10 mitów na temat kobiecych i męskich orgazmów

Avatar photo
Autorka:
24.04.2020 · Czas czytania: 4 min
Dwie dłonie, na których siedzą motyle.Dwie dłonie, na których siedzą motyle.

Orgazm jest zjawiskiem na tyle różnorodnym, że niezwykle trudno jest go zdefiniować. Najprościej można go opisać jako nagłe, niekontrolowane uwolnienie napięcia seksualnego. Pewne jest jednak to, że jest tym, co dzieje się w naszej głowie, a nie w naszych narządach.

Ciężko także pomylić go z czymkolwiek innym. Dlatego jeśli nie mamy pewności czy go doświadczyliśmy, to raczej się tak nie stało. Wokół orgazmu narosło całe mnóstwo mitów, które mogą utrudniać lub uniemożliwiać nam czerpanie radości z życia seksualnego. Przyjrzyjmy się bliżej niektórym z nich.

Mit 1: Właściwym i dojrzałym orgazmem jest orgazm pochwowy

To chyba najpopularniejszy mit dotyczący orgazmu. Nie zliczę konsultacji, podczas których pisały do mnie zrozpaczone kobiety, że nigdy nie miały orgazmu pochwowego. Często się jednak okazywało, że bez problemu osiągały go w wyniku stymulacji łechtaczki. Czyli tak, jak większość kobiet. To właśnie jej pobudzanie najczęściej do niego prowadzi. Orgazm jest tak naprawdę jeden, różne są natomiast sposoby jego osiągnięcia. Nie istnieje coś takiego, jak lepszy czy gorszy orgazm.

TO WARTO PRZECZYTAĆ

Więcej informacji o łechtaczce znajdziesz w moim artykule: Jej Wysokość Łechtaczka – co warto o niej wiedzieć?

Mit 2: Wytrysk i orgazm zawsze występują jednocześnie

Zazwyczaj wytrysk i orgazm pojawiają się w tym samym momencie – ale wcale nie muszą. Są to bowiem dwa oddzielnie zjawiska. Możliwe jest doświadczenie orgazmu bez wytrysku lub wytrysku bez orgazmu. Co ciekawe, dzięki opóźnianiu lub powstrzymywaniu się od ejakulacji można zwiększyć intensywność orgazmu. Problem zaczyna się jednak wtedy, kiedy brak wytrysku jest sytuacją częstą i nie jest wynikiem starań mężczyzny. Może świadczyć o chorobie czy infekcji, lub mieć podłoże psychogenne (np. mężczyzna obawia się, że zostanie ojcem).

Mit 3: Tylko kobiety mają wielokrotne orgazmy

Kobiety mają dużo większe predyspozycje fizjologiczne do tego, aby doświadczyć kilku orgazmów z rzędu. Dzieje się tak, ponieważ u niektórych kobiet po orgazmie napięcie seksualne opada tylko w nieznacznym stopniu. Jeśli stymulacja będzie kontynuowana, w pewnym odstępie czasu może pojawić się kolejny orgazm. Mężczyźni dużo szybciej po osiągnięciu orgazmu (któremu zazwyczaj towarzyszy wytrysk) wchodzą w tak zwaną fazę odprężenia, w której krew odpływa z ciał jamistych prącia, podniecenie opada i pojawia się zmęczenie. Jeśli jednak orgazm nastąpi bez wytrysku, możliwe jest osiągnięcie kilku orgazmów z rzędu. Wymaga to nie tylko ćwiczeń, ale przede wszystkim dobrego poznania swojego ciała i jego potencjału.

Mit 4: Istnieją różne rodzaje orgazmów

Tak, jak pisałam wcześniej, orgazm jest jeden, w różny sposób może jednak zostać osiągnięty. Błędem jest więc różnicowanie orgazmów na przykład na pochwowe, łechtaczkowe, piersiowe, wyobrażeniowe. Orgazm wywołany stymulacją małżowin usznych to taki sam orgazm jak ten, osiągnięty w trakcie seksu penetracyjnego. Każdy orgazm powstaje bowiem w mózgu. Nie jest więc ważne to, w jaki sposób został osiągnięty, ale to, czy było to dla nas przyjemne doświadczenie.

Każdy orgazm powstaje w mózgu. Nie jest więc ważne to, w jaki sposób został osiągnięty, ale to, czy było to dla nas przyjemne doświadczenie.

Mit 5: Orgazm zawsze jest taki sam

Orgazmy bywają bardzo różne. Czasem są tak intensywne, że tracimy poczucie czasu i przestrzeni (z tego właśnie powodu Francuzi nazywają go la petite mort, co oznacza mała śmierć).

Osoba leży na boku na łóżku. Dłonią dotyka płatek róży leżącej na kołdrze.

Innym razem bywają niemal niezauważalne. Mogą być ekstatyczne, duchowe, fantastyczne, ale także frustrujące. Sposób ich odczuwania zależy od kontekstu. A więc między innymi od tego jakie jest nasze samopoczucie, czy jesteśmy zrelaksowani, z kim uprawiamy seks (orgazm może się różnić w zależności od partnera/ki), w jakich okolicznościach go osiągamy (orgazm może się zdarzyć m.in. podczas ćwiczeń fizycznych, w czasie snu czy zwykłych czynności). Inaczej mówiąc, na orgazm ma wpływ zarówno czas, jak i miejsce jego doświadczania.

Mit 6: Seks bez orgazmu nie jest satysfakcjonujący

Osiągnięcie orgazmu jest dla wielu osób celem seksualnego zbliżenia, które bez niego wydaje im się niepełne czy bezwartościowe. Seks niezakończony orgazmem, może być jednak cudownym i przyjemnym przeżyciem, które nie tylko pogłębia bliskość, pomaga poczuć się atrakcyjnym i zrelaksowanym, ale może także wpłynąć pozytywnie na nasze samopoczucie. Warto więc zamiast na orgazmie, skupić się na zmysłowej rozkoszy. Nie jest on bowiem konieczny do tego, aby seks był satysfakcjonujący.

Mit 7: Powinno doświadczać się orgazmu przy każdym zbliżeniu

Nieraz pisały do mnie osoby z pytaniem, czy to normalne, że nie doświadczają orgazmu przy każdym zbliżeniu (a w tym także podczas pierwszego razu). Zarówno kobiety, jak i mężczyźni, nie zawsze osiągają orgazm – może mieć na to wpływ bardzo wiele czynników (chociażby takich jak stres, zmęczenie). I jest to zupełnie normalne. Warto także zwrócić uwagę na to, że panie muszą nauczyć się go doświadczać. Zdarza się, że swój pierwszy orgazm, zarówno ten solo, jak i podczas seksu z drugą osobą, osiągną dopiero po pewnym czasie od rozpoczęcia życia seksualnego. Mogą także doświadczać go z jednym partnerem (partnerką), a z innym już nie. Nauka osiągania orgazmu wymaga poznania swojego ciała, dróg do niego prowadzących, a także warunków, które mu sprzyjają.

TO WARTO PRZECZYTAĆ

Więcej informacji o nauce orgazmu znajdziesz w moim artykule: Kobiecy orgazm. O konieczności jego nauki, roli łechtaczki, masturbacji terapeutycznej i nauce swojego ciała.

Mit 8: Lepiej udawać orgazm, niż przyznać się, że się go nie miało

Nie tylko kobiety udają orgazm, chociaż mężczyznom zdarza się to zdecydowanie rzadziej. Panie za najczęstsze powody symulowania orgazmu podają to, że nie chcą zrobić przykrości drugiej osobie, mają dość starań partnera/ki o to, aby doszły, żeby seks się szybciej skończył lub druga osoba nie pomyślała, że coś jest z nimi nie tak. Udawanie orgazmu może mieć jednak wiele negatywnych konsekwencji (np. brak ochoty na seks). Przede wszystkim jednak rezygnujemy w ten sposób z własnej przyjemności. A im dłużej udajemy, że wszystko jest w porządku, tym trudniej powiedzieć o tym drugiej osobie. Jeśli jednak nic z tym nie zrobimy – nie liczmy na to, że cokolwiek się zmieni.

Mit 9: Duży rozmiar penisa gwarantuje kobiecie orgazm

Jest to bardzo popularny mit. Dużo ważniejsza od rozmiaru penisa, jest stosowana technika seksualna, a także umiejętności obydwojga partnerów. Co ciekawe, mniej niż jedna trzecia kobiet regularnie osiąga orgazm podczas penetracji. Natomiast w wyniku stymulacji łechtaczki osiąga go większość z nich. Zamiast szukać sposobów na powiększenie penisa, lepiej porozmawiać z drugą osobą o tym, jakiego seksu pragnie i jakie techniki gwarantują jej orgazm (np. w jaki sposób osiąga go podczas samomiłości), aby móc włączyć je w seks partnerski.

Zamiast szukać sposobów na powiększenie penisa, lepiej porozmawiać z drugą osobą o tym, jakiego seksu pragnie i jakie techniki gwarantują jej orgazm (np. w jaki sposób osiąga go podczas samomiłości), aby móc włączyć je w seks partnerski.

TO WARTO PRZECZYTAĆ

Więcej mitów o męskiej seksualności znajdziesz w moim artykule: Popularne mity na temat męskiej seksualności).

Mit 10: Orgazmowi zawsze towarzyszą krzyk i jęki rozkoszy

Zdarza się, że partnerzy skarżą się na to, w jaki sposób druga osoba przeżywa orgazm. Jeśli nie towarzyszą mu jęki, krzyk i przyspieszony oddech, uważają, że coś jest nie tak lub druga osoba udaje. Każdy z nas jest jednak inny i przeżywa orgazm na swój sposób (i niekoniecznie zawsze tak samo). Nasza mimika może być wyraźna, ale może także, jak u pokerowego gracza, nie zdradzać żadnych emocji. Niektórzy krzyczą, wyginają się czy rzucają, a inni leżą bez ruchu i milczą. Są także osoby, które po osiągnięciu orgazmu zaczynają płakać. Wszystkie sposoby przeżywania orgazmu są normalne – nie ma uniwersalnego wzorca, jak takie doświadczenie powinno wyglądać.

Tekst: Joanna Niedziela
Ilustracja: Nikola Hahn

Avatar photo

O autorce:

Joanna Niedziela

Nazywam się Joanna Niedziela i jestem psychologiem-seksuologiem. Dla sklepu Secret Delivery tworzę cykl artykułów „Okiem Seksuologa”. Moim celem jest zwiększanie świadomości i otwartości Polaków w sprawach seksu poprzez przekazywanie rzetelnej i aktualnej wiedzy oraz oswajanie tematów tabu. Prowadzę swojego bloga „Seksuolog bez tabu”. Współpracuję z Fundacją Trans-Fuzja. Jestem sojusznikiem osób LGBT+. Bliska jest mi idea pozytywnej seksualności.