorystycznych: srebrnym, srebrnym z różowozłotą końcówką i łańcuszkiem oraz w wersji pokrytej 24 karatowym złotem. Mój wybór to czyste srebro. I jest niesamowity.

Pierwsze wrażenia

Vesper przychodzi do nas zapakowany w białe pudełeczko z srebrnym logo firmy. Muszę przyznać, że kartonik jest bardzo porządnie wykonany. Już po nim widać, że będziemy mieli do czynienie z produktem pierwszej klasy.

Widziany z góry miniwibrator-naszyjnik Vesper wisi w dekolcie białej koszuli. Na wierzchu gadżetu widać logo Crave.W środku znajdziemy zamszowe etui w kolorze ciemnego, przybrudzonego beżu. Jest równo obszyte, a na środku również znajdziemy tłoczoną nazwę marki. Etui posiad trzy przegródki: pierwsza na produkt, druga na bardzo długi łańcuszek i ostatnia na kabelek do ładowania. Tu warto zaznaczyć, że jest on przede wszystkim zaprojektowany pod Vesper. Więc w razie zepsucia lub zgubienia go, będzie trzeba pisać do producenta. Drugim faktem jest to, że kabelek jest naprawdę króciutki. Więc jeśli nie macie kontaktu tuż nad blatem to miniwibrator będzie zwisał nad podłogą albo na niej leżał. A wtedy może zainteresować się nim wasz pupil. Oczywiście zawsze jeszcze można podłączyć ładowarkę pod laptop, ale osobiście z tego nie korzystam.

Wyjątkowy design

Sam Vesper występuje w trzech wariantach kolorystycznych: srebrnym, srebrnym z różowozłotą końcówką i łańcuszkiem oraz w wersji pokrytej 24 karatowym złotem. Mój wybór to czyste srebro. I jest niesamowity. Smukły, elegancki i klasyczny. Ma cztery tryby wibracji w tym jeden to pulsacje. I przyznam szczerze, że jego moc zaskakuje i to pozytywnie. Jest w stanie spokojnie zastąpić każdy inny masażer łechtaczki.

Zbliżenie na logo Crave na płaskiej, górnej części masażera Vesper.Do tego jest wykonany bardzo starannie ze stali nierdzewnej. Producent zapewnia, że jest odporny na zachlapania wodą, ale nie jest wodoodporny. Więc nie zabieramy go do wanny czy pod prysznic. Jeśli chcemy go używać z lubrykantem to tylko na bazie wody. Czas ładowania to ok 1 godz. i 30 min, a całkowity czas pracy to 45 min. Ale wydaje mi się, że używałam go łącznie ponad godzinę i nadal świetnie się trzyma.

Warto jeszcze zaznaczyć, że łańcuszek, na którym zawieszony jest Vesper można w dowolnej chwili odpiąć. Natomiast absolutnie nie przeszkadza on w użytkowaniu miniwibratora. Chociaż przyznam, że przy pierwszym kontakcie bardzo szybko mnie zirytował. W ciągu kilku sekund łańcuszek się splątał i przez kolejne 10 minut nie mogłam go rozplątać. Co prawda zdarzyło się to raz i jest to wina mojego braku wyczucia, ale ostrzegam, że możecie spotkać się z takim problemem. 

Wygodny, mocny i cichy

Vesper u swojego szczytu ma szerszą, odkręcaną podstawę z delikatnym grawerem marki. Gdy odłączy się ją od reszty gadżetu, powstaje nam miejsce na kabelek USB do ładowania.

Górny element masażera Crave Vesper z łańcuszkiem odłączony od wydłużonej części.To, że miniwibrator jest zasilany akumulatorkiem uważam za jeden z większych pozytywów. Era zabawek erotycznych na baterie powinna już odejść w zapomnienie, ponieważ jest to absolutnie nieekonomiczne. Tuż pod nakrętką znajdziemy silikonowy, lekko szaro-mleczny guziczek. Zmieniamy nim tryby pojedynczym naciśnięciem, a dłużej przytrzymany wyłącza gadżet. Drugi koniec masażera jest lekko spiczasty i byłam bardzo mile zaskoczona, gdy okazało się, że po chwili użytkowania zaczął się przyjemnie nagrzewać.

Muszę przyznać, że od pierwszego użycia absolutnie mnie kupił. Jak na takie maleństwo ma naprawdę mocne wibracje. A przy tym jest jednym z najcichszych wibratorów z jakimi miałam do czynienia. Dodatkowo bardzo ładnie prezentuje się jako ozdoba. Cudownie podkreśla dekolt i dodaje szczypty pikanterii do każdej stylizacji. Mogę z czystym sumieniem go polecić. Szczególnie na prezent dla osób, które lubią biżuterię oraz gadżety erotyczne. 

Co bym zmieniła?

Szare, zamszowe etui Crave Vesper w prostokątnym kształcie z zaokrąglonymi rogami.Czy ma minusy? Myślę, że jedynie w kwestii gustu. To co bym chciała, żeby zostało w nim ulepszone to na pewno przycisk do włączania. Wyróżnia się na tle czystego srebra i to dość mocno. Wiadomo, zakładając go, włącznik znajduje się od strony ciała. Ale przy nachylaniu się czy obrotach cały naszyjnik się rusza i odwraca. Jeśli włącznik ma być widoczny, to życzyłabym sobie, żeby był bardziej ozdobny. Albo, żeby wymyślono inne rozwiązanie. Dodatkowo fajnie gdyby góra i dół była tej samej szerokości. Nawet za cenę stałego przytwierdzenia łańcuszka do gadżetu. Myślę, że prezentowałby się wtedy jeszcze lepiej.

I to tyle! Do tej pory nie byłam fanką biżuterii, ale jeśli ma mieć ona takie zastosowanie jak Vesper, to chętnie powiększę swoją kolekcję. Polecam! 

Po lekturze masz ochotę na zakupy? Miniwibrator Vesper znajdziesz w naszym sklepie.

Avatar photo

O autorce:

Karolina

Witajcie, z tej strony Karolina. Od zawsze pasjonował mnie temat relacji międzyludzkich, szczególnie pod względem tworzenia erotycznego napięcia. Promuję również zdrowe podejście do seksualności oraz bezwarunkową miłość i szacunek do własnego ciała, czym mam nadzieję was zarażać.