Seks a używki. Jak papierosy, alkohol, narkotyki i styl życia mogą wpływać na naszą seksualność?
Problemy w sferze seksualnej bardzo często wynikają z naszego stylu życia – przepracowania, doświadczania przewlekłego stresu, zaniedbywania snu i odpoczynku, ale także sięgania po używki.
Mimo że te ostatnie mogą dawać złudne wrażenie poprawy nie tylko naszego samopoczucia, ale także funkcji seksualnych, przy długotrwałym stosowaniu mają na nie negatywny wpływ. Zobaczmy czego się wystrzegać i jakie zmiany wprowadzić w swoim życiu, aby cieszyć się seksem i mieć na niego większą ochotę.
Romantyczna kolacja z butelką wina
Wiele osób sięga po alkohol, aby przełamać wstyd i lęk związane z intymnym zbliżeniem. Zdarza się także, że chcą dzięki niemu poradzić sobie z problemami w sferze seksualnej (np. przezwyciężyć dysfunkcję) czy poprawić swoją sprawność. Nierzadko podczas konsultacji, które prowadzę, padają zdania: „Po alkoholu jest lepiej.”, „Bez alkoholu nie jestem w stanie się rozluźnić”, „Alkohol pomaga mi wygrać z lękiem”. W małych dawkach rzeczywiście pozwala zmniejszyć zahamowania, zrelaksować się i zintensyfikować doznania. Przez niektórych jest nawet uważany za afrodyzjak.
Jego nadmiernie spożycie ma już jednak negatywny wpływ na każdy etap cyklu reakcji seksualnej, a więc zarówno na pożądanie (czyli naszą ochotę na seks), podniecenie, jak i orgazm. U mężczyzn (osób z penisem) wypicie zbyt dużej jego ilości może powodować problemy z osiągnięciem i utrzymaniem erekcji, a także ze zdolnością do wytrysku (niektórzy sięgają po alkohol, aby wydłużyć stosunek – czego oczywiście nie polecam). Kobietom (osobom z pochwą) po alkoholu może być trudno się podniecić i doświadczyć orgazmu. Literatura na ten temat podaje, że przy regularnym piciu alkoholu, jego przewlekłe działanie aż u 70% osób powoduje problemy natury seksualnej.
Warto także wspomnieć o tym, że alkohol upośledza zdolność do oceny sytuacji i podejmowania decyzji – może więc zwiększać prawdopodobieństwo ryzykownych zachowań seksualnych, takich jak np. seks bez zabezpieczenia z kimś, kogo nie znamy. Osoba po spożyciu nadmiernej jego ilości może także nie być w stanie wyrazić świadomej zgody na zbliżenie i konkretne aktywności, a to może prowadzić do nadużyć (np. niechciany seks analny, na który nie byliśmy gotowi). Ponadto, alkohol może uniemożliwić bycie obecnym w seksie i cieszenie się zmysłową przyjemnością. A co najważniejsze, wcale nie rozwiązuje problemów. Jeśli doświadczamy trudności w życiu seksualnym umówmy się na wizytę do seksuologa, zamiast sięgać po kolejną lampkę wina.
Alkohol wcale nie rozwiązuje problemów. Jeśli doświadczamy trudności w życiu seksualnym umówmy się na wizytę do seksuologa, zamiast sięgać po kolejną lampkę wina.
Palenie papierosów nie jest wcale sexy
Podobno papieros po seksie smakuje najlepiej. Zastanówmy się jednak dwa razy, zanim po niego sięgniemy. Palenie zmniejsza efektywność krążenia krwi w organizmie, a co za tym idzie, wpływa negatywnie na fizyczne aspekty fazy podniecenia zarówno u mężczyzn, jak i kobiet. U osób z penisem prowadzi do zaburzenia mechanizmu erekcji, który jest niezwykle skomplikowanym procesem hemodynamicznym. Palenie upośledza bowiem funkcję naczyń krwionośnych, odpowiadających za uzyskanie i utrzymanie wzwodu. Papierosy pogarszają także jakość i ilość spermy, jak i jej smak. Co ciekawe, korzystny wpływ na poprawę funkcji seksualnych ma już nawet krótki okres zaprzestania palenia.
TO WARTO PRZECZYTAĆ
Więcej informacji o machanizmie erekcji znajdziesz w moim artykule: Erekcja. Co może na nią wpływać i czemu to nieprawda, że powinna pojawiać się automatycznie.
Z kolei w przypadku kobiet niebezpiecznym połączeniem jest palenie papierosów i stosowanie dwuskładnikowej antykoncepcji hormonalnej. Ten duet znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia powikłań zatorowo-zakrzepowych (a w tym zawału serca czy udaru mózgu).
Narkotyki – chwilowe szczęście
Osoby doraźnie zażywające narkotyki zazwyczaj mówią o ogólnym odczuciu relaksacji, euforii, podniecenia, braku zahamowań i zwiększonych doznaniach (np. dłuższych i intensywniejszych orgazmach). Niektóre substancje mają także efekt przeciwbólowy i potrafią znacząco zwiększyć poziom energii. Zdarza się więc, że osoba je stosująca, uprawia trwający dłużej i bardziej brutalny, agresywny seks, skutkujący otarciami i okaleczeniami oraz uszkodzeniem prezerwatywy (jeśli została zastosowana). Jeszcze inne narkotyki działają rozluźniająco i zwiększają naszą otwartość. Potrafią doprowadzić do utraty przytomności czy niepamięci wstecznej (nie pamiętamy nic, co działo się po ich zażyciu). W połączeniu z alkoholem lub innymi lekami (np. wspomagającymi erekcję) mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia, a także skutkować nieprzewidzianymi reakcjami i zachowaniami. Większość narkotyków przy przewlekłym stosowaniu ma raczej negatywny wpływ na funkcje seksualne – odmienny w zależności od przyjmowanej substancji. Możemy tu jednak wymienić przede wszystkim brak ochoty na seks, trudności z osiągnięciem lub utrzymaniem erekcji, niezdolność do wytrysku czy doświadczenia orgazmu.
Podobnie jak w przypadku alkoholu, branie narkotyków uniemożliwia podejmowanie świadomych decyzji, jak i wyrażenie zgody na seks. Osoby pod ich wpływem są narażone na angażowanie się w ryzykowne kontakty seksualne, w wyniku których mogą zarazić się chorobami przenoszonymi drogą płciową, zakazić wirusem HIV, zajść w niechcianą ciążę czy zostać wykorzystane. Niebezpieczny jest także proces warunkowania seksu przy użyciu danego narkotyku, co może skutkować tym, że seks “na trzeźwo” przestaje być dla danej osoby możliwy.
TO WARTO PRZECZYTAĆ
Więcej informacji o świadomej zgodzie na seks znajdziesz w moim artykule: Świadoma zgoda na seks – kluczowy element zbliżeń.
Stres i seks to złe połączenie
Nie bez znaczenia dla naszego życia seksualnego jest także wysoki poziom doświadczanego stresu. Stres jest mechanizmem adaptacyjnym, który pozwala zareagować na napotkane zagrożenie – uciekając, walcząc lub pozostając w bezruchu. Dzięki niemu mogliśmy przeżyć jako gatunek – stres pomagał nam reagować np. na takie zagrożenia jak drapieżne lwy. Obecnie, mimo że zazwyczaj nie gonią nas dzikie zwierzęta, które chcą nas zjeść, reakcja naszego organizmu na różne trudne zdarzenia (np. ciężki czas w pracy, krzyczący szef, wystąpienie na konferencji) jest dokładnie taka sama.
Wiele współczesnych stresorów ma niższy poziom natężenia, jednak oddziałuje na nas w sposób stały. Przewlekły stres może mieć wiele negatywnych konsekwencji dla naszego zdrowia i samopoczucia, takich jak np. choroby układu krążenia, nowotwory, bóle głowy, otyłość, rozregulowanie cyklu menstruacyjnego, ciągłe zmęczenie, wypadanie włosów, obniżona odporność. To wszystko powoduje także, że zupełnie nie mamy czasu i siły na to, aby myśleć o seksie i się w niego angażować – bezustannie bowiem „uciekamy przed drapieżnikiem”.
Bardzo ważne jest domknięcie cyklu stresu, a więc pokazanie naszemu organizmowi, że poradziliśmy sobie z zagrożeniem. Najbardziej efektywną metodą na jego zamknięcie jest aktywność fizyczna (która ma także zbawienny wpływ na sferę seksualną). Możemy pobiegać, przejść się na spacer, wsiąść na rower, tańczyć, skakać. Pomocne bywa także pozwolenie sobie na płacz, dzięki któremu możemy odczuć znaczną ulgę. Sięgnijmy ponadto do technik mindfulness, medytacji, jogi, stwórzmy coś czy zadbajmy o siebie i swoje ciało poprzez aktywności, które sprawiają nam przyjemność.
Zadbaj o sen i odpoczynek
Odpowiednia ilość snu i przeznaczenie czasu na odpoczynek to podstawa nie tylko zdrowia i dobrego samopoczucia, efektywności, ale także większej ochoty na seks. Szczególnie dewastujący wpływ na nasz organizm ma niedobór snu. Ile godzin powinniśmy więc spać? Każdy z nas ma odmienne zapotrzebowanie na sen, przeciętnie jest to jednak siedem godzin na dobę. Ważne jest jednak to, aby sen był regenerujący. Do czynności wpływających na tzw. higienę snu zaliczamy m.in. wywietrzenie sypialni, obniżenie temperatury ciała (np. poprzez spanie nago!), zadbanie o wyciszenie się przed snem (medytacja, relaksująca kąpiel, lektura książki) czy kładzenie się i wstawanie o stałych porach. Duże znaczenia dla naszego samopoczucia ma także regularny odpoczynek. W tej kwestii jednak każdy musi wybrać aktywności, które w jego przypadku najlepiej się sprawdzają (np. zdarza się, że osoby pracujące umysłowo bardziej odpoczywają, gdy mogą zrobić coś, w co nie muszą angażować się intelektualnie).
Do czynności wpływających na tzw. higienę snu zaliczamy m.in. wywietrzenie sypialni, obniżenie temperatury ciała (np. poprzez spanie nago!), zadbanie o wyciszenie się przed snem (medytacja, relaksująca kąpiel, lektura książki) czy kładzenie się i wstawanie o stałych porach.
Małymi krokami
Często okazuje się, że wystarczą małe zmiany, aby odczuć znaczną poprawę samopoczucia i mieć większą ochotę na seks. Zdrowy tryb życia wpływa ponadto na sprawność seksualną. Do tych zmian warto jednak podejść małymi krokami. Potrzeba bowiem około miesiąca regularnie powtarzanych czynności, aby wykształcić nowy nawyk. A o to tu właśnie chodzi!
Tekst: Joanna Niedziela
Ilustracja: Nikola Hahn