Jak urozmaicić grę wstępną?
Początki związku to taki okres, kiedy mamy motyle w brzuchu, ciągłą ochotę na seks, okazujemy sobie uczucia na każdym kroku i wszystko jest takie ekscytujące. Z czasem jednak przestaje tak być. To co kiedyś przychodziło tak naturalnie teraz już takie nie jest.
Pojawiają się problemy, stres, kredyt, często dzieci. Hormony, które kiedyś nosiły nas kilka centymetrów nad ziemią wracają do swojego normalnego poziomu. Mija faza zakochania, wraca codzienność. I wiecie co? To jest zupełnie normalne!
W seksie chodzi przecież o to, żeby się dobrze bawić i ja Wam dziś kilka propozycji na taką dobrą zabawę podrzucam.
Zdarza się wtedy, że popadamy w rutynę, przestajemy się starać. Znamy się już na tyle dobrze, że nie czujemy potrzeby, aby się wzajemnie zaskakiwać. Ta rutyna wkrada się także do naszego życia seksualnego, które często staje się schematyczne. Warto się nad tym zastanowić i włożyć trochę wysiłku, nie tyle w przywrócenie starego żaru, a rozpalenie zupełnie nowego. Niech pierwszym krokiem do tego będzie zadbanie o grę wstępną! W seksie chodzi przecież o to, żeby się dobrze bawić i ja Wam dziś kilka propozycji na taką dobrą zabawę podrzucam.
Pikantne słówka
Słowa mają moc, mogą zmieniać ludzi, mogą wyzwalać emocje. Słowami można zrobić o wiele więcej niż nam się wydaje, bo można w nich ukryć intencje i niedopowiedzenia, które podsycą atmosferę w odpowiednich chwilach. Od słów można rozpocząć grę wstępną już na wiele godzin przed spotkaniem, albo gdy jest się daleko od siebie. Wyobraźcie sobie, że dostajecie od partnera/partnerki wiadomość ze szczegółową instrukcją na temat tego co zamierza z Wami zrobić po powrocie do domu. A potem cisza, która tylko podsyca oczekiwanie na chwilę kiedy w końcu się zjawi.
Jeśli dodać do tego zdjęcie lub krótki film w bieliźnie (lub bez!), zdjęcia gadżetów erotycznych do wspólnego wykorzystania w sypialni lub opisy postaci w które moglibyście się wcielić po powrocie, to tylko Was jeszcze bardziej rozbudzi. Nic tak nie zaostrza apetytu jak oczekiwanie. Tylko pamiętajcie, żeby zawsze, ale to zawsze upewnić się, że wysyłacie wiadomość lub zdjęcie do odpowiedniej osoby, bo nigdy nic nie wiadomo!
WYZWANIE
Pomyślcie o wspólnym stworzeniu opowiadania erotycznego, które później odegracie! Możecie wysyłać do siebie maile, w których każde z Was dopisze kilka zdań do tych napisanych już przez partnera/partnerkę. W ten sposób możecie opowiedzieć sobie nawzajem o swoich fantazjach i wspólnie pokierować fabułą.
Wibracje w miejscu publicznym
Wyobraźcie sobie silikonowy gadżet, który wyglądem przypomina kulkę lub małe jajko. Jest bardzo delikatny i niepozorny, do momentu kiedy nie włączycie wibracji. Mowa z oczywiście o wibrujących kulkach.
Partnerka umieszcza kulkę w pochwie, a sterowanie czy to pilotem, czy w formie aplikacji w telefonie leży po stronie drugiej osoby. Można korzystać z tego gadżetu w sypialni, ale warto pomyśleć o wyjściu z domu, może na pyszną kolację albo do kina? W dowolnym momencie można ją uruchomić, zmienić natężenie wibracji lub ich rodzaj. Już sama świadomość tego, że nie wiadomo kiedy zostanie uruchomiona może by podniecająca, nie mówiąc już o momencie gdy zaczyna wibrować i tak naprawdę nikt poza Wami o tym nie wie.
Ta zabawa z nutką perwersji może dostarczyć Wam nowych, zaskakujących przeżyć, bo nie dość ze wyjdziecie na randkę i miło spędzicie wieczór, to może on się przerodzić w pełne napięcia oczekiwanie, by jednak jak najprędzej wrócić do sypialni.
MOJA RADA
Zamiast klasycznej kulki można użyć wibratora dla par We-Vibe (zobacz recenzję). Wszystko odbywa się tak samo, partnerka oprócz wibracji wewnątrz ma też zapewnioną stymulację łechtaczki. No i jest to gadżet, którego można używać wspólnie podczas seksu!
Odseparuj zmysły
Opaska na oczy to klasyka gatunku. Każdy wie czym ona jest i do czego służy. I nic dziwnego, bo zasłonięcie oczu daje zupełnie nowe doznania, pozostałe zmysły wyostrzają się, stając się bardziej podatne na bodźce, bardziej wyczulone. Dźwięki które słyszymy, zapach ciała, dotyk drugiej osoby stają się wtedy najważniejsze.
To wzmaga odczucia, powoduje dreszcz podniecenia. Bo zasłonięcie oczu to taka mała utrata kontroli nad tym co się wokół dzieje. Czasem warto ją stracić, żeby zyskać coś o wiele bardziej intensywnego.
Partnera/partnerkę z zasłoniętymi oczyma możecie zaskoczyć też nietypowymi bodźcami, dotykiem koronkowej, lub satynowej rękawiczki, specjalnego piórka lub wodząc zakończeniem pejcza wzdłuż linii kręgosłupa. Z taką opaską można zrobić jeszcze wiele innych rzeczy, użyć jej jako knebla albo kajdanek. Wszystko zależy od tego na co macie ochotę, no i oczywiście od Waszej wyobraźni! Do wyboru macie całe mnóstwo satynowych lub jedwabnych opasek i szarf, o różnej długości i szerokości. Pamiętajcie jednak, że w przypadku ich braku zawsze możecie posłużyć się delikatnym szalikiem, chustą lub krawatem. Wszak potrzeba matką wynalazków!
MOJA RADA
Do zasłoniętych oczu możecie dołączyć też słuchawki z muzyką na uszach, odseparujecie w ten sposób zmysł słuchu od tego co dzieje się w pokoju, a to jeszcze bardziej spotęguje reakcje na dotyk drugiej osoby.
Ciepło/zimno
To zabawa, która najlepiej sprawdzi się w upalne dni, jednak jeśli nie jesteście takimi zmarzluchami jak ja, to spokojnie możecie wykorzystać ją w dowolnym momencie. Jedyne co będzie Wam do tego potrzebne to zwykłe kostki lodu. Lodowe muśnięcia na skórze dają niezwykłe odczucia. Zakończenia nerwowe szaleją od nagłego dotyku chłodu. Wykorzystując je do stymulacji najbardziej wrażliwych części ciała, takich jak sutki, dekolt czy kręgosłup możecie dać sobie wiele przyjemności.
Taki lód to także najprostszy i najtańszy gadżet do urozmaicenia seksu oralnego. Użyty na zmianę z ciepłym językiem i ustami potrafi wyzwolić naprawdę intensywne bodźce. Podobnie ze stymulacją wewnętrzną, ścianki pochwy za sprawą lodu obkurczają się i dopiero po kilku ruchach penisa powoli wracają do normalnej temperatury. Gwarantuję, że Wam się to spodoba!
MOJA RADA
Do zamrożenia wody możecie wykorzystać foremki o podłużnym kształcie, ułatwi to trzymanie kostki i umożliwi głębszą penetrację.
Masaż
Z pewnością lubicie masaż, zwłaszcza taki po ciężkim dniu, z dodatkiem aromatycznego olejku do masażu który rozluźnia i jednocześnie pobudza ciało.
Jednak masaż może być też dobrą grą wstępną dla Was obojga, to świetna okazja do okazania sobie czułości. Możecie zacząć go od stóp, powoli kierując się w górę. Możecie skupić się na strefach erogennych, ale nie pomijajcie żadnej części ciała, bo całe ciało, jeśli tylko odpowiednio o to zadbać może być strefą erogenną. Przy takim masażu nie warto się spieszyć i pozwolić sobie na odprężenie, obserwując przy tym jak pod wpływem dotyku stopniowo wzrasta podniecenie.
W chłodniejszym okresie olejek można zastąpić świecą do masażu, która właśnie na takie sytuacje nadaje się idealnie! Ciepłe oleje dodatkowo rozgrzeją skórę, a zapach z rozpalonej świecy zapewni porcję aromaterapii.
MOJA RADA
W ramach prezentu możecie wybrać się wspólnie na warsztaty masażu i poznać podstawowe techniki. Będziecie mogli to wspólnie wykorzystać i dodatkowo spędzicie razem czas, ucząc się czegoś nowego.
Pytanie czy wyzwanie?
Czyli zabawa stara jak świat, ale w nieco odmienionej, pikantnej wersji może okazać się niebanalną grą wstępną. Wystarczy przygotować karteczki w dwóch różnych kolorach.
Na jednych zapisujecie pytania jakie chcecie zadać drugiej osobie, oczywiście pytania związane z seksem np. „Czy kiedykolwiek fantazjowałaś/eś o seksie w trójkącie?”, „Czy chciałabyś/byś się masturbować na moich oczach?”. Na drugim kolorze umieszczacie zadania np. „Zrób mi masaż stóp”, „Doprowadź mnie do orgazmu bez użycia rąk”, „Daj mi klapsa”. Wszystko zależy od Was, od tego, czego sami chcecie się o sobie dowiedzieć, lub czego chcielibyście razem spróbować. Wystarczy potem na zmianę losować karteczkę zgodnie z tym czy macie ochotę na pytanie, czy na wyzwanie.
MOJA RADA
Jeśli nigdy nie korzystaliście z gadżetów erotycznych, a macie ochotę spróbować to świetnie sprawdzą się one w tej zabawie! W wyzwaniach możecie uwzględnić np. miniwibrator do łechtaczki lub masturbator dla mężczyzn.
Nie ma idealnego przepisu na grę wstępną dla wszystkich, bo każdy z nas jest inny. Dlatego zachęcam, żeby próbować, testować, a przede wszystkim, żeby ze sobą o tym rozmawiać.
Mam nadzieję, że moje propozycje przypadną Wam do gustu, ale też, że zainspirują Was do poszukiwań i próbowania nowych rzeczy. Nie ma idealnego przepisu na grę wstępną dla wszystkich, bo każdy z nas jest inny. Dlatego zachęcam, żeby próbować, testować, a przede wszystkim, żeby ze sobą o tym rozmawiać. Rozmowa jest podstawą do wszystkiego moi drodzy, także do udanej gry wstępnej.
Pełną ofertę akcesoriów do gry wstępnej w sklepie Secret Delivery znajdziesz tutaj:
Tekst: Natalia Trybus
Ilustracja: Nikola Hahn