Popularne mity na temat męskiej seksualności

Avatar photo
Autorka:
27.09.2019 · Czas czytania: 3 min
Dłoń obejmuje za szyję pochyloną osobę z nagim torsem i krótkimi włosami. Z boku wystają liście monstery.Dłoń obejmuje za szyję pochyloną osobę z nagim torsem i krótkimi włosami. Z boku wystają liście monstery.

O męskiej seksualności wciąż mówi się za mało, co powoduje, że wiedzę na jej temat bardzo często czerpiemy ze stereotypów jakie krążą na jej temat. Jak to jednak ze stereotypami i mitami bywa – potrafią być one szkodliwe, gdyż wywołują presję związaną z nierealnymi oczekiwaniami czy powinnościami, jakie kieruje się w stronę mężczyzn. Przyjrzyjmy się więc niektórym z nich.

Mit 1: Mężczyzna ma zawsze ochotę na seks

Myślę, że to jeden z najpopularniejszych mitów na temat męskiej seksualności. Jego powszechność sprawia, że odmowa seksu przez mężczyznę automatycznie podsuwa na myśl jego partnerce (czy partnerowi) podejrzenia dotyczące zdrady czy utraty atrakcyjności w jego oczach. Problemy z libido mogą jednak dotknąć każdego z nas, niezależnie od płci. Ich powodem często bywa nasz styl życia – stres, przepracowanie, brak czasu na odpoczynek, zbyt mała ilość snu, brak aktywności fizycznej, niezdrowa dieta czy używki. Ponadto, na libido może mieć wpływ stan zdrowia czy przyjmowane leki, ale też jakość relacji partnerskiej, inne problemy natury seksualnej (własne, a także trudności w sferze seksualnej partnerki/a), czy nawet lęk przed ojcostwem. Kiedy możemy mówić o problemie? Wtedy, gdy brak ochoty na seks trwa co najmniej pół roku, a zmiana w poziomie libido jest znaczna w porównaniu do wcześniejszej aktywności seksualnej.

Mit 2: Rozmiar ma znaczenie

Przynajmniej raz w miesiącu do mojej skrzynki trafia mail z pytaniem, jak powiększyć penisa. Można oczywiście wymienić kilka sposobów – jak na przykład ogolenie włosów łonowych lub utrata wagi, dzięki czemu prącie optycznie wydaje się większe. Można też sięgnąć po nakładki na penisa czy pierścienie erekcyjne wzmacniające erekcję (a co za tym idzie także rozmiar prącia). Warto jednak zadać sobie pytanie, dlaczego chcemy aby nasz penis był większy. I tu dochodzimy do mitu mówiącego o tym, że rozmiar ma znaczenie. Zdarzają się oczywiście panowie z mikropenisami (prącie osiąga 2-4 cm), jednak przypadki takie należą do rzadkości i podlegają leczeniu, gdyż mówimy tu o wadzie rozwoju narządów płciowych. Zazwyczaj jednak mamy do czynienia z subiektywną opinią danego mężczyzny na temat rozmiaru jego penisa. Prawda jest jednak taka, że to wcale nie rozmiar ma znaczenie. Dużo istotniejsza jest sztuka miłosna, a więc stosowane techniki seksualne. Po drugie, większość kobiet osiąga orgazm dzięki stymulacji łechtaczki, a nie podczas penetracji. Dużo lepszym rozwiązaniem od szukania sposobu na powiększenie penisa jest więc rozmowa z drugą osobą na temat technik, które sprawiają jej przyjemność i wspólne poszerzanie ars amandi.

Dużo lepszym rozwiązaniem od szukania sposobu na powiększenie penisa jest więc rozmowa z drugą osobą na temat technik, które sprawiają jej przyjemność i wspólne poszerzanie ars amandi.

TO WARTO PRZECZYTAĆ

Dowiedz się więcej o rozwijaniu ars amandi: Penetracja to nie wszystko – o rozwijaniu sztuki miłosnej

Mit 3: Wytrysk jest równoznaczny z doświadczeniem orgazmu

Być może będzie to dla was zaskoczeniem, ale wytrysk i orgazm to dwa oddzielne zjawiska. Zazwyczaj jednak występują one w tym samym czasie, dlatego mogą wydawać się nierozerwalne. Możliwy jest więc orgazm bez ejakulacji, ale też ejakulacja bez szczytowania. Suche orgazmy są popularne w kulturach Wschodu, które utożsamiają nasienie z życiową energią, a przez to uczą kontroli jego wytrysku. Poza rozwojem duchowym, kontrolowana ejakulacja ma także wymiar cielesny – może bowiem prowadzić do doświadczenia intensywnej rozkoszy. Dobra wiadomość jest taka, że dzięki odpowiednim ćwiczeniom i poznaniu swojego ciała, nie tylko można przesunąć w czasie moment wytrysku, ale także doświadczyć orgazmu bez niego. Dzięki temu mężczyzna ma także szansę na wielokrotne szczytowanie, które nie jest jedynie domeną kobiet (chociaż mają one do niego większe predyspozycje fizjologiczne). Jeśli jednak ejakulacja nie występuje i nie wynika to ze starań mężczyzny – warto zgłosić się do odpowiedniego specjalisty. Może to świadczyć np. o ejakulacji wstecznej do pęcherza moczowego czy problemach natury psychicznej, emocjonalnej (zaburzone relacje partnerskie, lęk przed ojcostwem, stres, rygoryzm religijny). Warto też wiedzieć, że wytrysk może nie nastąpić, jeśli kolejne stosunki następują w krótkich odstępach czasu.

Mit 4: Erekcja świadczy o męskości

Kiedy mężczyzna zaczyna mieć problem z erekcją zazwyczaj wali mu się świat, bo problem mocno uderza w jego ego. Dzieje się tak, ponieważ w naszej kulturze penetracja jest traktowana jako główny i nieodłączny element seksu. Obawy, że przy kolejnym zbliżeniu wzwód się znów nie pojawi mogą jeszcze bardziej pogłębiać problem. Niektórzy panowie zaczynają w takiej sytuacji unikać seksu, inni z kolei idą do lekarza po receptę. Zazwyczaj nie mówią o problemie partnerce/owi – obawiają się, że druga osoba może potraktować trudności z erekcją jako dowód na utratę atrakcyjności w ich oczach. Warto jednak wiedzieć, że żaden lek nie zadziała, jeśli druga osoba nas nie pociąga. Ale także to, że tabletka nie rozwiązuje przyczyny doświadczanych trudności, które mogą na przykład wynikać z lęku przed bliskością, problemów w relacji czy stylu życia (otyłość, brak aktywności fizycznej, stres, używki). Mogą być ponadto związane z chorobą somatyczną (np. cukrzyca, choroby układu krążenia) czy stosowanym leczeniem. Co ciekawe, problemy ze wzwodem mogą wyprzedzać o kilka lat chorobę serca, dlatego zamiast się ich wstydzić, lepiej zapisać się na kontrolną wizytę do lekarza. Mechanizm erekcji jest złożonym procesem, który jest niezwykle czuły na zmiany w naszym organizmie czy doświadczanie trudności natury psychicznej. Incydentalne problemy ze wzwodem są czymś naturalnym – jeśli jednak powtarzają się regularnie nie można ich lekceważyć.

TO WARTO PRZECZYTAĆ

Więcej informacji o erekcji znajdziesz w artykule: Erekcja. Co może na nią wpływać i czemu to nieprawda, że powinna pojawiać się spontanicznie.

Mit 5: Stymulacja analna zarezerwowana jest dla homoseksualistów

Wiele kobiet rezygnuje z pieszczenia swoich partnerów w okolicach perineum i odbytu, gdyż obawiają się, że partnerowi może się to podobać – co z kolei mogłoby świadczyć o ich skłonnościach homoseksualnych. Sfera analna jest przez to bardzo często niedoceniana podczas zbliżeń. A szkoda, bo jej stymulacja bywa źródłem intensywnej rozkoszy, co można zawdzięczać jej silnemu unerwieniu. Wyjaśnimy więc to sobie raz na zawsze – orientacja seksualna nie ma nic wspólnego z rodzajem pieszczot, jakie sprawiają nam przyjemność. Stymulacja analna nie jest też perwersją. Może natomiast prowadzić do wyjątkowo silnego orgazmu.

TO WARTO PRZECZYTAĆ

O masażu prostaty możecie przeczytać w tym artykule: Penis to nie wszystko – męskie strefy erogenne

Jednym ze sposobów rozprawiania się z mitami jest poszerzanie swojej wiedzy na temat seksualności. Edukacja pozwala uświadomić sobie, że problemy, których doświadczamy, są powszechne. To z kolei zmniejsza strach i poczucie wstydu przed zgłoszeniem się do specjalisty.

Tekst: Joanna Niedziela
Ilustracja: Nikola Hahn

Avatar photo

O autorce:

Joanna Niedziela

Nazywam się Joanna Niedziela i jestem psychologiem-seksuologiem. Dla sklepu Secret Delivery tworzę cykl artykułów „Okiem Seksuologa”. Moim celem jest zwiększanie świadomości i otwartości Polaków w sprawach seksu poprzez przekazywanie rzetelnej i aktualnej wiedzy oraz oswajanie tematów tabu. Prowadzę swojego bloga „Seksuolog bez tabu”. Współpracuję z Fundacją Trans-Fuzja. Jestem sojusznikiem osób LGBT+. Bliska jest mi idea pozytywnej seksualności.