Zostaw pożądanie, skup się na przyjemności!

Wiele osób czeka z zaangażowaniem się w seks do momentu, kiedy odczują spontaniczną ochotę na seks, a więc taką, która pojawia się nagle, sama z siebie. Zdarza się jednak, że ona wcale nie przychodzi. Pojawia się za to stres, zamartwianie się i presja – że znów nie mamy ochoty, że druga osoba będzie chciała czegoś więcej kiedy już dojdzie do bliskości, że dawno nie było seksu, bo wciąż nam się nie chce. A co, jeśli powiem Ci, że wcale nie musisz odczuwać ochoty na seks, aby móc się w niego zaangażować?
Czy można zaangażować się w seks nie odczuwając pożądania?
Z rewolucją przychodzi nie kto inny jak Emily Nagoski, znana wielu osobom z kultowej książki Ona ma siłę. Tym razem w swojej najnowszej książce Zróbmy to razem stawia odważną tezę, że powinniśmy w ogóle przestać przejmować się tym czy odczuwamy pożądanie. To, co powinniśmy natomiast zrobić, to skupić się na przyjemności. Jak pisze Nagoski: „Przyjemność jest miarą seksualnego dobrostanu. (…) we wspaniałym seksie na dłuższą metę nie chodzi o to, jak często to robicie, gdzie to robicie, z kim i w jakich pozycjach, ile macie orgazmów ani nawet z jak wielkim entuzjazmem tego oczekujecie, ale o to, jak bardzo lubicie seks, który uprawiacie”.
Ale jak to?
Pożądanie możemy podzielić na spontaniczne i responsywne. Te dwa rodzaje pożądania jako pierwsza opisała Rosemary Basson, a spopularyzowała je właśnie Emily Nagoski.

Dwa scenariusze
Prześledźmy dwa scenariusze, aby lepiej zrozumieć to, o co tu chodzi. Wyobraź sobie, że skupiasz się na pożądaniu. Jeśli go nie odczuwasz, to możliwe, że nie angażujesz się w seks, kiedy druga osoba go inicjuje lub sam_a go nie inicjujesz. Możesz też nie angażować się w bliskość, bo może ona budzić obawy, że musi wydarzyć się coś więcej. Brak odczuwania pożądania może jednak sprawiać, że się tym martwisz, stresujesz lub odczuwasz presję, że musisz go doświadczać. A to, przez bycie w swojej głowie a nie ciele, może tym bardziej powodować, że ono się nie pojawi. W konsekwencji nie ma możliwości, aby mogło rozwinąć się pożądanie responsywne.
Wyobraź sobie teraz, że nie odczuwasz pożądania, ale masz w sobie gotowość na to, aby zaangażować się w bliskość i różne aktywności, które sprawiają Ci przyjemność (np. całowanie się, masaż, stymulacja różnych miejsc na ciele gadżetem erotycznym, przytulanie się) i zobaczyć, co się wydarzy. Taka sytuacja daje szansę na to, aby pierwsze zareagowało ciało i wysłało sygnał do głowy, że mu się to podoba i chce tego więcej, a więc na rozwinięcie się pożądania responsywnego. W ten sposób stwarzasz kontekst, w którym jest miejsce na przyjemność i który pozbawiony jest presji, poczucia obowiązku oraz zamartwiania się tym, czy pożądanie się pojawi.
To, co jest dla nas przyjemne może więc zmieniać się z dnia na dzień i z sytuacji na sytuację. Na przykład jednego dnia przytulanie może być przyjemne, drugiego natomiast, kiedy jesteśmy zmęczeni i zestresowani, możemy zareagować na nie rozdrażnieniem.
Przyjemność i kontekst
W przypadku przyjemności duże znaczenie ma właśnie wspomniany kontekst. Aby coś było przez nas doświadczane jako przyjemne, musi się wydarzyć w odpowiednich okolicznościach. Tu znów warto zacytować Nagoski: „(…) przyjemność nie polega na dotykaniu właściwego miejsca na ciele we właściwy sposób. Chodzi o właściwe miejsce, właściwy sposób, właściwą osobę, właściwy czas, właściwe okoliczności zewnętrzne i właściwy stan wewnętrzny. Krótko mówiąc: to doznanie odczuwane w odpowiednim kontekście”.

TO WARTO PRZECZYTAĆ
Temat tworzenia map emocji szczegółowo opisała Asia Lewicką w artykule Emocjonalny plan domu. Jak tworzyć emocjonalny kontekst sprzyjający seksualnej przyjemności?
Pozwól sobie na przyjemność
Znaczenie ma także to, jak czujemy się z tym, że odczuwamy przyjemność. I co w ogóle myślimy o przyjemności seksualnej. Mogliśmy zetknąć się z przekazami, że przyjemność seksualna to coś złego i należy trzymać się od niej z daleka, a nawet się jej bać. Jeśli myślimy o niej właśnie w taki sposób, może być to niewspierające w jej doświadczaniu i pozwalaniu sobie na nią.
Zastanów się, jak wygląda to u Ciebie? Czy potrafisz poddać się przyjemności, kiedy wydaje się „zbyt” intensywna?
Druga sprawa dotycząca przyjemności związana jest z umiejętnością poddania się jej. Nagoski odwołuje się do przykładu z pracy Betty Dodson, edukatorki seksualnej, która pracowała z kobietami mającymi trudność z doświadczeniem orgazmu. Zauważyła ona, że wiele z nich w momencie, kiedy przyjemność jest bardzo silna, zaprzestaje stymulacji i odsuwa od siebie tę przyjemności w obawie, że jest to dla nich za dużo. Jednak to właśnie kontynuacja stymulacji w momencie, kiedy przyjemność wydaje się przytłaczająca, może zaprowadzić nas do intensywnego orgazmu. Zastanów się, jak wygląda to u Ciebie? Czy potrafisz poddać się przyjemności, kiedy wydaje się „zbyt” intensywna? Jeśli nie, pomocne jest uświadomienie sobie, jak pisze Nagoski, że przyjemność nie jest niebezpieczna. A także stworzenie wystarczająco bezpiecznego kontekstu, w którym będziemy jej doświadczać.
Zamiast pożądania – seksualne zainteresowanie
Nagoski zachęca także do tego, aby ideę pożądania seksualnego zastąpić ideą seksualnego zainteresowania. Chodzi więc o to, że jeśli chcemy, aby seks był obecny w naszym związku, konieczne jest nadanie mu znaczenia i poświęcenie mu czasu.

Przyjemność jako świadoma decyzja
Skupiając się na przyjemności i tworząc kontekst jej sprzyjający mamy szansę przez długie lata utrzymać silną więź seksualną. Ważne jest jednak to, aby nadać życiu seksualnemu znaczenie, a więc podjąć świadomą decyzję, że seks jest dla nas ważny i chcemy działać na rzecz tego, aby mógł się wydarzać. Kiedy zaczniemy myśleć i postępować w ten sposób, przestaniemy czekać i martwić się tym, że nie odczuwamy pożądania spontanicznego. Zamiast tego będziemy tworzyć sprzyjające okoliczności umożliwiające rozwinięcie się pożądania responsywnego.
Tekst: Joanna Niedziela
Ilustracja: Nikola Hahn
—
Źródła:
- Nagoski, E. (2015). Ona ma siłę. Wydawnictwo Buchmann.
- Nagoski, E. (2025). Zróbmy to razem. Czyli jak zadbać o seks w długoletnich związkach. Wydawnictwo Buchmann.